Jak sprawdzić znajomość lektury w sposób niestandardowy i jednocześnie uruchomić wyobraźnię uczniów? Jak pozwolić skupić się uczniom na ulubionym motywie czy postaci?

  

Pomysł na zajęcia narodził się zupełnie przypadkiem. Z reguły to nauczyciel testy sprawdzające znajomość treści wymyśla (lub korzysta z gotowców). Bardzo tego nie lubię, bo jako namiętny czytelnik wiem, jak łatwo w ,, pierwszym czytaniu" nie zapamiętać istotnego (dla nauczyciela) fragmentu lub szczegółu. Czasami zadajemy uczniom przygotowanie krzyżówek lub pytań do quizu i ta forma zdecydowanie bardziej się sprawdza, ponieważ lektura nie staje się wtedy kolejnym działem do zaliczenia.

Pomysł na tę lekcję został nagrodzony w konkursie Akcja Aktywizacja.

Ja postanowiłam wykorzystać gry planszowe, ale nie szukać gotowych, lecz zmobilizować uczniów do wykonania własnych. ,,Hobbit" Tolkiena świetnie pozwala uruchomić wyobraźnię, a bogactwo świata przedstawionego gwarantuje, że każdy może skupić się na innych motywach, problemach, wybrać inną postać.

Omawiana lekcja realizowała następujące cele:

  • sprawdzenie znajomości treści,
  • powtórzenie wiadomości o lekturze,
  • podsumowanie lekcji o książce,
  • przypomnienie zasad tworzenia instrukcji,
  • zwrócenie uwagi na wartość gier planszowych,
  • zmobilizowanie do wymyślenia i wykonania własnej gry,
  • kształtowanie umiejętności wyboru fragmentów tekstu,
  • rozwijanie umiejętności plastycznych i wykorzystywania programów graficznych,
  • rozwijanie rywalizacji,
  • kształtowanie umiejętności wyboru i uzasadniania.

Uczniowie otrzymali trzy tygodnie na wykonanie gry. Mieli prawo wybrać każdy typ planszówki. Otrzymali czas na konsultacje ze mną i omówienie pomysłów. Pragnęłam, aby każdy skorzystał z możliwości pokazania swoich pomysłów. W praktyce okazało się jednak, że nie wszyscy spróbowali wymyśleć i wykonać grę, nawet mimo wcześniejszych deklaracji i uczestnictwa w konsultacjach. Ostatecznie w umówionym terminie uczniowie przynieśli 10 gier. Mogli je wykonać samodzielnie, w parach lub trójkach. Od razu zwracała uwagę forma plastyczna: gry były kolorowe, estetyczne, zawierały różne elementy. Największy jednak podziw budziła różnorodność pomysłów. Uczniowie wykonali typowe gry planszowe (rzut kostką i przesuwanie pionków-postaci z książki), ale urozmaicali je dodatkowymi pytaniami z treści lub zadaniami nawiązującymi do tekstu. Pojawiły się również memory lub dobble. 

Szczególnie zaskoczył mnie pomysł z grą w gotowanie/serwowanie potraw na podwieczorku u Bilba.

Na zabawę (i naukę) przeznaczyłam dwie godziny lekcyjne. Cała klasa grała w przygotowane gry. Zwycięzcy otrzymywali szóstki, wszyscy grający – plusy.

Wbrew moim obawom w sali panował spokój, wszyscy skupiali się na rywalizacji, nawzajem sobie kibicowali, wyjaśniali reguły. Nie było problemów z przechodzenie do kolejnych stanowisk – każdy chciał zagrać w jak największą liczbę gier. Nikt nie stał z boku, wszyscy aktywnie pracowali.

Na końcu lekcji uczniowie głosowali na karteczkach na dwie gry: na tę najciekawszą oraz na najbardziej wierną tekstowi. Nagrodzony przez uczniów grupy otrzymały kolejne szóstki.

Postanowiliśmy wspólnie zaprosić do gry równoległą klasę szóstą, która właśnie rozpoczynała omawianie ,,Hobbita". Zabawa bardzo im się podobała. Mieli jednak trochę trudności z niektórymi pytaniami i to utwierdziło mnie w przekonaniu, że gry są dobrym pomysłem na podsumowanie, natomiast gorzej sprawdzają się jako wprowadzenie.

   

Katarzyna Jabłońska

Szkoła Podstawowa nr 1 w Mosinie, nauczyciel z 27-letnim doświadczeniem, polonista i historyk, organizator szkolnych gier ,,terenowych", czytomaniak i miłośnik polskich zabytków.