Librus

Oficjalna aplikacja Librus

Mamo, Tato – nie czytaj tego! Szanuj moją prywatność!

My dorośli bardzo dbamy o swoje prawo do prywatności. Głośno protestujemy, gdy jest ono łamane. Dlaczego więc przeglądanie telefonu czy komputera swojego nastoletniego dziecka uważamy za słuszne postępowanie? Skąd przekonanie, że takie zachowanie uchroni dziecko przed błędnymi wyborami i zapewni mu bezpieczeństwo?

Co to jest prywatność

Prywatność to zdolność jednostki lub grupy osób do utrzymania swych danych oraz osobistych zwyczajów i zachowań nieujawnionych publicznie. My dorośli nie tolerujemy ingerowania w nasze życie prywatne: czytania prywatnej korespondencji, przeglądania telefonu, sprawdzania odwiedzanych stron internetowych, przeglądania fotografii – możemy wymienić tu jeszcze wiele innych rzeczy. Nie mamy też w zwyczaju czytania esemesów naszych partnerów czy wspólników, ich pamiętników czy listów. Dlaczego więc mamy problem z daniem prawa do prywatności naszym dzieciom i uczniom, maluchom i nastolatkom? Dlaczego arbitralnie naruszamy ich prywatność? A naruszając ją, nie dajemy dzieciom prawa do takiego samego zachowania wobec nas, dorosłych.

Prawo dzieci do prywatności

Prawo do prywatności i ochrona życia prywatnego regulowane są w wielu podstawowych międzynarodowych aktach prawnych. Mówi o tym również ratyfikowana przez Polskę Konwencja o prawach dziecka (Dz.U.1991.120.526 - Konwencja o prawach dziecka przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych dnia 20 listopada 1989 roku) w artykule 16:

  1. Żadne dziecko nie będzie podlegało arbitralnej lub bezprawnej ingerencji w sferę jego życia prywatnego, rodzinnego lub domowego czy w korespondencję ani bezprawnym zamachom na jego honor i reputację.
  2. Dziecko ma prawo do ochrony prawnej przeciwko tego rodzaju ingerencji lub zamachom.

Zgodnie z preambułą tego dokumentu „dziecko powinno być w pełni przygotowane do życia w społeczeństwie jako indywidualnie ukształtowana jednostka, wychowana w duchu ideałów zawartych w Karcie Narodów Zjednoczonych, a w szczególności w duchu pokoju, godności, tolerancji, wolności, równości i solidarności”.

grafika_artykul_prywatnosc.jpg


Dziecko też ma prawo do swoich prywatnych spraw, jest całkowicie odrębną jednostką. Naruszanie przez dorosłych jego prywatności nie jest przez dziecko odbierane jako wyraz troski i miłości. Wręcz przeciwnie – traktuje to jako brak zaufania, nadużywanie władzy rodzicielskiej, autorytarne narzucanie zasad, wyraźne traktowanie inaczej niż pozostałych, dorosłych członków rodziny.

Cyfrowi tubylcy w sieci

Stosunki międzyludzkie powinny opierać się na wzajemnym zaufaniu i tolerancji, powinniśmy wzajemnie szanować swoją godność. Stosunki międzyludzkie to także te między dorosłymi i dziećmi. Sprzyjają im mądre rozmowy oraz przestrzegane przez wszystkich zasady. Dotyczy to w sposób szczególny newralgicznego z punktu widzenia prywatności obszaru naszego funkcjonowania – Internetu. Warto przy tym pamiętać, że nasze dzieci to cyfrowi tubylcy (digital natives), urodzeni użytkownicy mediów cyfrowych.

Co to za gatunek? Autorem określeń cyfrowi tubylcy i cyfrowi imigranci jest amerykański badacz mediów i Internetu oraz ich wykorzystania w edukacji Mark Prensky. W opublikowanym już w 2001 r. artykule „Digital natives, digital immigrants” użył po raz pierwszy tych terminów dla zwrócenia uwagi na dwa odmienne sposoby funkcjonowania we współczesnej zsieciowanej rzeczywistości (przyp. red.). Cyfrowi tubylcy nie znają świata, w którym nie byłoby komputerów, wiadomości 24 godziny na dobę, wszędzie dostępnego Internetu oraz telefonów komórkowych. Sieć jest dla nich środowiskiem naturalnym, a odcięcie od niej, nawet na chwilę, dla wielu młodych ludzi jest bardzo poważnym problemem.

Dlatego tak ważne jest, abyśmy wspólnie już z małym dzieckiem określili zasady bezpiecznego korzystania z Internetu, które będzie ono mogło stosować w każdym miejscu i o każdej porze. Możemy wykorzystać do tego bezpłatne, dostępne w Internecie i gotowe do pobrania materiały. Musimy też mieć czas na spokojne rozmowy z dzieckiem. Dzięki nim będziemy mogli je nauczyć, że może bezpiecznie powiedzieć nam o wszystkim, co je w Internecie zaniepokoi czy przestraszy. Więcej na temat bezpieczeństwa w Internecie w artykule Ciemna Strona Internetu – jak uchronić przed nią dzieci?.

Dorośli wobec prawa dzieci do prywatności

Dorośli ingerujący arbitralnie w sferę prywatności dziecka często tłumaczą to koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa, monitorowaniem jego kontaktów, ochroną przed niebezpieczeństwami współczesnego świata. Uzasadniają, że skoro utrzymują dziecko, to mają prawo wiedzieć wszystko na temat tego co robi i je kontrolować. Ale przecież dostęp do Internetu jest aktualnie powszechny, więc kontrolowane czy ukarane dziecko może swobodnie skorzystać z Internetu na komórce kolegi czy koleżanki – tyle że wtedy już na pewno o niczym nie opowie żadnemu z rodziców.

Można oczywiście dowiedzieć się, co dziecko upowszechnia publicznie – na przykład na FB czy Instagramie. Lepiej jednak budować zaufanie dziecka, dzięki temu samo podzieli się z nami swoimi nowymi publikacjami.

Musimy też uświadomić dzieciom, że wszystko, co umieszczają w Internecie, zostaje tam na stałe. Publikując treści – odpowiadamy za nie. Warto uświadomić pociechy, że kiedyś, jako dorośli mogą się bardzo wstydzić swojej młodzieńczej aktywności w sieci.

Warto uświadomić sobie, że kontrolując poczynania dziecka w sieci oprócz poważnego błędu wychowawczego, właściwie popełniamy również przestępstwo, gdyż art. 49. Konstytucji mówi:
„Zapewnia się wolność i ochronę tajemnicy komunikowania się. Ich ograniczenie może nastąpić jedynie w przypadkach określonych w ustawie i w sposób w niej określony."  A konstytucja nie dotyczy przecież tylko dorosłych, mówi także o prawach dzieci.

Czy nie ma zatem odstępstw od konieczności przestrzegania czyjejś prywatności? Są, ale dotyczą sytuacji wyjątkowych – uzasadnionego podejrzenia zagrożenia zdrowia i życia dziecka. Takimi sytuacjami będą np. zniknięcie dziecka z domu bez zostawienia jakiejkolwiek wiadomości, pozostawienie listu sugerującego możliwość popełnienia samobójstwa czy sama próba samobójcza.

Przede wszystkim rozmowa

Jeśli nie jest to stan wyższej konieczności, nie kontrolujmy dziecka. Przede wszystkim rozmawiajmy – o nowych kolegach i koleżankach, o nowych czy dziwnych ciuchach, nietypowych zachowaniach i zainteresowaniach, o nagłym pogorszeniu się ocen. Omawiajmy z dziećmi filmy, które oglądają, czytajmy wspólnie książki, których bohaterowie stają przed poważnymi wyborami, pytajmy o to, co nasze dzieci zrobiłyby w takim wypadku. Omawiajmy kontrowersyjne przypadki, o których mówi się w szkole czy w telewizji. Pytajmy, co się dzieje w szkole, wśród znajomych, czego nowego dzieci się dowiedziały czy nauczyły, a nie tylko jaką dostały ocenę. Zapewniajmy, że kochamy dziecko zawsze, pomimo tego, co może się wydarzyć. Że może powiedzieć nam o wszystkim, co je interesuje, niepokoi, o swoich planach i zamierzeniach. Dajmy mu poczucie, że w domu jest bezpieczne, a w razie potrzeby otrzyma pomoc i wsparcie. Równocześnie musi mieć świadomość, że samo odpowiada za swoje zachowania i decyzje, ma prawo do wyboru swojej drogi.

Czy daje to rodzicom pewność, że dziecko nie zboczy z dobrej drogi, że pod wpływem grupy rówieśniczej lub ciekawości nie podejmie nieakceptowanych przez dorosłych aktywności? Nie, ale przecież takiej samej pewności nie daje nam naruszanie jego prywatności – przeglądanie jego rzeczy, komputera czy telefonu. A naruszanie prywatności zawsze wiąże się jednocześnie z zachwianiem poczucia bezpieczeństwa dziecka, ze zburzeniem jego zaufania, niszczeniem dobrych relacji w domu. Rozmowa natomiast buduje i wspiera pozytywne wartości.

Spędzajmy czas wspólnie, a nie tylko w jednym domu, w którym każdy z domowników zajęty jest tylko sobą, najczęściej przed ekranem, w słuchawkach lub przy telefonie.

Twórzmy wspólnotę, w której każdy ma prawo głosu i jest traktowany z szacunkiem. Szanujmy wybory dzieci i dajmy im prawo do popełniania błędów, ale także do ponoszenia konsekwencji swoich zachowań i wyborów.


Iwona Wanda Grygiel

Nauczycielka dyplomowana, III stopień specjalizacji w zakresie nauczania języka polskiego, dr nauk humanistycznych, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 2 w Bytomiu, edukatorka z listy MEN - szkoli nauczycieli jak lepiej uczyć dzieci, ekspertka do spraw awansu zawodowego, egzaminatorka egzaminów zewnętrznych, członek Stowarzyszenia Nauczycieli Polonistów i Komisji Historycznoliterackiej Polskiej Akademii Nauk, rzeczoznawca do spraw podręczników, moderator w programach Centrum Edukacji Obywatelskiej, były doradca metodyczny języka polskiego



Źródła:
  • https://brpd.gov.pl/konwencja-o-prawach-dziecka, stan prawny aktualny na dzień: 08.10.2018
  • http://www.sejm.gov.pl/prawo/konst/polski/kon1.htm, dostęp 8.10.2018


Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również:

Najbardziej aktualne artykuły: