Librus

Oficjalna aplikacja Librus

Mój pokój, moja twierdza

Rodzicielstwo w wielu przekazach medialnych (filmach, serwisach społecznościowych, reklamach) jest przedstawiane jako niekończąca się sielanka. Rodzice i dzieci bez względu na wiek wszystko robią razem, rozmawiają ze sobą przy posiłkach, dzielą się troskami i radościami, stanowią dla siebie źródło nieustannego wsparcia. A wieczorami przy jednym dużym stole grają w gry planszowe… Brzmi pięknie, prawda? Niestety. Rzeczywistość w wielu domach wygląda zgoła inaczej.

Magiczna granica trzynastu czy czternastu lat to czas, kiedy wielu z nas zamiast słodkiego: „Mamusiu, mogę z Tobą posiedzieć w kuchni?” usłyszy tylko… trzask zamykanych drzwi pokoju dziecięcego. Czy taki komunikat to znak, że coś istotnego przeoczyliśmy? Nic podobnego! To jedynie sygnał, że nasze dziecko jest zwyczajnym nastolatkiem, który wszedł w wiek, w którym prywatność staje się dla niego sprawą najważniejszą. A tę gwarantują jedynie zamknięte drzwi. Jak je traktować?

  • Naturalnie. Potrzeba prywatności u dziecka pojawia się już w wieku przedszkolnym. Wtedy zaczyna mieć ono swoje małe sekrety (które oczywiście w ciągu pięciu minut „zdradza” bliskim), nie chce np. żeby rodzic wchodził do pokoju, gdy się przebiera itd. Ta potrzeba ewoluuje wraz z upływem lat. To zupełnie naturalne i świadczy tylko o tym, że nasze dziecko rozwija się prawidłowo i kształtuje się w nim niezależność, zaufanie do siebie, poczucie własnej wartości – wszystko to, co w przyszłości stworzy podstawę jego odrębnego od rodziców świata.

  • Jako przejaw dojrzałości dziecka, a nie wyzwanie wymierzone w Ciebie. Zdarza się, że rodzice, szczególnie Ci, dla których dziecko stanowiło do tej pory centrum wszechświata, traktują etap izolowania się dziecka jako „zdradę” czy „koniec rodziny”. Taka postawa nie pomaga budować bliskości i utrudnia proces uniezależnienia się nastolatka. Jeśli widzisz, że metaforycznie (albo i dosłownie) zamknięte drzwi do pokoju dziecka odbierasz jako cios wymierzony w Ciebie, warto pomyśleć o szukaniu profesjonalnej pomocy (psychologa, psychoterapeuty) – kogoś, kto pomoże Ci zrozumieć emocje, które stoją za takim podejściem i uporać się z towarzyszącymi im uczuciami i reakcjami.

  • Jak test wartości, które wyznajesz. Wielu rodziców deklaruje, że szanuje odrębność i prywatność innych ludzi, w tym swojego dziecka, ale kiedy te same osoby widzą zamknięte drzwi pokoju nastolatka… wydają się całkowicie o swoich deklaracjach zapominać. Przeszukują rzeczy dziecka, wchodzą bez pukania, naruszają mir młodego człowieka, np. sprzątając w pokoju pod jego nieobecność.

Respektowanie prywatności

Jeśli wkraczasz bez pytania do pokoju dziecka, zastanów się, jaki to ma wpływ na Waszą relację.

  • Czy chciałbyś, aby ktoś w podobny sposób zachowywał się wobec Ciebie?

  • Czy postępujesz tak wobec osoby dorosłej np. swojego współpracownika?

  • Co sprawia, że nie ufasz swojemu dziecku na tyle, by pozostawić mu jego przestrzeń prywatną, jego pokój?

  • Czy nastolatek kiedykolwiek nadużył Twojego zaufania i to sprawiło, że teraz jesteś bardziej nieufny?

  • Czy omówiliście tę sytuację?
„Rodzicielskie naloty” nie budują zaufania między Wami – pogłębiają tylko mur. Jeśli jest jakaś przyczyna, dla której nie potrafisz uszanować prywatności młodego człowieka, warto o niej porozmawiać. Okres nastoletniego buntu to czas, kiedy młodzi ludzie bardziej niż kiedykolwiek potrzebują „swojego miejsca na ziemi”. Może stać się nim ich pokój, pod warunkiem że będziemy respektować zasady prywatności.

a_moj_pokoj_moja_twierdza_LR_graf_1.jpg

Własny pokój w praktyce

  • Od najmłodszych lat ucz dzieci, że w domu istnieje przestrzeń prywatna, którą respektują wszyscy mieszkańcy. Ustalcie wspólnie zasady, przestrzegane przez wszystkich (np. że dzieci nie wchodzą do sypialni rodziców do godziny 7:00 rano, jeśli nie wymaga tego sytuacja zdrowotna lub inna pilna potrzeba).

  • Pukaj – i zanim wejdziesz, poczekaj na „proszę”. Ten prosty gest niewiele kosztuje, a daje nastolatkowi poczucie, że jego prywatność jest szanowana.

  • Zostaw nastolatkowi dbanie o porządek we własnym pokoju. Wielu rodziców skarży się, że takie postawienie sprawy powoduje, że mają wrażenie, że ich latorośle z trudem przedzierają się przez stosy zgromadzonych przez siebie śmieci. To etap, który trzeba przetrwać. Większość z tych, którzy dziś nie umieją włożyć po sobie talerza do zmywarki, „na swoim” będzie dbać o porządek na tyle, by bałagan nie przeszkadzał im w harmonijnym funkcjonowaniu w społeczeństwie. To ważne, by wcześniej rodzice wdrożyli dzieci do samodzielności, nie wyręczając ich we wszystkim i nie przejmując za nich odpowiedzialności.

  • Nie przeglądaj rzeczy dziecka. Choćby nie wiadomo jak Cię korciło, nie zaglądaj do włączonego laptopa pod nieobecność nastolatka ani nie otwieraj szuflad. Nawet jeśli w ten sposób dowiesz się o swoim dziecku czegoś nowego (czego zresztą nie zawsze chciałbyś się dowiedzieć) – szanse na to, że tak podstępnie zdobyta wiedza zbuduje między Wami porozumienie, są nikłe. Raczej takie działanie przyczyni się to do poczucia osaczenia Twojego dziecka, które będzie czuć, że nigdzie nie ma miejsca, gdzie może się „schować”. A takiej przestrzeni każdy człowiek, również młody, potrzebuje.

Dlaczego warto pukać

Wielu rodziców dziwi się, że nie powinno się wkraczać do pokoju dziecka, gdy zamknie przed nimi drzwi. Mówią: „Mam pukać we własnym domu? Niedoczekanie!” To naturalna reakcja, ale jeśli odruchowo pojawia się również u Ciebie, warto się zastanowić, co za nią stoi. Czy to przekonanie, że w pukaniu do czyjejś przestrzeni jest coś uwłaczającego? Może to raczej przeświadczenie, choćby podświadome, że i pokój dziecka, i ono samo są w jakimś sensie Twoją własnością i „nie musisz się nikomu tłumaczyć, co robisz”? Po zrobieniu takiego bilansu możesz podjąć najlepszą dla Was decyzję.

Kiedy trzeba wejść

Są sytuacje, gdy drzwi pokoju nastolatka można, a nawet trzeba otwierać – czasami wbrew woli właściciela.

  • Gdy masz uzasadnione podejrzenie, że za drzwiami tego pokoju dzieje się coś, co wymaga Twojej interwencji i pomocy (np. dziecko godzinami gra na komputerze, nie ma z nim kontaktu, nie wychodzi do ludzi, zmieniło swoje upodobania, opuściło się w nauce, przestało dbać o wygląd zewnętrzny).

  • Dziecko zawiodło Twoje zaufanie (np. znalazłeś u niego środki odurzające, e-papierosy itd.) i masz podejrzenia, że sytuacja się powtarza.

  • Masz podejrzenia, że zagrożone jest zdrowie albo życie Twojego dziecka (np. zgłasza myśli samobójcze).
Wtargnięcie do pokoju nastolatka powinna poprzedzić rozmowa, podczas której wyjaśnisz, dlaczego musisz wejść i naruszyć jego prywatność – oraz jak może to mu pomóc.
Każda z tych sytuacji wymaga też pomocy specjalisty, do którego należy niezwłocznie się zwróć. Tu nie ma miejsca na improwizację.

A jeśli nic się tak naprawdę nie dzieje i po prostu denerwują Cię zamknięte drzwi, bo „kiedyś były otwarte i było dobrze”?
Głęboko odetchnij i pomyśl, że Twoje dziecko zachowuje się zupełnie zwyczajnie, zgodnie z normą rozwojową dla swojego wieku – i że wszystko mija. Zamknięte drzwi też.
Ani się nie obejrzysz, jak młody dorosły sam zaprosi Cię do swojego życia – i swojego pokoju też.





Lilka Poncyliusz – Guranowska
Autorka jest anglistką, nauczycielem dyplomowanym, egzaminatorką i autorką wielu pozycji (w tym czterech książek) z zakresu metodyki nauczania języka angielskiego i komunikacji międzyludzkiej. W marcu 2023r. ukazała się jej nowa książka, poradnik dla nastolatków z zakresu komunikacji społecznej – „Być nastolatekiem i przetrwać. Psychologia komunikacji”. Prywatnie jest mamą siedemnastolatki i trzynastolatka.


Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również:

Najbardziej aktualne artykuły: