Wprawdzie nie jesteśmy w stanie zmienić systemu edukacyjnego ani samej szkoły czy tworzących jej ludzi, ale możemy w taki sposób towarzyszyć swoim dzieciom, aby wzrastały w wewnętrznej sile do pokonywania szkolnych wyzwań i zdrowym poczuciu własnej wartości.

  

Aby pomóc dziecku radzić sobie ze stresem, warto przede wszystkim:

1. Wyzbyć się nieustannych oczekiwań względem dziecka

Szkoła stawia uczniom dość wysokie wymagania. Niekiedy są one dostosowane do ich predyspozycji, częściej wykraczają poza ich możliwości poznawcze, fizyczne i emocjonalne. Warto o tym pamiętać i nie dokładać dziecku napięć. Oczywiste jest to, że każdy rodzic chciałby, aby jego dziecko wszechstronnie się rozwijało, nabywało wiedzę niezbędną do rozumienia świata oraz osiągania wyznaczonych celów edukacyjnych i zawodowych. Warto jednak przypomnieć sobie o tym, że presja ciągłych oczekiwań nie wspiera dziecka, a raczej długoterminowo je deprymuje, przyczyniając się jednocześnie do dalszych trudności, m.in. w uczeniu się i zapamiętywaniu.

Niektórzy rodzice nieustannie spodziewają się, że dziecko będzie z entuzjazmem spędzać długie godziny na nauce i odrabianiu prac domowych, przynosić dobre stopnie i pochwały za zachowanie, wygrywać konkursy i olimpiady przedmiotowe, uczestniczyć w kółkach zainteresowań etc. Mogą tym wywołać efekt zupełnie nieoczekiwany – dziecko w końcu nie wytrzyma nacisku, a jego system nerwowy i odpornościowy przestaną harmonijnie działać. Stąd niedaleko już do kłopotów zdrowotnych, trudności z zachowaniem, emocjami i poważnych problemów w relacjach z nami (i innymi).

Zadaniem nas jako dorosłych jest odpowiedzieć sobie na pytanie, czy dziecko ma być dobre albo (co gorsza) najlepsze we wszystkim czy ma teraz czas na odnalezienie swoich zamiłowań i podążanie w ich kierunku. Możemy dać mu przestrzeń na rzeczywiste poznawanie siebie i świata poza szkołą i wesprzeć je poprzez wyzbycie się niezdrowych oczekiwań.

Zamiast:

  • „Jak było w szkole?”
  • „Siadaj do nauki!”
  • „Przestań się lenić!”
  • „Natychmiast odrób lekcje!”
  • „Skąd ta dwója z matmy?”

Warto powiedzieć:

  • „Jak się dziś czujesz, kochanie?”
  • „Co miłego/trudnego Cię dziś spotkało?”
  • „Na co masz teraz ochotę?”
  • „Pójdziemy razem na spacer?”
  • „Chodź, pokaż, co masz zadane. / Rozumiesz ten materiał? Może mogę jakoś pomóc?”

 

2. Przestać obwiniać dziecko (i innych) za niepowodzenia

Kiedy w szkole dzieje się coś niedobrego, dziecko ma trudności w kontakcie z innymi dorosłymi lub z kolegami, nie potrafi opanować materiału czy nie lubi danego przedmiotu, rodzice obwiniają za to albo dziecko, albo nauczyciela. Szukanie winnych niczemu dobremu nie służy. Kiedy nieustannie wzbudzamy w dziecku poczucie winy, nie pomagamy mu poradzić sobie z trudnościami, które przeżywa, a raczej dość skutecznie przyczyniamy się do podwyższenia u niego poziomu stresu oraz obniżenia motywacji do nauki i poczucia własnej wartości. Gdy w złości i niemocy oskarżamy nauczycieli, uczymy nasze dzieci, że ocenianie innych i mówienie o nich źle albo wchodzenie w konflikty jest jedynym sposobem na radzenie sobie z przeciwnościami. A tak w istocie nie jest.

Zamiast obwiniać dziecko i innych, warto zastanowić się nad rozwiązaniami, które wesprą młodego człowieka w zakresie tego, co dla niego trudne. Warto też starać się nawiązać nić porozumienia z życzliwymi nauczycielami, pedagogiem szkolnym bądź jego wychowawcą.

Ważnym zadaniem rodzica jest odnalezienie źródła zachowań i trudności dziecka i udzielenie mu fachowej pomocy. Kiedy młody człowiek poczuje, że dorośli szczerze się nim interesują i chcą mu pomóc, stopniowo odzyska spokój, wewnętrzną równowagę i chęć do działania.

  

3. Spokojnie i cierpliwie rozmawiać z dzieckiem

W dzisiejszym świecie dorosłym trudno jest się zatrzymać i spokojnie, uważnie wysłuchać dziecka. Porozmawiać z nim, zapytać o samopoczucie, potrzeby i emocje. Jednak dla poczucia równowagi i wsparcia dziecku potrzebna jest uwaga ze strony rodziców. Warto więc znaleźć choćby kilka chwil w ciągu dnia na rzeczywiste pobycie razem. Wrażliwość na to, czego dziecko doświadcza w szkole i poza nią i co dzieje się w świecie jego uczuć, jest kluczem do dobrej relacji i życzliwego kontaktu. Jest też podstawą bezpiecznej więzi z dzieckiem na całe życie.

Empatia wobec dziecka pozwala mu zrozumieć i ukoić jego napięcia. Szczerze o nich porozmawiać i zauważyć, że są naturalną częścią życia każdego z nas, że nie jest się w nich samemu. Że można i da się sobie z nimi radzić. Dzieci nie uczą się tego w szkole. Rzadko uczą się tam, jak regulować emocje, czym one są i z czego wynikają. Jeśli dzieci nie dowiedzą się tego od nas, prawdopodobnie nikt inny ich tego nie nauczy. A przecież to właśnie codzienne trudności i związane z nimi emocje definiują jakość ich życia. Dziś i w przyszłości. Jako rodzice możemy sprawić, aby było ono przestrzenią dobrego i świadomego doświadczenia.

  

4. Trenować uważność i koncentrację

Aby wesprzeć dzieci w odzyskaniu wewnętrznej równowagi, zdolności wyciszania się i zatrzymania, warto ćwiczyć te umiejętności na co dzień. Ich trening może odbywać się w domu, w każdych warunkach i być prowadzony przez każdego dorosłego. Nie trzeba mieć do tego szczególnych uprawnień ani zdolności.

Na początek warto odłożyć wszelkie rozpraszacze (dziecka i dorosłego) i skupić się jedynie na byciu z dzieckiem. Ćwiczenia można rozpocząć od wsłuchiwania się w dźwięki. Zamykamy razem oczy na dwie minuty i wsłuchujemy się w odgłosy płynące z zewnątrz, później opisujemy to, co słyszeliśmy, oraz opowiadamy sobie o tym, jakie uczucia wywołały w nas kolejne odgłosy. Kolejną cenną praktyką może być trening oddechu. Kładziemy się z dzieckiem na podłodze na plecach, a na brzuchach umieszczamy np. maskotki. Obserwujemy przez kilka minut, jak maskotki unoszą się w górę i w dół. Następnie rozmawiamy o tym, jakie myśli i uczucia się w nas pojawiały i co powodowały one w ciele. Możemy również obserwować inne odczucia w ciele. Biegamy lub skaczemy razem przez kilka chwil, a później siadamy na podłodze, kładziemy dłonie na klatce piersiowej i sprawdzamy, jak szybko biją nasze serca, obserwujemy oddech i inne wrażenia w ciele. Wspólnie możemy koncentrować się na odczuwaniu smaku, zapachu i dotyku. Warto poprosić dziecko, aby zamknęło oczy i odgadywało kolejne przedmioty, faktury, zapachy i smaki, np. zapach wanilii, cytryny czy cynamonu; fakturę i kształt gruszki albo banana, smak pomarańczy etc.

  

5. Akceptować dziecko takim, jakie jest

Akceptacja dziecka, jego temperamentu, uczuć, emocji, potrzeb, możliwości i wyborów jest podstawą do wsparcia go we wszystkich codziennych trudnościach. Polega ona na przyjęciu, że dziecko ma prawo do bycia sobą w każdym obszarze jego doświadczania. Akceptacja to zdolność powiedzenia dziecku: „Kocham cię takim, jaki jesteś”. (Niezależnie od tego, jakie masz stopnie i oceny z zachowania, jak poszła Ci klasówka z historii, co lubisz, a co sprawia Ci trudności. Niezależnie nawet od tego, jak zachowałeś się w złości wobec mnie czy swojego rodzeństwa. Oczywiście nie akceptuję naruszania granic moich czy innych, ale jestem świadomym dorosłym i wiem, że to ja mam nauczyć Cię umiejętnie wyrażać swoje emocje i uczucia i komunikować się z innymi. Kocham Cię więc zawsze bezwarunkowo i wspieram w trudach codzienności. Jestem dla Ciebie wzorem do naśladowania, możesz swobodnie się ode mnie uczyć). Oto, czego potrzebują nasze dzieci. Bezwarunkowej akceptacji i miłości, która na nic nie czeka, po prostu jest. Wsparciem i tarczą na całe życie!

Warto pamiętać o tym, że wspomaganie emocjonalnego rozwoju dziecka jest podstawą jego całościowego rozwoju. Oznacza to, że kiedy jako rodzice pomagamy dziecku radzić sobie ze stresem, wspieramy je nie tylko w tym wąskim obszarze codziennych doświadczeń. Od zdolności emocjonalnych i siły psychiki naszych pociech zależy ich rozkwit społeczny i poznawczy, czyli wszystko to, co definiuje ich życie teraz i w przyszłości. Jeśli jako rodzice pragniemy, aby było one spełnione (zupełnie niezależnie od jakości szkoły i systemu edukacji), już dziś małymi krokami możemy do tego dążyć.

  

Magdalena Boćko-Mysiorska

Nieustannie spełniająca się mama i żona, pedagożka, coach, wykładowca, promotorka naturalnego rodzicielstwa, neuropsychologii i porozumienia bez przemocy. Na co dzień wspiera rodziców i nauczycieli w budowaniu trwałych i empatycznych relacji z dziećmi. Autorka podręczników, artykułów i bliskościowo-naukowego bloga: www.magdalenabockomysiorska.pl.