Raz na sportowo

„Sport? To nie dla nas! Nie mamy odpowiednich butów, kondycji, to już nie te czasy, a w ogóle to nie mamy kiedy”. Znasz te wymówki? Chyba każdy od czasu do czasu je stosuje. Sprawdź, co zrobić, aby zmienić nawyki na lepsze.

Specjaliści od lat alarmują, że Polska zmaga się z epidemią otyłości. Problem ten coraz częściej dotyczy dzieci i młodzieży, a zdrowe nawyki w wielu rodzinach zastępowane są „rytualnym” zasiadaniem członków rodziny do smartfonów w swoich pokojach. Wciąż niewiele jest osób, które podejmują postanowienie: „Od dziś zaczynamy się ruszać. Wszyscy, całą rodziną! Bez wymówek!”. Wspólne uprawianie sportu niesie korzyści dla całej rodziny! Jakby tego było mało, aktywność fizyczna nie musi wiązać się z dużymi nakładami finansowymi. Na co więc jeszcze czekać?

Dlaczego warto uprawiać rodzinnie sport (nawet amatorsko)

  • To integruje. Członkowie rodziny widzą wzajemnie swoje zmagania, ale są też świadkami sukcesów. To buduje poczucie wspólnoty i pozwala zobaczyć bliskich w innym świetle np. mama, która zwykle kojarzy się nastolatkowi ze „zrzędzeniem” i zaganianiem do lekcji, podczas wycieczki rowerowej okazuje się świetną organizatorką i osobą z najlepszą orientacją przestrzenną w całej grupie.

  • To doskonała profilaktyka chorób cywilizacyjnych. Aktywność fizyczna sprzyja dbaniu o zdrowie kręgosłupa, zapobiega otyłości i cukrzycy, ale także, dzięki wydzielanym podczas ruchu endorfinom, przyczynia się do profilaktyki depresji.

  • To łatwe i tanie. Niewiele jest współcześnie pasji, które nie wymagają skomplikowanego sprzętu ani nieprzebranych zasobów finansowych. Rodzinne uprawianie amatorskiego sportu to jeden z tych wyjątków. Wystarczy zwykły t-shirt, najprostsze trampki i kawałek zielonej przestrzeni – i można np. grać we frisbee.
Wiele osób, szczególnie na początku, gdy podejmuje decyzję o rodzinnym uprawianiu sportu, popełnia podstawowy błąd: zakłada zbyt ambitne cele. Członkowie rodziny wykupują karnety na siłownię, zapisują się na zajęcia z jogi czy pilatesu, robią wielkie zakupy, usiłując zaopatrzyć się we wszelkie możliwe sprzęty. A później… później przychodzi szara codzienność z jej wyzwaniami. Tymczasem na początek najlepsza jest prostota.

Jakich błędów unikać

  • Podejście zadaniowe. Jeśli członkowie rodziny zakładają, że będą co niedziela grali w tenisa, a po trzech miesiącach wygrają lokalny turniej, to… hm, są duże szanse na to, że nie tylko poniosą na tym polu porażkę (bo osiągnięcie sukcesu w każdej dziedzinie wymaga czasu i godzin treningu), ale też stracą zapał i zainteresowanie wybranym sportem. Aby aktywność sprawiała prawdziwą przyjemność, musi być podejmowana bez przymusu przez wszystkich członków rodziny. Dopiero wtedy ma sens.

  • Brak rutyny. Wiele dobrych postanowień w zakresie organizacji życia rodzinnego zgubiło podejście: „Gdzieś to wciśniemy w nasz kalendarz”. Jeśli naprawdę chcecie zmienić nawyki i zacząć wspólnie się ruszać, ustalcie (i od razu zapiszcie), kiedy i przez jaki czas będziecie tę czynność wykonywać.
Planując weźcie pod uwagę zobowiązania wszystkich członków rodziny (np. dodatkowe lekcje dzieci, czas, kiedy tata gra w ulubioną grę na komputerze itd.) Bądźcie realistami. Na początek lepiej zaplanować krótszą aktywność (np. 2 godziny w niedzielę od 13.00) niż zapisać, że będziecie w każdą sobotę 6 godzin spędzać na powietrzu, a później przeżyć gorzkie rozczarowanie, bo zawsze coś Wam ten plan zakłóci (a to jesteście zaproszeni na urodziny, a to zakupy się przedłużą itd.).

a_raz_na_sportowo_LR_graf_1.jpg

Jaki sport wybrać na początek?

  • Frisbee. Wbrew pozorom, rzucanie plastikowym dyskiem ma wiele zalet. Przede wszystkim frisbee jest tanie (najtańsze krążki kosztują 10-20 zł). Grać może każdy, nie trzeba do tego specjalnych umiejętności, a rozgrywka zapewnia ruch na świeżym powietrzu i angażuje wszystkie mięśnie. Do tego jest po prostu przyjemna, a o to przede wszystkim chodzi w amatorskim sporcie.

  • Badminton. Tu również nie potrzeba kosztownego sprzętu (ceny rakietek i lotek zaczynają się od 20 zł) ani specjalnego miejsca czy stroju. Grać można po prostu na podwórku przed domem.

  • Taniec. Naprawdę, aby bawić się tańcem, nie trzeba posiadać umiejętności turniejowych. Wręcz przeciwnie. Im więcej luzu i swobody ekspresji – tym ta aktywność będzie przyjemniejsza dla wszystkich zaangażowanych. Zorganizujcie „rodzinną dyskotekę” pod gołym niebem na tarasie domku na działce. Puśćcie muzykę i zachęcajcie członków rodziny, żeby w rytm muzyki wcielali się w różne postaci (np. „Teraz tańczcie jak Królewna Śnieżka”, „Wszyscy ruszamy się jakbyśmy byli drzewami” itd.). Swobodne tańczenie wyrabia nawyk prostej sylwetki, pomaga w budowaniu pewności siebie, kształtuje słuch muzyczny i buduje więź między tańczącymi.

  • Rolki. To nieco większa inwestycja, najprostsze kosztują ok. 100 zł, ale za to zapewniają ruch przez wiele godzin. Jazda na rolkach ćwiczy koordynację, stabilizuje mięśnie kręgosłupa, pomaga wyrabiać ładną sylwetkę.

  • Długie spacery w szybkim tempie. Spacery po lesie, które renesans przeżywały w pandemii, teraz wydają się być nieco zapomniane. A przecież nadal stanowią interesujący sposób spędzania wolnego czasu. Aby spacer był atrakcyjniejszy, warto wcześniej wybrać cel (np. zwiedzanie starych ruin, zasadzenie drzewa na polance itd.).
    W wybieranie celu spaceru w każdym tygodniu warto zaangażować wszystkich członków rodziny. Dzieci same decydując o tym, gdzie i po co idziecie, chętniej będą brać udział w tej aktywności. Pozwalając im w tej sprawie podejmować decyzję, kształtujesz w nich poczucie sprawczości, odpowiedzialność i umiejętności organizacyjne.

  • Wycieczki rowerowe. To aktywność, która pomaga integrować całą rodzinę. Dobrze zaplanowana wycieczka rowerowa ma też walory edukacyjne, bo możecie wybrać się np. do miejsca historycznego czy przygotować grę terenową na wzór podchodów (można do tego wykorzystać aplikacje na telefon).

Jak przygotować atrakcyjną wycieczkę rowerową

  • Starannie zaplanujcie (wspólnie, całą rodziną!) trasę. Jeśli wcześniej nie podejmowaliście takich aktywności, postarajcie się, żeby nie była ona zbyt forsowna. 20 kilometrów niezbyt trudnym terenem może się okazać dla niektórych członków rodziny już zbyt dużym wyzwaniem, a przecież nie chodzi o to, żeby przez kolejne dni leczyć zakwasy.

  • Na wszelki wypadek zaplanujcie pierwszą wycieczkę w niedużej odległości od środków komunikacji. Jeśli coś pójdzie nie tak, wrócicie pociągiem – możecie potraktować to jak urozmaicenie.

  • Planując trasę, starajcie się wybierać ścieżki rowerowe i dróżki leśne (ale nie off-roadowe jeśli nie jesteście zawodowcami i nie macie odpowiednio przygotowanych rowerów). To żadna przyjemność jechać po asfalcie. Taka trasa nie tylko stanowi większe obciążenie dla stawów i mięśni, ale też jest zwyczajnie niekomfortowa i w dłuższej perspektywie niezdrowa.

  • Korzystajcie ze zdobyczy cywilizacji. W planowaniu wycieczki mogą pomóc aplikacje.

  • Rozsądnie przygotujcie prowiant. Nie zapomnijcie o napojach (co najmniej 2 litry wody na osobę) i energetycznych przekąskach (np. batonach zbożowych).
    Z drugiej strony, nie przesadzajcie. Obarczanie jednej osoby w rodzinie ciężkim plecakiem wypełnionym jedzeniem mija się z celem, bo dla niej przejażdżka na pewno nie będzie komfortowa.
    Wybierając się na wycieczkę rowerową ograniczcie się do wysokoenergetycznych przekąsek, a w kolejny weekend zorganizujcie piknik na łonie natury i wtedy weźcie kosz z jedzeniem, koc i piłki. Ale tym razem jedźcie już samochodem albo komunikacją miejską.
Nie zapomnijcie o podstawowych narzędziach na wypadek awarii, która na rowerze zawsze może się zdarzyć. Na wyposażeniu powinny się znaleźć: dętka rowerowa lub łatka, światła rowerowe, pompka (!), łyżka do opon, zestaw kluczy imbusowych, płaski i krzyżowy śrubokręt i klucz płaski (8/10).

Zdecydowaliście się, że będziecie rodziną aktywną. Nawet spędziliście już aktywnie pierwszy weekend. I… jakoś opadł Wam entuzjazm. A to pogoda była nie taka, a to któryś z członków rodziny się przeziębił.
Nie załamujcie się. To najzupełniej normalne, że w procesie wytwarzania nawyku, a takim jest przejście na aktywny tryb życia, przychodzą oprócz górek też dołki.
Wyciągnijcie lekcję z błędów – i próbujcie dalej.
Jest o co walczyć, bo sport, szczególnie uprawiany całą rodziną, to nie tylko zdrowie, ale też szansa na integrację, budowanie rodzinnej wspólnoty i kształtowanie niezwykłych wspomnień. Szkoda z tego zrezygnować.




Źródła:
  • https://ncez.pzh.gov.pl/abc-zywienia/nadwaga-i-otylosc-wsrod-dzieci-i-mlodziezy/

Lilka Poncyliusz – Guranowska
Autorka jest anglistką, nauczycielem dyplomowanym, egzaminatorką i autorką wielu pozycji (w tym czterech książek) z zakresu metodyki nauczania języka angielskiego i komunikacji międzyludzkiej. W marcu 2023r. ukazała się jej nowa książka, poradnik dla nastolatków z zakresu komunikacji społecznej – „Być nastolatekiem i przetrwać. Psychologia komunikacji”. Prywatnie jest mamą siedemnastolatki i trzynastolatka.


Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również:

Najbardziej aktualne artykuły: