Librus

Oficjalna aplikacja Librus

Angielski czy chiński? W naukę których języków obcych warto dziś zainwestować?

Znajomość języka angielskiego to dziś must have. W szkole nasze dzieci uczą się także niemieckiego, rosyjskiego i francuskiego. Czy ich znajomość wystarczy, aby w przyszłości odnalazły się na rynku pracy? A może warto zainwestować w tak nietypowe języki jak chiński czy norweski?

Od siedmiu lat obowiązkowa nauka języka obcego rozpoczyna się już od I klasy szkoły podstawowej. W ponad 90% szkół jest to angielski. Gimnazjaliści i licealiści obowiązkowo uczą się też drugiego języka (po reformie edukacji ten obowiązek pojawi się w klasie VII). Tutaj wybór jest już większy. Są szkoły, gdzie obok popularnego niemieckiego czy rosyjskiego, uczniowie mogą zdecydować się na naukę chińskiego czy szwedzkiego. Czy warto? 

Angielski: najbardziej wpływowy język świata

Z koniecznością znajomości języka angielskiego nikt dzisiaj nie dyskutuje. To wciąż najbardziej wpływowy język świata.  Tak twierdzą autorzy projektu Global Language Network (GLN). – To, czy dany język ma dużą siłę oddziaływania, nie zależy od liczby osób, które się nim posługują, ale od tego kim te osoby właściwie są – pisze w raporcie GLN językoznawca David Crystal. Angielskiego używają dyplomaci, politycy i pracownicy międzynarodowych korporacji, a to oni są najbardziej wpływowymi ludźmi świata. Badacze GLN udowodnili, że to ten język króluje na Twitterze i w Wikipedii (większość artykułów powstaje najpierw po angielsku) oraz że najwięcej książek zostało przetłumaczonych właśnie na angielski. Wynika z tego, że to w tym języku ludzie przekazują sobie najwięcej wiadomości i to po angielsku rozprzestrzenia się najwięcej idei. Nie dziwi więc fakt, że to język Szekspira stoi na najwyższym podium, w kategorii „język, którego najczęściej uczą się ludzie na całym świecie”.  Nikt też nie poddaje dyskusji konieczności jego nauki już od najniższych klas szkoły podstawowej.

grafika_artykul_jezyki.jpg

Chiński: trudny i niepotrzebny?

Najpowszechniejszym językiem na świecie jest chiński (to nie zaskoczenie patrząc na ilość mieszkańców Chin). Chiny są jedną z największych gospodarek na świecie, od niedawna zaczęły się otwierać na zagraniczny kapitał. Chińskie firmy są coraz liczniej obecne na europejskim rynku. Polacy potencjał tkwiący w znajomości tego języka odkryli już prawie dziesięć lat temu. Jako pierwsi chińskiego w swojej szkole mogli się uczyć uczniowie Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2 w poznańskich Krzesinach (pojawił się jako drugi język obowiązkowy w roku szkolnym 2011/12). Dwa lata później chiński znalazł się na planie lekcji w IX Liceum Ogólnokształcącym w Gdańsku.- Chiny to dziś mocarstwo gospodarcze, które za parę lat może stać się potęgą gospodarczą numer jeden. Dlatego jak najwcześniej trzeba myśleć o swoich perspektywach zawodowych i przygotowywać się na zmiany oraz kontakty – tłumaczyła w rozmowie z serwisem trójmiasto.pl Hanna Konczakowska-Makulec, dyrektorka gdańskiego liceum. Na tej samej fali rekordy popularności wśród studentów bije dziś sinologia. W roku akademickim 2017/2018 o jedno miejsce na tym kierunku na Uniwersytecie Warszawskim walczyło prawie 17 kandydatów (był to trzeci, po japonistyce i koreanistyce, najbardziej oblegany kierunek). O ile na studiach, obok nauki języka, zdobywamy szeroką wiedzę na temat danego regionu, o tyle na kursach uczymy się przede wszystkim słownictwa i gramatyki. A dla Europejczyków chiński to jeden z najtrudniejszych do nauki języków świata. Eksperci twierdzą, że aby osiągnąć płynność należałoby poświęcić na naukę 3-4 lata po osiem godzin dziennie. Czy warto wkładać ten wysiłek? Zdaniem rekrutrów – niekoniecznie. Język chiński jest bardzo rzadko wymagany podczas rekrutacji. – Jeśli jakaś firma szuka kogoś na stanowisko w Chinach, z reguły mówi, że umiejętność posługiwania się tym językiem jest mile widziana, ale nie konieczna, tak, aby nie ograniczać bazy potencjalnych aplikantów – mówił w wywiadzie dla telewizji CNBC Simon Bell, który zajmuje się poszukiwaniem kadry na stanowiska menadżerskie za granicą. Zaznaczył także, że w Chinach dużo ludzi mówi wystarczająco dobrze po angielsku, aby to ten język służył do komunikacji pomiędzy pracownikami w międzynarodowym środowisku. 

Szwedzki, duński, norweski: języki z potencjałem

We wspomnianym gdańskim liceum język chiński został zamieniony na szwedzki (uczniowie mogą się go uczyć od zeszłego roku szkolnego). Z roku na rok rośnie bowiem popularność języków skandynawskich. I to nie tylko dlatego, że zachłysnęliśmy się skandynawskim stylem życia, a do naszego języka weszły takie pojęcia jak hygee (duńska filozofia szczęścia) czy lagom (oznacza szwedzki umiar). Także dlatego, że znalezienie pracy w Szwecji nie jest dziś trudne. Statystki szwedzkich urzędów pracy pokazują, że na zagospodarowanie czeka prawie 80 tys. wakatów. To najwyższy poziom od 17 lat, a pracowników brakuje w 12 z 15 sektorów gospodarki. Poszukiwani są m. in. budowlańcy, informatycy, lekarze. Średnia pensja w Szwecji to zaś kilkanaście tysięcy złotych brutto. Do tego dochodzą atrakcyjne warunki socjalne. Tymczasem z raportu Work Service wynika, że wciąż najpopularniejszymi kierunkami emigracji zarobkowej Polaków pozostają Niemcy, Wielka Brytania i Holandia. Wyjazd do Szwecji rozważa zaledwie 2% z nich. Szansa na zalezienie dobrej pracy w Szwecji jest więc ogromna. Ze znajomością języka szwedzkiego, choć nie jest obowiązkowa, łatwiej będzie także o pracę na menadżerskim stanowisku w jednej ze szwedzkich firm w Polsce. A tych nie brakuje: IKEA, Skanska, H&M, Duka, Electrolux - to te najbardziej znane. 

Obok szwedzkiego warto zainwestować w naukę języka także innych skandynawskich państw: Dani Norwegii lub Finlandii. Z roku na rok rośnie bowiem wartość wymiany handlowej między Polską a Skandynawią. Północne kraje są drugim najważniejszym kierunkiem sprzedaży dla polskich przedsiębiorstw (po Niemczech).

Dwa języki to klucz do sukcesu

Nie wszyscy uczniowie mogą liczyć na naukę jednego ze skandynawskich języków w ramach zajęć szkolnych. Z danych GUS wynika, że obok języka angielskiego, w roku szkolnym 2016/17 najpopularniejszymi językami w polskich szkołach były: niemiecki (34,5%), rosyjski (3,9%), francuski (2,5%) oraz hiszpański (2,2%). Jeżeli tylko nasze dzieci będą się przykładać do ich nauki, także mogą liczyć na atrakcyjniejsze zatrudnienie. – Właściwie w każdej branży drugi język oprócz angielskiego jest dziś bardzo potrzebny – mówi w rozmowie z portalem infor.pl Dominika Staniewicz, ekspert ds. rynku pracy w Business Center Club i właścicielka firmy Adore HR. Tymczasem takich kandydatów wciąż brakuje. Z przeprowadzonych kilka lat temu przez TNS badań wynika, że tylko 15% Polaków potrafi się porozumiewać w dwóch językach obcych. W tym wypadku dobrze jest być w mniejszości. 






Źródła:
  • Shahar Ronena, Bruno Gonçalvesb, Kevin Z. Hua, Alessandro Vespignanib, Steven Pinker, César A. Hidalgo „Links that speak: The global language network and its association with global fame”, pnas.org
  • TNS Polska „Znajomość języków obcych”, czerwiec 2015
  • Katy Barnato, „Europeans Learn Chinese but Firms Say Don’t Bother”, cnbc.com
  • Work Service, „Migracje zarobkowe Polaków IV”, maj 2016
  • Elżbieta Michalak, „Już w liceum uczą się chińskiego”, nauka.trojmiasto.pl
  • Katarzyna Klimek Michnio, „Języki, których warto się uczyć”, kadry.infor.pl
  • Mariusz Kutka, „Język chiński na świadectwie”, wyborcza.pl
  • Damian Szymański, „Zaczęła się wielka rewolucja w Chinach”, businessinsider.com.pl
  • Damian Słomski, „W Szwecji brakuje rąk do pracy. Średnio płacą 73 zł za godzinę”, finanse.wp.pl
  • "Który język jest najpotężniejszy na świecie? Nie angielski”, polityka.pl
  • „Najbardziej wpływowe języki świata”, polityka.pl
  • Statystyki rekrutacyjne Uniwersytetu Warszawskiego, rekrutacja.uw.edu.pl


Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również:

Najbardziej aktualne artykuły: