Librus

Oficjalna aplikacja Librus

Ratunku! Moje dziecko kradnie!

Znalezienie kradzionego przedmiotu u dziecka to zwykle bardzo trudna sytuacja dla rodziców. Bywają przerażeni, robią dziecku awanturę, zaczynają je nadmiernie kontrolować lub nieustannie podejmują rozmowy o niestosowności kradzieży. Są także załamani, że ich wychowanie okazało się nieskuteczne, czynią sobie wyrzuty z tego powodu. Jedno jest jednak pewne: nie wolno faktu kradzieży zlekceważyć. Jak zatem zachować się w sytuacji, gdy dziecko przyniesie do domu nie swoją własność.

Dlaczego dziecko kradnie

Zacznijmy od wieku dziecka. Kiedy zauważamy, że 3-4-letni maluch zabrał z domu kolegi jakiś drobiazg, to nie nazywamy tego kradzieżą, ponieważ w tym wieku dziecko może jeszcze nie rozumieć, co oznacza fakt, że przedmioty do kogoś należą. Rodzice powinni w takiej sytuacji zacząć podejmować rozmowy na temat własności, szacunku dla posiadania, a gdy dziecko zabierze coś cudzego, doprowadzić do oddania i wyrażenia przeprosin wobec właściciela rzeczy.


Inaczej wygląda sprawa, gdy taka sytuacja dotyczy 7-8-latka, a jeszcze inaczej, gdy robi to nastolatek. Dzieci kradną zwykle z powodu braku umiejętności do opanowania pragnienia posiadania danej rzeczy. Tak bardzo chcą coś mieć, że nie potrafią się powstrzymać (zwykle są to drobiazgi: gadżety, małe zabawki, słodycze, spinki do włosów, ołówki czy kredki z motywem ulubionych bohaterów kreskówek itd.). Czasami nawet nie są w stanie rozpoznać, że coś nie jest ich własnością, bo w swojej wyobraźni tak mocno to przepracowały, że przedmiot postrzegają jako swój.

Nastolatki podejmują próby kradzieży bardziej świadomie, ale mechanizm zwykle jest podobny: nie mają własnych środków, a siła pragnienia jest tak wielka, że nie potrafią się temu oprzeć. Oczywiście przyczyny rozbudzenia tego pragnienia mogą być w tym wieku już bardziej skomplikowane. Przykładowo: potrzeba zaimponowania lub dorównania w posiadaniu rówieśnikom, próba „wkupienia” się w konkretną grupę, odwet na nielubianych kolegach czy koleżankach lub poszukiwanie sposobu na uniezależnienie się od rodziców. Kradzieże mogą być też sygnałem dla rodziców, że dziecko uwikłane jest w uzależnienia: gry hazardowe, alkohol, nikotyna, dopalacze, narkotyki.

Jak reagować, gdy dziecko coś ukradnie

Przyczyn sięgania po cudze rzeczy jest wiele, dlatego rodzice powinni zacząć od przeanalizowania sytuacji, aby zrozumieć zasadność kradzieży. Zrozumieć, a nie rozliczać, robić awantury, wprowadzać surowe kary czy reżim. Zwykle bywa to nieskuteczne, a blokuje możliwość komunikacji z dzieckiem. Podstawą pracy z dzieckiem powinno być okazywanie mu bezwarunkowej miłości i oferowanie pomocy.

Z maluchem konsekwentnie rozmawiajmy o szanowaniu cudzej własności, pokazujmy przykłady jego przywiązania do zabawek czy innych ulubionych rzeczy. Podkreślajmy fakt, że sam nie byłby zadowolony, gdyby któryś z kolegów zabierał mu jego rzeczy. Podobnie rzecz się ma z przedmiotami w przedszkolu: są własnością wspólną.

U dzieci w klasach wczesnoszkolnych stosujmy podobne rozmowy, ale podejmujmy także działania pomagające zaspokoić niektóre pragnienia młodego człowieka. Wspierajmy nawyk oszczędzania na wymarzony cel, nawet sami doinwestowując w celu skrócenia czasu oszczędzania, by siła pragnienia nie była zbyt wielka. Wspierajmy pociechę w rozumieniu mechanizmów współistnienia w grupie, pokazujmy, że można imponować innymi przymiotami, nie musi to być posiadanie konkretnej rzeczy. Pomóc może także dobra współpraca ze szkołą, z wychowawcą klasy, który w ramach pracy z grupą powinien wprowadzać wątki dotyczące zasad współżycia społecznego, akcentować wartości inne niż materialne, pomagać grupie budować reguły życia.

a_dziecko_kradnie_LR_graf.jpg

Co robić, gdy nastolatek kradnie

Z nastolatkiem rzecz będzie trudniejsza, bo mocno zależna od naszych relacji z dzieckiem. Jeśli wcześniej zbudowaliśmy zaufanie, pozwalaliśmy dziecku na samodzielne podejmowanie decyzji, dawaliśmy wsparcie w trudnych sytuacjach, mamy lepszą pozycją do podjęcia trudnej rozmowy i próby znalezienia przyczyny kradzieży. Nawet jeśli nasze relacje są dalekie od ideału, to taką próbę należy podjąć. Jak to zrobić? Przede wszystkim spokojnie. W czasie, który jest przeznaczony tylko na taką rozmowę (wyłączone telefony, telewizor, bez obecności np. rodzeństwa czy innych domowników), informujemy dziecko, że znaleźliśmy skradziony przedmiot, równocześnie dajemy jasny komunikat o naszej miłości i chęci pomocy. Powiedzmy, że taka rozmowa zacznie się tak: “Aniu, biorąc Twoją bluzę do prania, natknęłam się w kieszeni na buteleczkę bardzo drogich perfum. Wiem, że nie miałaś takich funduszy, więc mocno mnie to zaniepokoiło. Kocham Cię i chcę Ci pomóc, ale najpierw muszę wiedzieć jak. Możemy porozmawiać?”.

Oczywiście to nie gwarantuje od razu szczerości dziecka, ale jest dobrym początkiem. Nawet jeśli Ania nie powie nam jasno, skąd ma te perfumy, możemy doprowadzić rozmowę do celu, czyli ustalenia, dlaczego córka musiała sięgnąć po tak drastyczny środek. Obserwacja dziecka, podejmowanie rozmów na temat więzi, poczucia wartości, dawanie sygnałów miłości i doceniania wysiłków, może być dobrą drogą do osiągnięcia przez nastolatka poczucia, że kradzieże nie są mu potrzebne do niczego.

Jak zapobiegać kradzieżom

Każdy ma pragnienia. Dziecko także. Im wcześniej nauczymy je gospodarowania własnymi pieniędzmi, tym łatwiej mu będzie zaspokajać swoje materialne potrzeby w uczciwy sposób. Oczywiście maluch nie rozumie wartości pieniądza, stąd nasze działania – oprócz podarowania mu skarbonki – powinny iść w stronę uczenia tego, jak wydawać zgromadzone środki i pokazywania, że im ma ich więcej, tym większa radość z możliwości wydatkowania.

Dla starszych – stałe kieszonkowe. Jaka kwota? Dobrze byłoby porozmawiać z dzieckiem o tym, na co te pieniądze będzie przeznaczać (może pomóc artykuł o edukacji finansowej). Im więcej wydatków, tym większa kwota. Jednak zasada powinna być taka, że to co konieczne (drugie śniadania, dojazdy do szkoły) opłacają rodzice, a kieszonkowe służy dziecku, więc może je przeznaczyć na zaspokajanie swojego pragnienia posiadania. Wtedy rozmawiamy o nowych nabytkach, ale nie komentujemy. Zaoszczędziło, więc może wydać pieniądze tak, jak chce.





Maria Tuchowska
Nauczyciel dyplomowany, polonista i teolog. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy z dziećmi i młodzieżą w placówkach integracyjnych różnego poziomu, edukator, coach, przeprowadziła ok. 600 szkoleń z zakresu kompetencji psychospołecznych nauczycieli, prawa oświatowego, pracy z dziećmi i młodzieżą z różnego typu zaburzeniami. Specjalizuje się również w tematyce dotyczącej zagadnień związanych z obecnością rodziców w szkole.


Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również:

Najbardziej aktualne artykuły: