Librus

Oficjalna aplikacja Librus

Dziecko rezygnuje z wieloletniej pasji - co robić?

Rodzice kibicujący małemu sportowcowi, wiwatujący po występie muzycznym czy tanecznym, trzymający kciuki w czasie finałowej prezentacji projektu, przeżywający wręczenie nagród i dyplomów, tworzący w domu galerię zdjęć sukcesów dziecka… To piękne obrazy, z których emanuje radość, duma, poczucie szczęścia. A tu nagle dziecko komunikuje, że nie chce już się tym zajmować. Co zrobić - odpuścić i pozwolić odkrywać nowe pasje czy zachęcać do kontynuowania hobby?

Spokojnie, to może być chwilowe zmęczenie

Pierwszą reakcją rodziców na wiadomość, że dziecko chce zaprzestać aktywności, którą postrzegali jako pasję, bywają zwykle pytania: “Ale dlaczego? Co Ci się nie podoba? Co się takiego wydarzyło, że chcesz zrezygnować z sukcesów? Nie żal Ci tych miesięcy (lat) treningów (ćwiczeń)?”. Odpowiedzi bywają różne w zależności od wieku dziecka, relacji z rodzicami, stopnia zaangażowania: “Znudziło mi się. Nic z tego nie będzie, mistrzem świata nie zostanę, to po co ten wysiłek. Mam dosyć, chcę żyć tak, jak moje koleżanki. Chcę mieć czas na inne rzeczy”. Dobrze jeśli rodzice opanują emocje i skupią się na słuchaniu swojego dziecka, a potem podejmą rozmowę, w której spróbują odkryć rzeczywiste powody decyzji.

Czasem przyczyna jest oczywista: przeglądając tygodniowy rozkład zajęć szkolnych, trudno w nim znaleźć chwilę na odpoczynek czy relaks. Niemal każda minuta jest zaplanowana. Jeśli do terminarza zajęć szkolnych dołożymy treningi, dodatkowe zajęcia np. lekcje języka obcego oraz czas potrzebny na przygotowanie się do realizacji pasji i zainteresowań, to może okazać się, że dziecko pracuje nieustannie. Presja, która towarzyszy takiej liczbie zajęć, połączona z ciągłym napięciem, aby poradzić sobie z wymaganiami szkoły i trenera, mogą być nie do udźwignięcia.

Jeśli wspólnie z dzieckiem rodzice dojdą do wniosku, że to zmęczenie jest powodem, dla którego chce zrezygnować z zajęć dodatkowych, można – także wspólnie – zastanowić się nad grafikiem zajęć i wykreślić z niego to, co obciążające a zbędne. Może potrzebny będzie tylko krótki „urlop” od zajęć, aby młody człowiek poradził sobie np. ze spiętrzonymi wymaganiami szkolnymi. Może należy umówić spotkanie z trenerem, aby ustalić strategię wsparcia? A może rozmowa z wychowawcą w szkole? Ważne, aby dziecko odzyskało entuzjazm.

Spokojnie, to może być odkrycie życiowej pasji

W przypadku młodszych dzieci, zmiany są i będą dość częste. W takich sytuacjach raczej pozwalamy dziecku na zmianę, bo jest to przejaw poszukiwań i poznawania swoich możliwości. Jeśli jednak dziecko jest mocno zaangażowane w realizację zainteresowań, odnosi sukcesy, trwa to już kilka lat, trudno rodzicom tak spokojnie się zgodzić. Należy jednak pamiętać, że komunikat: “Absolutnie! Przecież nie zmarnujesz tylu lat pracy?” – to raczej postawienie sprawy na ostrzu noża a to może doprowadzić do poważnego konfliktu.

Skuteczniej jest skupić się na argumentach dziecka. Może być tak, że rzeczywiście doszło ono do wniosku, że nie jest to ta dziedzina, z którą chce się wiązać na dłużej. A może rodzice zbyt mocno naciskali i teraz dziecko chce zrobić coś po swojemu? Może właśnie odkryło pasję, która da mu chleb w dorosłym życiu? To Konfucjusz już mówił: “Znajdź pracę, którą kochasz, a nigdy nie będziesz pracował”. Może to ten moment?

Oczywiście to nie jest zwykle takie proste i klarowne. Czasem potrzeba sporo czasu, aby odkryć rzeczywiste powody utraty entuzjazmu dziecka do ćwiczeń czy zajęć dodatkowych. Można ustalić, że np. do końca roku szkolnego pozostają zajęcia dodatkowe, a jeśli w czasie wakacji dziecko nadal będzie zdecydowane na zmianę, to od nowego roku szkolnego nie będzie w nich uczestniczyć. Wtedy przyjdzie czas na obserwację dziecka, jego zapału i zaangażowania. Może rzeczywiście odkryło nowe i ciekawsze dla niego obszary rozwoju?

a_pasje_dziecko_traci_zapal_LR_graf.jpg

Spokojnie, to jest wybór naszego dziecka

Komunikat o chęci rezygnacji z czegoś, co wydawało się być ważne dla dziecka, jest trudny do przyjęcia dla rodziców. Może lepiej postawić na zasadę, że wychowujemy dla świata, więc dziecko musi nauczyć się podejmowania samodzielnych decyzji dotyczących jego życia. Dzięki temu w przyszłości będzie mogło samo realizować te zadania i pasje, które oceni jako wartościowe dla siebie. Nawet jeśli rodzice są mocno przekonani, że ich wybór był dla dziecka najlepszy, to upieranie się przy wcześniejszych decyzjach może mieć trudne do przewidzenia skutki.

Wywieranie presji i podejmowanie decyzji za dziecko na pewno nie przywróci mu entuzjazmu do aktywności, z której chciało zrezygnować. Im dłużej to trwa, tym trudniej będzie podjąć rozmowy z dzieckiem o jego pragnieniach i planach. Jeśli jednak rodzice postawią na wspólne uzgadnianie decyzji, młodzi ludzie nie tylko dostaną komunikat, że decyzje dotyczące ich życia mogą podejmować samodzielnie przy wsparciu rodziców, ale także – szczególnie wtedy, gdy decyzje okażą się po czasie nietrafione – nauczą się radzić sobie z konsekwencjami swoich wyborów. To umiejętność bezcenna w dorosłym życiu, niemożliwa do osiągnięcia bez wielu przeżytych doświadczeń, w których rodzice stanowią wsparcie, ale nie będą wyręczać dziecka w działaniach. A patrząc na podobne decyzje z perspektywy babci, zapewniam Państwa: nie jest to łatwe, ale warto!






Maria Tuchowska
Nauczyciel dyplomowany, polonista i teolog. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy z dziećmi i młodzieżą w placówkach integracyjnych różnego poziomu, edukator, coach, przeprowadziła ok. 600 szkoleń z zakresu kompetencji psychospołecznych nauczycieli, prawa oświatowego, pracy z dziećmi i młodzieżą z różnego typu zaburzeniami. Specjalizuje się również w tematyce dotyczącej zagadnień związanych z obecnością rodziców w szkole.


Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również:

Najbardziej aktualne artykuły: