Librus

Oficjalna aplikacja Librus

Rodzice jako para Cz. 1

Kiedy partnerzy stają się rodzicami, dość szybko zapominają o tym, że to, jak będzie się wiodło wszystkim członkom rodziny, zależy w pierwszej kolejności od tego, jak oni – rodzice – będą dbać o siebie i swoją relację. Zdarza się, że partnerzy tak zatracają się w nowej roli, że osłabieniu ulega relacja mąż-żona.

Kiedy podczas konsultacji z rodzicami zadaję im pytanie, kto jest ich pierwszym dzieckiem, zwykle patrzą na siebie i na mnie ze zdziwieniem. Potem pada odpowiedź: ”Jak to, no to jest Marysia” albo „Wojtek, przyszliśmy przecież w jego sprawie do Pani”. Moje słowa, że to jest nieprawda, wywołują jeszcze większe zdziwienie i konsternację. Zawsze wtedy odpowiadam, że ich pierwszym dzieckiem jest ich związek, o który trzeba dbać z wielką miłością, troszczyć się o niego tak samo, a może nawet bardziej niż o Marysię czy Wojtka. Nasze pierwsze dziecko, czyli nasz związek ma niejako pierwszeństwo przed naszym „drugim” i kolejnym dzieckiem. Kiedy stajemy się rodzicami, zwykle o tym zapominamy.

Jakich rodziców potrzebują dzieci

Dzieci potrzebują rodziców, którzy cieszą się sobą i dobrze się razem czują. Dlatego najlepszą rzeczą, jaką ojciec może zrobić dla swoich dzieci, jest zatroszczenie się o związek z ich matką i na odwrót. Niektóre mamy lubią myśleć, że są dla swojego dziecka absolutnie niezastąpione. Nie służy to ani dziecku, ani jakości relacji partnerskiej. Warto pamiętać, aby brać pod uwagę zarówno to, co jest dobre dla mojego dziecka, jak i to, co jest dobre dla partnera/partnerki.

Jak można rozmawiać o relacji i w relacji partnerskiej

Rozmowa o wspólnych oczekiwaniach to zadanie sobie i partnerowi/partnerce (mężowi/żonie) następujących pytań:
  • Czego Ty (mężu) oczekujesz, potrzebujesz ode mnie, nie tylko jako partnerki, ale i matki Twoich dzieci?
  • Czego Ty (żono) oczekujesz, potrzebujesz ode mnie, nie tylko jako partnera, ale i ojca Twoich dzieci?
  • Dlaczego mnie wybrałaś na ojca swoich dzieci, jakie moje cechy wydawały Ci się wartościowe?
  • Dlaczego mnie wybrałeś na matkę swoich dzieci, jakie moje cechy wydawały Ci się wartościowe?
  • Czego życzyłbym(-abym) sobie dla siebie?
  • Co sam(-a) mogę robić lub przestać robić, by zainicjować zmiany w naszej relacji partnerskiej?
Mówienia o potrzebach i oczekiwaniach musimy się uczyć. Ważne jest, żeby one wybrzmiały, zostały usłyszane i uznane przez drugą stronę. Czasem już samo uzmysłowienie sobie wartości tych pytań pozwala z miłością i akceptacją spojrzeć na relację.

Jak ewoluuje związek pełen miłości

Kiedy jesteśmy zakochani, to z dużą łatwością zgadzamy się na wszystko, czego chce nasz partner/nasza partnerka. Jesteśmy nastawieni na szukanie podobieństw. Myślimy podobnie, chodzimy na te same filmy, koncerty, łączy nas wspólne hobby itp. To sprawia, że zbliżamy się do siebie. W tym stanie nie jest możliwe zobaczenie różnic, które przecież są w związku naturalne. Kiedy po kilku latach je odkrywamy, może pojawić się rozczarowanie – „jak to możliwe, że wcześniej mi to umknęło” – powiemy. To jak będzie się rozwijał nasz związek zależy do tego, jak podejdziemy do tych różnic. Czy je zaakceptujemy i na nowo zdefiniujemy naszą relację? Może być tak, że chodzimy na różne filmy, bo lubimy różne gatunki. Dostrzeganie różnic jest oznaką naszego rozwoju, a nie rozpadu związku.

a_rodzice_jako_para_1_LR_graf_1.jpg

Mit jednomyślności

To zupełnie normalne, że jako rodzice mamy odmienne opinie, postawy czy różne doświadczenia. Nierealistyczne jest oczekiwanie, że będziemy jako rodzice zgadzać się we wszystkim, co dotyczy wychowania dzieci. Idealizowanie jednomyślności pochodzi jeszcze z czasów, kiedy wychowanie polegało na bezwzględnym posłuszeństwie dzieci i władzy rodziców. Wtedy oczywiste było, że rodzice musieli mówić jednym głosem. Dostrzeżenie różnic pomiędzy rodzicami to dla dziecka cenna lekcja, że pomimo odmienności można się dogadywać. Kiedy jako mama mam inne zdanie niż tata, np. na temat wyjścia nastolatka na całonocną imprezę do kolegi, to po mojej stronie jest wziąć za to odpowiedzialność i powiedzieć wprost: „w tej sprawie mamy inne zdania z Twoim tatą, dziś wieczorem pogadamy o tym i damy Ci znać jutro rano”. To jest prawdziwe przywództwo w rodzinie, kiedy dorośli biorą na siebie odpowiedzialność za decyzje, które wynikają z różnic.

Warto zaakceptować, że nasz partner czy nasza partnerka jest odrębną osobą i inaczej się zachowuje. Nie ma niczego złego w tym, że ludzie są różni. Gorzej, kiedy zaczynamy mieć pretensje do siebie nawzajem i kiedy oczekujemy bezwzględnej zmiany w myśl zasady „ja wychowuję dobrze nasze dzieci, Ty wychowujesz je źle i to Ty musisz się zmienić!”.

Tylko te pary potrafią zachować miłość i akceptację w małżeństwie, które patrzą z empatią nie tylko na swoje dzieci, ale i na siebie nawzajem.

Sprawdź drugą część artykułu.




Źródła:
  • Być razem. Książka dla par. Jesper Juul. Wydawnictwo MiND. Podkowa Leśna 2018 r.
  • Być mężem i ojcem. Jesper Juul. Wydawnictwo MiND. Podkowa Leśna 2012 r.
  • Życie w rodzinie. Jesper Juul. Wydawnictwo MiND. Podkowa Leśna 2013 r.

Marzena Jasińska
Trener, dyplomowany coach, doradca rodzinny. Od lat wspiera rodziców w konsultacjach indywidualnych oraz warsztatach psychoedukacyjnych. Swoją pracę opiera na filozofii Jespera Juula, założeniach Rodzicielstwa Bliskości oraz Porozumienia Bez Przemocy. Specjalizuje się w zakresie neurodydaktyki oraz uczenia się uczniów. Ekspert rozwoju osobistego, komunikacji, negocjacji. W swojej pracy zajmuje się także tematyką mediacji szkolnych, procesów grupowych, zarządzania zmianą w organizacji i zarządzania zespołem. Prywatnie mama dwóch dorosłych synów.


Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również:

Najbardziej aktualne artykuły: