Librus

Oficjalna aplikacja Librus

Spojrzenie na dziecko z perspektywy nauczyciela

Najlepszą metodą wychowawczą zarówno z perspektywy rodzica, jak nauczyciela jest stałość, czyli uzgadnianie oddziaływań wychowawczych tak, aby dziecko miało jasność co do tego, czy dane zachowanie jest dobre czy złe. Co może być przeszkodą do stworzenia takiego wspólnego “frontu” pedagogów i rodziców? Poznaj spojrzenie nauczyciela i sprawdź, czego warto unikać.

Brak zaangażowania w działania szkoły

Współczesny świat zmienia się nieustannie, ale jeszcze nigdy w historii te zmiany nie postępowały tak szybko. Życie także nabrało innego tempa. Biegniemy do pracy, potem szybko na  zakupy, czas w domu mamy zaplanowany do ostatniej sekundy, a jeszcze ciągle pozostają sprawy, którymi nie udało się nam zająć. Telefon dzwoni nieustannie, tematy zawodowe wkraczają w nasz czas prywatny, a terminarz pełen jest spraw niecierpiących zwłoki. I do tego wszystkiego dołożyć trzeba jeszcze spotkania w szkole. Łatwo jest w takich okolicznościach wykorzystać dziennik elektroniczny, by usprawiedliwić siebie z nieobecności na wywiadówkach i konsultacjach. “Przecież mam stały podgląd do stopni i informacji”.

W ten sposób może nam umknąć wiele rzeczy, które mają istotny wpływ na rozwój dziecka.

  • Skupiamy się na ocenach (stopniach), a nie na możliwościach i zaangażowaniu dziecka w proces edukacyjny. Łatwo wtedy popaść w przesadę w chwaleniu piątek i szóstek (dziecko może odnieść wrażenie, że wtedy je bardziej kochamy), a pomijać słabsze stopnie, mimo, że dziecko często wkłada ogromny wysiłek w wykonanie pracy, choć bez efektu. Jako rodzic nie będziesz o tym wiedzieć, więc nie wesprzesz i nie docenisz pracy dziecka, co może je frustrować.
  • Uczymy dzieci, że istotą edukacji jest jak najwyższy stopień, a nie stały rozwój i realizacja swoich indywidualnych pasji i uzdolnień.
  • Wiedza dorosłego o tym, co dzieje się w szkole jest znikoma, a przecież dziecko spędza w tej placówce znaczącą część swojego życia. Jak z nim wtedy rozmawiać? Może ono łatwo dojść do przekonania, że jego życie i to, co dla niego ważne, dla rodzica takie nie jest.
  • Opiekun, który nie bywa na spotkaniach z nauczycielami lub nie angażuje się w sprawy szkoły, może oceniać różne wydarzenia tylko poprzez własne doświadczenia z okresu swojej edukacji. To utrudnia ocenę sytuacji i zachowanie właściwych proporcji.

Opóźnione reakcje rodziców

Obserwacje nauczycieli pokazują, że najwięcej uwagi rodzice poświęcają dzieciom na etapie edukacji wczesnoszkolnej. Później to zainteresowanie gwałtownie spada i interweniują oni dopiero na etapie poważnych trudności. Dlaczego? Najczęściej podawaną przez rodziców przyczyną jest „dorosłość” czy „dojrzałość” dziecka, przekonanie, że ”już czas, aby był(-a) za siebie odpowiedzialny(-a)”. A przecież okres dojrzewania to dla dziecka czas rewolucji w umyśle (dokonuje się reorganizacja połączeń nerwowych i stopniowa specjalizacja różnych obszarów mózgu) i w ciele (burza hormonalna powoduje mnóstwo zmian, które bywają dla nastolatków trudne w akceptacji: trądzik, mutacja, zaznaczanie się zewnętrznych cech płciowych itd.) Im mniejsze zaangażowanie rodzica w sprawy dziecka (w tym edukacyjne), tym większe niebezpieczeństwo przeoczenia rzeczy naprawdę ważnych: problemów w konkretnym przedmiocie, kłopotów w relacjach rówieśniczych, obniżonego nastroju. Może to doprowadzić do depresji i zachowań niebezpiecznych, sięgania po alkohol czy narkotyki, okaleczania się i podejmowania prób samobójczych.

a_spojrzenie_na_dziecko_LR_graf_1.jpg

Przenoszenie odpowiedzialności za dziecko na nauczyciela

Obowiązkiem szkoły i nauczycieli jest zorganizowanie procesu edukacyjnego w sposób sprzyjający uczeniu się, z uwzględnieniem indywidualnych potrzeb dziecka, w tym rozwojowych i związanych np. ze specjalnymi potrzebami (zaburzenia rozwojowe, dysleksja, niepełnosprawność itd.). Jednak pierwszym wychowawcą jest i pozostaje rodzic. Nauczyciele wspierają rodziców w tym procesie, ale ich nie zastępują. To prawo i zadanie rodziców.

Współpraca z nauczycielami to najskuteczniejsza strategia wspierania rozwoju dziecka. Potrzebny jest więc nie tylko kontakt osobisty rodziców z uczącymi, ale także przekazywanie szkole tych informacji, które są dla skuteczności procesów edukacyjno-wychowawczych istotne: dokumentów poradni psychologiczno-pedagogicznej, dokumentacji medycznej lub informacji od lekarza prowadzącego dzieci przewlekle chore, obserwacji rodzica, które mogą być istotne dla organizacji edukacji dziecka (np. co ułatwia koncentrację, co przeszkadza, jakie techniki rodzic stosuje w emocjonalnie trudnych sytuacjach, jakiego wsparcia potrzebuje dziecko itd.).

Osobiste korzyści dziecka

Prawo do edukacji dotyczy każdego dziecka i nastolatka, ale to szkoła (na podstawie ustalonych w państwie praw) decyduje o obecności dziecka w konkretnym zespole klasowym. W uzasadnionych sytuacjach rodzic może prosić np. o przeniesienie dziecka do innego oddziału, jednak decyzja należy do szkoły. Oczekiwanie, że nauczyciel czy szkoła na pierwszym miejscu postawi interesy konkretnego dziecka w sytuacji, gdy inne dzieci stracą, jest nie tylko nie do zaakceptowania, ale jest także poważną przeszkodą w skutecznym komunikowaniu się z nauczycielami (szkołą). Dyrektor i nauczyciele mają obowiązek dbać o interesy wszystkich swoich uczniów, bez względu na ich trudności rozwojowe czy środowiskowe.

Domaganie się przez rodzica specjalnych praw (np. przeniesienie innego ucznia, który w ocenie rodzica nie pasuje do klasy, poświęcania więcej czasu jego dziecku, specjalnych sposobów traktowania przy ocenianiu zachowania dziecka niepełnosprawnego czy chorego itd.) szkodzi wszystkim: wpływa bardzo destrukcyjnie na nastroje w klasie, pogłębia podziały, wznieca konflikty między uczniami, ale też ich rodzicami, utrudnia proces edukacyjny, wpływa obniżająco na rozwój kompetencji społecznych dzieci itd.

Brak wsparcia działań w procesie dydaktycznym

Oczywiście, to nauczyciel odpowiada za organizację procesów edukacyjnych. Jednak motywacja dziecka (nastolatka) do nauki uzależniona jest od różnych czynników. W szkole to ciekawe lekcje, zrozumiałe polecenia, zadania i wyzwania na miarę możliwości dziecka, dostosowanie form i metod pracy dla każdego ucznia, wyjścia edukacyjne, projekty, konkursy, wycieczki. W domu to stałe zainteresowanie rodziców tym, co dzieje się w szkole, rozmawianie z dzieckiem na temat tego, czego się nauczyło, co było ciekawe, a nie tylko jaką ocenę (stopień) dostało, chwalenie dziecka za wysiłek, nie tylko za efekt, wspieranie, gdy przeżywa trudności lub ma kłopoty w jakiejś dziedzinie.

Czas nauki w szkole nie musi być dla rodzica okresem trudnym i wyczerpującym. Ważne, aby zobaczyć, że tak jak dla dorosłego ważne są sprawy zawodowe i chce o nich rozmawiać także w gronie rodzinnym oraz otrzymywać wsparcie, gdy przeżywa trudne chwile, tak dziecko chce i potrzebuje czuć, że dla najbliższych jego życie jest ważne i chcą oni być częścią tego życia. Zapraszam do bliskiej współpracy ze szkołą. Łatwiej wtedy o obiektywizm w ocenie wydarzeń, które dotyczą dziecka, oraz skuteczną (bo uzgodnioną) pomoc w kryzysie.





Maria Tuchowska
Nauczyciel dyplomowany, polonista i teolog. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy z dziećmi i młodzieżą w placówkach integracyjnych różnego poziomu, edukator, coach, przeprowadziła ok. 600 szkoleń z zakresu kompetencji psychospołecznych nauczycieli, prawa oświatowego, pracy z dziećmi i młodzieżą z różnego typu zaburzeniami. Specjalizuje się również w tematyce dotyczącej zagadnień związanych z obecnością rodziców w szkole.


Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również:

Najbardziej aktualne artykuły: