Librus

Oficjalna aplikacja Librus

Moje dziecko ma pasję

Kiedy mały, bo zaledwie ośmioletni Tomek przeprowadzał kolejne eksperymenty z książki dla młodych naukowców, jego rodzice nie byli zapewne zachwyceni. W każdej chwili ich domowi groziło przecież wysadzenie w powietrze! Rodzice Fridy też niekoniecznie musieli wspierać pasję córki do wielogodzinnego malowania. Malarstwo nie zawsze było traktowane jak „prawdziwy” zawód, a do tego mała Frida nie chciała się stosować do wytycznych mistrzów. Beztrosko mieszała kolory, bawiła się nimi… cóż, robiła coś zupełnie innego niż jej rówieśnicy. Rodzice czy nauczyciele małego Tomka i Fridy mogli nie rozumieć pasji, której oddawały się dzieci – ale nie przeszkadzali w jej rozwoju. Jak czas pokazał, dobrze zrobili.

Mały Tomek z czasem dorósł i został jednym z najbardziej znanych wynalazców wszechczasów, Thomasem Edisonem, o którym dziś uczy się prawie każde dziecko na świecie. Frida też dorosła i została sławną malarką, Fridą Kahlo, której obrazy sprzedawane są za ponad 30 milionów dolarów. U początków tych sukcesów stało zawsze to samo - pasja - mądrze wspierana przez bliskich.

O pasji pięknie mówili sławni ludzie. Autor niezliczonych bestsellerów, Stephen King, w książce „Cztery pory roku” napisał: „To przychodzi nagle. Widzisz coś po raz pierwszy i od razu wiesz, że znalazłeś swoje ZAINTERESOWANIE. Jakby ktoś przekręcił klucz w zamku. Albo po raz pierwszy zakochał się”. Nikt nie może mieć wątpliwości, że pasja jest jak iskra, która rozpala życie i nadaje mu smak.

Jak rozbudzić w dziecku pasję

  • Poznaj aktualne marzenia swojego dziecka. Zrobić to możesz tylko w jeden sposób – rozmawiając. Nie zakładaj, że skoro w wieku 7 lat Twoje dziecko kochało balet, to tak już zostanie i w przyszłości będziesz mieć w domu tancerza. Pozwól pasjom się zmieniać – tak, jak z czasem zmienia się Twoje dziecko.
  • Nie oceniaj. Nawet jeśli w głębi duszy myślisz, że zainteresowanie plastikowymi jajkami jest pozbawione sensu, zaakceptuj, że to jest to, co obecnie zajmuje Twoje dziecko. I wspieraj to w miarę możliwości.
  • Oferuj wybór. Jednak w tym wyborze podążaj za dzieckiem. Jeśli w czwartej klasie dziecko marzy o karierze TikTokera i prosi Cię o półkolonie z tiktokerami, a masz możliwości (czasowe, finansowe) spełnić to marzenie – zgódź się. I nie dziw się specjalnie, że w piątej klasie dziecko może na wspomnienie tiktokerskiej przygody zrobić wielkie, zdziwione oczy i powiedzieć, że jego prawdziwą pasją jest teraz tylko stajnia i konie!
Fascynacje wykluwają się z czasem. Bardzo mało ludzi ma to szczęście, że od pierwszej spróbowanej aktywności znajdują to, co będzie dla nich miłością życia. Często trzeba sprawdzić wiele rzeczy, żeby znaleźć tę, która daje prawdziwą radość. Pozwól swojemu dziecku na poszukiwania i nie wypominaj, że „wczoraj jeszcze szalało za królikami, a dziś chce być zawodowym hokeistą”. Takie prawo młodości.

W ścieżce poszukiwania pasji, którą przechodzisz wspólnie ze swoim dzieckiem, możesz natrafić, jak na każdej drodze, na pułapki. Tylko wiedząc o nich zawczasu, możesz je sprytnie ominąć.

Pułapki w drodze do pasji

  • Zbyt szybkie zmiany zainteresowań. To zupełnie normalne, że młody człowiek na fali entuzjazmu zapisuje się na programowanie – a po tygodniu widzi, ile zajmuje mu to czasu, więc wybiera spokojne siedzenie z telefonem w domu, a rodzicom oznajmia, że „to jednak nie to”. Nie daj się w to wkręcić. Odkrycie pasji wymaga czasu! Ustal z dzieckiem, że owszem, chętnie przepiszesz go na inne zajęcia dodatkowe – ale dopiero po 3 miesiącach sprawdzania, czy to na pewno „nie to”.
  • Zakładanie, że pasja musi stać się zawodem i w przyszłości przynieść dochody. Merkantylne podejście może zabić każde hobby. Młody człowiek, choćby z powodu naturalnego w jego wieku buntu, nie uzna szybownictwa, które kochał, za swoją pasję, jeśli codziennie będzie słyszał w domu, że „to dobrze, że interesują Cię te całe samoloty, bo pilot to dobry zawód”. Pozwól przyjemności być przyjemnością. Jeśli w przyszłości stanie się zawodem – tym lepiej. Ale naprawdę nie musi tak być. Do końca może pozostać tylko hobby. I to też dobrze.
  • Przenoszenie swoich marzeń na dziecko. Jeśli zawsze chciałaś sama szyć swoje kreacje, nie zmuszaj dziecka do zajęć z maszyną. Ono może mieć zupełnie inne talenty i zainteresowania. Zamiast zakładać, że Twoje dziecko jest małą kopią Ciebie i odziedziczyło te same uzdolnienia i problemy (bo nie jest i nie odziedziczyło), Ty zapisz się na zajęcia z tego, co zawsze chciałeś(-aś) robić.

Co jeśli dziecko nadal nie ma żadnej pasji

Przyjrzyj się sobie. Jeśli większość wieczorów w Twoim domu wygląda tak, że każdy siedzi z nosem przyklejonym do smartfona – masz odpowiedź. Dziecko rodziców, którzy lubią robić różne rzeczy dla siebie, raczej nie będzie bierną krewetką na kanapie. Niekoniecznie wybierze to samo, co rodzice. Może być tak, że tata kocha narty, a syn zostanie fanem snowboardu – ale na pewno będzie próbowało szukać tego, co sprawia mu radość. A o to chodzi w pasji.
O radość, entuzjazm, iskrę życia.





Źródła:
  • King S., „Cztery pory roku”, wyd. Albatros, Warszawa 2015.

Lilka Poncyliusz – Guranowska
Anglistka, nauczyciel dyplomowany, egzaminatorka i autorka wielu pozycji (w tym trzech książek) z zakresu metodyki nauczania języka angielskiego i komunikacji międzyludzkiej. Prywatnie mama dwójki nastolatków. Ma wiele pasji, którymi dzieli się ze swoimi dziećmi. Niektóre z nich odkryła dopiero jako dorosła osoba, dlatego nieustannie powtarza, że nigdy nie jest za późno na przeżywanie życia tak, jak się pragnie. Ma to szczęście, że jej pasją jest też praca i nieustanne dokształcanie się.


Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również:

Najbardziej aktualne artykuły: