Bądź na czas! #wychowanie
Spojrzenie na dziecko z perspektywy nauczyciela
Brak zaangażowania w działania szkoły
Współczesny świat zmienia się nieustannie, ale jeszcze nigdy w historii te zmiany nie postępowały tak szybko. Życie także nabrało innego tempa. Biegniemy do pracy, potem szybko na zakupy, czas w domu mamy zaplanowany do ostatniej sekundy, a jeszcze ciągle pozostają sprawy,W ten sposób może nam umknąć wiele rzeczy, które mają istotny wpływ na rozwój dziecka.
- Skupiamy się na ocenach (stopniach), a nie na możliwościach i zaangażowaniu dziecka w proces edukacyjny. Łatwo wtedy popaść w przesadę w chwaleniu piątek i szóstek (dziecko może odnieść wrażenie, że wtedy je bardziej kochamy), a pomijać słabsze stopnie, mimo, że dziecko często wkłada ogromny wysiłek w wykonanie pracy, choć bez efektu. Jako rodzic nie będziesz o tym wiedzieć, więc nie wesprzesz i nie docenisz pracy dziecka, co może je frustrować.
- Uczymy dzieci, że istotą edukacji jest jak najwyższy stopień, a nie stały rozwój i realizacja swoich indywidualnych pasji i uzdolnień.
- Wiedza dorosłego o tym, co dzieje się w szkole jest znikoma, a przecież dziecko spędza w tej placówce znaczącą część swojego życia. Jak z nim wtedy rozmawiać? Może ono łatwo dojść do przekonania, że jego życie i to, co dla niego ważne, dla rodzica takie nie jest.
- Opiekun, który nie bywa na spotkaniach z nauczycielami lub nie angażuje się w sprawy szkoły, może oceniać różne wydarzenia tylko poprzez własne doświadczenia z okresu swojej edukacji. To utrudnia ocenę sytuacji i zachowanie właściwych proporcji.
Opóźnione reakcje rodziców
Obserwacje nauczycieli pokazują, że najwięcej uwagi rodzice poświęcają dzieciom na etapie edukacji wczesnoszkolnej. Później to zainteresowanie gwałtownie spada i interweniują oni dopiero na etapie poważnych trudności. Dlaczego? Najczęściej podawaną przez rodziców przyczyną jest „dorosłość” czy „dojrzałość” dziecka, przekonanie, że ”już czas, aby był(-a) za siebie odpowiedzialny(-a)”. A przecież okres dojrzewania to dla dziecka czas rewolucji w umyśle (dokonuje się reorganizacja połączeń nerwowych i stopniowa specjalizacja różnych obszarów mózgu) i w ciele (burza hormonalna powoduje mnóstwo zmian, które bywają dla nastolatków trudne w akceptacji: trądzik, mutacja, zaznaczanie się zewnętrznych cech płciowych itd.) Im mniejsze zaangażowanie rodzica w sprawy dziecka (w tym edukacyjne), tym większe niebezpieczeństwo przeoczenia rzeczy naprawdę ważnych: problemów w konkretnym przedmiocie, kłopotów w relacjach rówieśniczych, obniżonego nastroju. Może to doprowadzić do depresji i zachowań niebezpiecznych, sięgania po alkohol czy narkotyki, okaleczania się i podejmowania prób samobójczych.Przenoszenie odpowiedzialności za dziecko na nauczyciela
Obowiązkiem szkoły i nauczycieli jest zorganizowanie procesu edukacyjnego w sposób sprzyjający uczeniu się, z uwzględnieniem indywidualnych potrzeb dziecka, w tym rozwojowych i związanych np. ze specjalnymi potrzebami (zaburzenia rozwojowe, dysleksja, niepełnosprawność itd.). Jednak pierwszym wychowawcą jest i pozostaje rodzic. Nauczyciele wspierają rodziców w tym procesie, ale ich nie zastępują. To prawo i zadanie rodziców.Współpraca z nauczycielami to najskuteczniejsza strategia wspierania rozwoju dziecka. Potrzebny jest więc nie tylko kontakt osobisty rodziców z uczącymi, ale także przekazywanie szkole tych informacji, które są dla skuteczności procesów edukacyjno-wychowawczych istotne: dokumentów poradni psychologiczno-pedagogicznej, dokumentacji medycznej lub informacji od lekarza prowadzącego dzieci przewlekle chore, obserwacji rodzica, które mogą być istotne dla organizacji edukacji dziecka (np. co ułatwia koncentrację, co przeszkadza, jakie techniki rodzic stosuje w emocjonalnie trudnych sytuacjach, jakiego wsparcia potrzebuje dziecko itd.).
Osobiste korzyści dziecka
Prawo do edukacji dotyczy każdego dziecka i nastolatka, ale to szkoła (na podstawie ustalonych w państwie praw) decyduje o obecności dziecka w konkretnym zespole klasowym. W uzasadnionych sytuacjach rodzic może prosić np. o przeniesienie dziecka do innego oddziału, jednak decyzja należy do szkoły. Oczekiwanie, że nauczyciel czy szkoła na pierwszym miejscu postawi interesy konkretnego dziecka w sytuacji, gdy inne dzieci stracą, jest nie tylko nie do zaakceptowania, ale jest także poważną przeszkodą w skutecznym komunikowaniu się z nauczycielami (szkołą). Dyrektor i nauczyciele mają obowiązek dbać o interesy wszystkich swoich uczniów, bez względu na ich trudności rozwojowe czy środowiskowe.Domaganie się przez rodzica specjalnych praw (np. przeniesienie innego ucznia, który w ocenie rodzica nie pasuje do klasy, poświęcania więcej czasu jego dziecku, specjalnych sposobów traktowania przy ocenianiu zachowania dziecka niepełnosprawnego czy chorego itd.) szkodzi wszystkim: wpływa bardzo destrukcyjnie na nastroje w klasie, pogłębia podziały, wznieca konflikty między uczniami, ale też ich rodzicami, utrudnia proces edukacyjny, wpływa obniżająco na rozwój kompetencji społecznych dzieci itd.
Brak wsparcia działań w procesie dydaktycznym
Oczywiście, to nauczyciel odpowiada za organizację procesów edukacyjnych. Jednak motywacja dziecka (nastolatka) do nauki uzależniona jest od różnych czynników. W szkole to ciekawe lekcje, zrozumiałe polecenia, zadania i wyzwania na miarę możliwości dziecka, dostosowanie form i metod pracy dla każdego ucznia, wyjścia edukacyjne, projekty, konkursy, wycieczki. W domu to stałe zainteresowanie rodziców tym, co dzieje się w szkole, rozmawianie z dzieckiem na temat tego, czego się nauczyło, co było ciekawe, a nie tylko jaką ocenę (stopień) dostało, chwalenie dziecka za wysiłek, nie tylko za efekt, wspieranie, gdy przeżywa trudności lub ma kłopoty w jakiejś dziedzinie.Czas nauki w szkole nie musi być dla rodzica okresem trudnym i wyczerpującym. Ważne, aby zobaczyć, że tak jak dla dorosłego ważne są sprawy zawodowe i chce o nich rozmawiać także w gronie rodzinnym oraz otrzymywać wsparcie, gdy przeżywa trudne chwile, tak dziecko chce i potrzebuje czuć, że dla najbliższych jego życie jest ważne i chcą oni być częścią tego życia. Zapraszam do bliskiej współpracy ze szkołą. Łatwiej wtedy o obiektywizm w ocenie wydarzeń, które dotyczą dziecka, oraz skuteczną (bo uzgodnioną) pomoc w kryzysie.
Maria Tuchowska
Nauczyciel dyplomowany, polonista i teolog. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy z dziećmi i młodzieżą w placówkach integracyjnych różnego poziomu, edukator, coach, przeprowadziła ok. 600 szkoleń z zakresu kompetencji psychospołecznych nauczycieli, prawa oświatowego, pracy z dziećmi i młodzieżą z różnego typu zaburzeniami. Specjalizuje się również w tematyce dotyczącej zagadnień związanych z obecnością rodziców w szkole.
Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również: