Porównywanie się z innymi jest zjawiskiem powszechnym. Nie wszyscy mamy świadomość, jak bardzo może wpływać na jakość naszego życia. Obecne jest w życiu większości z nas, już od wczesnego dzieciństwa. Mimo że psychologowie zgodnie ostrzegają, że porównywanie się do innych może być dla nas szkodliwe, a nawet destrukcyjne, ten mechanizm jest silniejszy od nas. Czy możemy wobec tego zmienić nasz sposób myślenia na ten temat? Czy warto podjąć ten wysiłek? Nawyk porównywania
„Nie krzycz tak, przecież wszyscy słyszą!” – mówi mama do synka, który właśnie rozpacza nad zepsutą zabawką.
„Jak Ty się zachowujesz przy ludziach!” – zirytowany ojciec, mimo głośnych protestów, ciągnie kilkuletnią córeczkę do wyjścia z kącika zabaw w galerii handlowej.
„Jak Ty się teraz w szkole pokażesz?” – mówi mama nastolatka, który wrócił z ekscentryczną fryzurą od fryzjera.
„W takim stroju na pewno nie wyjdziesz, będą się z nas śmiać!” – to komentarz do stroju założonego przez czternastolatkę wychodząca z rodzicami na urodziny babci. W jaki sposób te słowa wracają do nas, gdy jesteśmy już dorośli? Do kogo należy wewnętrzny głos, który pojawia się, gdy zaczynamy pracę zawodową, zakładamy rodziny, wkraczamy do nowych środowisk i mierzymy się z kolejnymi wyzwaniami?
Dzieci rosną, a przy okazji przeżyją wiele trudnych chwil, porównując się do innych. W głowie pozostaje schemat.
„Co ja dzisiaj włożę do pracy, tam wszyscy tacy modni“ – mruczy młoda kobieta, nerwowo przeszukując szafę.
„Już nie mogę wytrzymać, jak ta Alina znowu zacznie gadać o kolejnej zagranicznej podróży, to chyba zacznę wrzeszczeć!” – zwierza się koleżance pracowniczka dużego przedsiębiorstwa.
„Proszę, żeby Pani pod żadnym pozorem nie mówiła nikomu, że mój syn ma autyzm!” – ojciec badanego w poradni psychologiczno-pedagogicznej dziecka krzyczy do psychologa, który pracował z jego synem.
„Popatrz na nasz samochód, obok na parkingu same dobre marki, a nasz? Wstyd!” – mówi mąż do żony podczas parkowania po wspólnym powrocie z pracy.
Oczywiście będą także inne porównania:
„No, teraz niech patrzą, jak Państwo się bawi!” – roześmiany mężczyzna wsiada do nowego samochodu kupionego na kredyt.
„Nikt nie miał lepszego pomysłu ode mnie, a dobrze im tak!” – w dziale reklamy właśnie zakończyło się spotkanie zespołu projektowego.
„Zobacz kochanie, z czego wysiada ten nasz sąsiad, to naprawdę jeździ?” – kobieta zwraca się do męża, który razem z nią wygląda przez okno mieszkania. Te przemyślenia stawiają nas na „lepszej” lub „gorszej” pozycji. Ale i jedne, i drugie zabierają nam coś bardzo ważnego: dobre samopoczucie, pozytywne myślenie o sobie, a nawet umiejętność przeżywania szczęścia.

Destrukcja porównywania
Porównując się do innych, zawsze oceniamy siebie. To, że widzimy kogoś, kto jest lepszy, oznacza dla nas, że nie jesteśmy tacy, jakimi chcielibyśmy być (czyli tacy, jak ta osoba, do której się porównaliśmy). Zaniżamy swoją samoocenę, bo przestajemy uwzględniać te czynniki, które pozwalają ją obiektywizować: własne możliwości, stan przed oceną, motywację do działania itd. Jeśli porównujemy się do gorszych od siebie, zwykle próbujemy ukryć niskie poczucie wartości i wstyd, który nosimy w sobie z jakiegoś powodu.
Porównywanie osłabia poczucie wartości, bo przestajemy myśleć o sobie jako autonomicznej jednostce, a swoją wartość widzimy tylko w „lustrze” innych osób. To zatruwa nasze myśli, ma wpływ na akceptację siebie (zwłaszcza, jeśli nie jesteśmy lepsi od innych), odbiera radość z własnych sukcesów, pozbawia motywacji do działania, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto ma gorzej, jest słabszy, może być dla nas „lustrem” i pokazuje, jaki sukces odnieśliśmy i jesteśmy lepsi. Tracimy odrębność, pasję, pieniądze, czasem zdrowie i ludzi, którzy byli blisko. To życie w iluzji, które pozbawia nas wglądu w rzeczywiste „ja”.
Jak zacząć się porównywać do siebie z wczoraj?
- Zaakceptuj siebie. Możesz wypisać sobie swoje cechy, ale ich nie oceniaj. Czytaj tę listę i podejmuj refleksję nad korzyściami, jakie te cechy Ci przynoszą, np. „Jestem ciekawa ludzi: szybko wchodzę w relacje, łatwo mi nawiązać kontakty, znaleźć fachowca, zaaklimatyzować się w nowych środowiskach”.
- Skup się na swoich mocnych stronach i zacznij je rozwijać, zapisuj sukcesy. To pozwoli Ci skupić się na Twoim postępie w rozwoju. Uczcij swoje sukcesy. Zaproś do do tego swoich bliskich i rewanżuj się im tym samym.
- Poznaj przyczyny, dla których w obszarach ważnych dla Ciebie, jesteś słaby(-a). Może jednak nie są dla Ciebie takie ważne albo Twoja ocena jest uwarunkowana właśnie porównywaniem? Czy naprawdę zależy Ci na rozwijaniu tych właśnie obszarów czy to raczej wynik Twojej potrzeby, żeby dorównać, być lepszym?
- Rozwijaj asertywność – to pozwoli Ci wychwytywać momenty, w których zaczynasz się porównywać do innych. Asertywność skupia się na widzeniu siebie w swojej przestrzeni wolności, szanowaniu praw swoich i innych osób, ochronie swojej autonomii. Ktoś krytykuje Twój pomysł? – możesz się zgodzić, nie zgodzić lub wykorzystać te opinie do swojego rozwoju, mówiąc np. „O, ciekawe spostrzeżenie, mogę wykorzystać tę wiedzę”.
- Dbaj o siebie, swój dobrostan, czas prywatny przeznaczony na przyjemności. To da Ci siły, entuzjazm, energię i dystans. Pozwoli przypominać sobie stale, że porównywanie się jest mechanizmem, który pozwala oceniać siebie, budować obraz własnej osoby. Jest to konieczne, aby widzieć zmiany. Więc nie chodzi o to, aby w ogóle przestać się porównywać, ale raczej o to, żeby porównywać się tylko do siebie z wczoraj.
Pora na refleksję
- Wymień pięć sukcesów z minionego roku. Pamiętaj, że sukces to pojemne słowo, określisz nim wiele spraw i zagadnień.
- Przypomnij sobie swoje marzenia sprzed lat, czy któreś się ziściło? A może czas do nich wrócić?
- Zrób tabelkę z dwiema kolumnami: „+” i „-”. Uzupełnij kolumnę „+” tym, co oceniasz jako Twoje mocne strony. W kolumnie „-” wpisuj te umiejętności i kompetencje, które oceniasz jako przydatne i korzystne dla siebie, ale w Twojej ocenie są Twoją słabą stroną. Pomyśl, które z nich i jak chcesz rozwijać. Zaplanuj ten rozwój.
- Zastanów się, z czego jesteś dzisiaj zadowolony(-a).
- A teraz pora na plan. Zapisz pozycje: „Jeszcze dzisiaj”, „Od jutra”, „W następnym miesiącu”. Pamiętaj, żeby do zapisków regularnie wracać
Maria Tuchowska Nauczyciel dyplomowany, polonista i teolog. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy z dziećmi i młodzieżą w placówkach integracyjnych różnego poziomu, edukator, coach, przeprowadziła ok. 600 szkoleń z zakresu kompetencji psychospołecznych nauczycieli, prawa oświatowego, pracy z dziećmi i młodzieżą z różnego typu zaburzeniami. Specjalizuje się również w tematyce dotyczącej zagadnień związanych z obecnością rodziców w szkole.