Librus

Oficjalna aplikacja Librus

Bądź grzeczny! Czy wymagać tego od dziecka?

Czasem mam wrażenie, że jest to jeden z najczęściej kierowanych do dziecka komunikatów: “Tylko bądź grzeczny(-a)!”. A w mojej głowie wtedy dźwięczy pytanie: “Co też to dziecko teraz zrobi?”. Czasem komunikat poprzedzony jest dłuższą bądź krótszą listą rzeczy zabronionych. Trudno być dzieckiem, które chce spełnić oczekiwania rodziców.

Podsłuchane dzieci

Rozmowa 1

Pierwszoklasista: “U mnie w klasie jest taka Ala, Ala często siedzi na krzesełku z boku, bo jest niegrzeczna”.

Drugoklasistka: “A u mnie jest taki Xavier, on też jest niegrzeczny, a do tego brzydko mówi i bije inne dzieci”.

Rozmowa 2

Sześciolatek do swojej starszej siostry: “Nie lubię mojej Pani, bo ona każe mi być grzecznym, wtedy jak jestem grzeczny”.

Ośmiolatka: “No to bądź grzeczny, tak jak ona chce. Będziesz miał spokój.”

Sześciolatek: Ale ja nie wiem, jak ona chce”.

Zapytałam znajomych przedszkolaków, co to znaczy być grzecznym. Odpowiedzi były dość zgodne: “Nie wolno…” i tutaj następowała długa wyliczanka. Drążyłam temat, pytając, co w takim razie wolno grzecznym dzieciom. Dowiedziałam się, że: “Słuchać pani w przedszkolu, słuchać rodziców, pomagać, jak tego chcą i iść spać, nawet jak się człowiek dobrze bawi”. Właśnie – człowiek. Ten młody człowiek nie ma jeszcze zbyt wielkiego doświadczenia w przeżywaniu świata, ale swoją wizję tego świata, który zna, ma już dość mocno utrwaloną. Grzeczność jawi się jako lista obowiązków, nie zawsze przyjemnych. Skąd u małych dzieci, a potem u starszych już jako utrwalony schemat, wizja grzeczności jako mało przyjemnych obowiązków? No to posłuchajmy dorosłych…

Podsłuchani dorośli

Babcia do wnuka wchodząc do sklepu: “Tylko pamiętaj: nie biegaj, nie krzycz, nie ciągnij mnie za rękę! Bądź grzeczny, bo nie kupię Ci zabawki!”.

Wychowawczyni do uczniów klasy drugiej: “Wychodzimy na boisko szkolne – nie wolno biegać, nie wolno wspinać się na drabinki, nie wolno krzyczeć, bo są lekcje! Pamiętajcie, macie być grzeczni, bo w przeciwnym razie wrócimy do klasy”.

Nauczyciel WF-u do czwartoklasistów: “Chłopcy, proszę stanąć po lewej stronie boiska. Bądźcie grzeczni, za chwilę do Was podejdę”.

Mama do synów (wyglądających na trzecio-, czwartoklasistów) w przedsionku kina: “Tylko przypominam, że macie być grzeczni – żadnych wrzasków, bo nie będzie popcornu ani coli. Nie kopać siedzeń, nie przeszkadzać innym widzom!”.

Co te dzieci mogą zrobić, żeby zadowolić swoich opiekunów? Jak się zachować? Co jest dozwolone? Bo z tego co mówią dorośli, wynika, że lista nie zawsze przyjemnych obowiązków jest coraz dłuższa. A do tego przecież trzeba doliczyć wszystkie: “Nie przeszkadzaj… Nie ruszaj tego… Mówiłam, że tam nie wolno chodzić… Za chwilę… Uff…”.

a_badz_grzeczny_graf.jpg

Zamiast: “Bądź grzeczny…”

Myślę, że klucz do porozumienia z dzieckiem tkwi w sposobie komunikowania naszych oczekiwań. Dorośli mają lepsze rozeznanie w świecie, a także rozpoznają zagrożenia i mają wiedzę oraz umiejętności, żeby przed nimi dziecko ochronić. Z tego powodu mogą – i powinni – przyzwyczajać dzieci do reguł życia społecznego. Ale stosowanie tak niedoprecyzowanych sformułowań jak komunikat: “Bądź grzeczny”, uzupełniony listą: “Nie wolno…” prowadzi do wielu nieporozumień. Ponadto jawi się młodym ludziom jako niekończąca się lista zakazów, a jedyną słuszną postawą wydaje się dzieciom posłuszeństwo dorosłym. To mocna zniechęca do przestrzegania zasad.

Jakie jest zatem rozwiązanie? Ustalanie z dziećmi zasad postępowania w różnych sytuacjach, akcentując to, co jest właściwe. Oczywiście trzeba tę listę zasad poszerzać o te okoliczności, które zaistnieją w zależności od wieku. Powiedzmy, że trzynastolatek po raz pierwszy zdecydował się zaprosić koleżankę do kina. Mówi nam o tym, obdarza nas swoim zaufaniem. Zamiast wyliczać, czego ma nie robić, może lepiej porozmawiać o tym, jak sobie wyobraża to popołudnie, jaki film wybrali (to może mu przypomnieć, że dobrze jest ustalić to z koleżanką), zapytać, czy nie potrzebna jest im pomoc w powrocie (wypada odprowadzić do domu koleżankę), jak tam z kieszonkowym (okazja szczególna, może coś wypada dorzucić do stałej kwoty). Tak prowadzona rozmowa daje młodemu człowiekowi nie tylko konkretne informacje, co wypada, ale także wzmacnia jego poczucie odpowiedzialności (rodzice mi ufają), cementuje więzi rodzinne budując wzajemne zaufanie.

A dla młodszych? Przed wejściem do sklepu przypominamy wcześniejsze ustalenia: “Wchodzimy, żeby kupić chleb, warzywa, nabiał. Potrzebujemy także pastę do zębów i proszek do prania. Na atrakcje możemy przeznaczyć 10 zł. Możesz je wydać na słodycze, zabawkę, albo dołożyć do skarbonki na ten ekstra samochód” lub “Pamiętasz? Umówiliśmy się, że dzisiaj sobie pooglądasz zabawki, ale nie kupujemy żadnej. Opowiesz mi później, która Ci się najbardziej podobała”. Podobnie w kinie: “Wchodzimy zaraz do sali kinowej. Jak będziesz chciał coś mi powiedzieć, to powiedz to szeptem do ucha. Po wyjściu kupimy popcorn i zjesz go w samochodzie w drodze do domu”.

A jeśli dziecko łamie zasady?

Np. Syn uderzył kolegę, który go zaczepiał:

- Opowiedz mi, co się wydarzyło przed lekcją muzyki. Rozumiem, że te zaczepki Kuby Cię zdenerwowały, ale umówiliśmy się, że jeśli Cię zaczepia to…

- Tak, wiem – mogę odejść, powiedzieć pani albo Tobie, powiedzieć Kubie, że nie zgadzam się takie słowa, ale byłem zły, bo to było trzeci raz dzisiaj.

- To jaki masz pomysł na załatwienie tej sprawy?

- Jeszcze nie wiem, muszę chyba pogadać z panią, bo ten Kuba nic nie rozumie…

- Chcesz, żebym była przy tej rozmowie?

- No, co Ty, Mama! Wiadomo, że sam to załatwię!

- Ale opowiesz mi jak było?

- Jasne!

Każdy rodzic chce wychować odpowiedzialne i samodzielne dziecko, które poradzi sobie w dorosłym życiu. Pozwalając dziecku decydować w mało istotnych sprawach, uczymy go, że ma wybór, może kontrolować swoje życie, szanujemy jego prawa, ale też oczekujemy, że będzie szanował nasze. Zamiana zakazów i nakazów na dialog i opisywanie spodziewanych zachowań językiem konkretów eliminuje nieporozumienia, zmniejsza liczbę sytuacji trudnych, ułatwia dziecku rozumienie norm społecznych. W praktyce rzecz sprowadza się do komunikatów pozytywnych:

“Usiądź proszę przy stole” zamiast “Nie biegaj po restauracji”

“Chciałabym, żebyś mówił ciszej” zamiast “Przestań krzyczeć!”

“W sklepie możesz iść pooglądać zabawki, ja w tym czasie zrobię szybkie zakupy” zamiast “W sklepie nie wolno…”

“Umówiliśmy się, że dzisiaj kupujemy tylko jedzenie…” zamiast “Nie kupię żadnych zabawek, przestań marudzić!”

“Pomożesz mi wybrać płatki śniadaniowe? A jogurty o jakim smaku?” zamiast “Nie przeszkadzaj, spieszę się!”

I jeszcze o posłuszeństwie

W utrwalonym społecznie stereotypie idealnego dziecka posłuszeństwo jest jedną z podstawowych cech. A jeśli wyjdziemy poza stereotyp? Naprawdę chcemy mieć dzieci posłuszne, wykonujące bez refleksji polecenia dorosłych? Jak poradzi sobie w sytuacji, gdy nie będzie kogoś, kto mu podpowie, co ma robić? A jak wtedy, gdy dorosły, który znajdzie się przy nim, nie będzie mu życzliwy albo wręcz będzie zagrażał bezpieczeństwu naszego dziecka? Jak potoczy się jej/jego życie, gdy decyzje podejmuje nieustająco ktoś inny? Co się wydarzy w nastoletniej głowie tego dziecka, kiedy poczuje, że nie ma kontroli nad swoim życiem?

I nie chodzi wcale o to, żeby dzieci “robiły co chciały i wchodziły rodzicom na głowę”. Raczej o nieustający dialog objaśniający normy i zasady współżycia, a poza tym pytanie dziecka o zdanie w sprawach, które go dotyczą, włączanie w planowanie spraw domowych i rodzinnych (kolor ścian, zakup nowych mebli, wybór miejsca wakacji, rozrywki na weekend, wspólny i indywidualny czas). Takie zwykłe, codzienne, a tak mocno wspierające w rozwoju.






Maria Tuchowska
Nauczyciel dyplomowany, polonista i teolog. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy z dziećmi i młodzieżą w placówkach integracyjnych różnego poziomu, edukator, coach, przeprowadziła ok. 600 szkoleń z zakresu kompetencji psychospołecznych nauczycieli, prawa oświatowego, pracy z dziećmi i młodzieżą z różnego typu zaburzeniami. Specjalizuje się również w tematyce dotyczącej zagadnień związanych z obecnością rodziców w szkole.


Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również:

Najbardziej aktualne artykuły: