Librus

Oficjalna aplikacja Librus

Porozmawiajmy o przyszłości

Artykuł sponsorowany
Dzieci zadają mnóstwo pytań. To normalne. Problem pojawia się, gdy przestają je zadawać. Wtedy rodzice i nauczyciele powinni wspólnie się postarać, żeby znów zaczęły, bo to może być objaw strachu przed przyszłością.

Wszyscy chcemy być szczęśliwi. Tym bardziej chcemy tego dla naszych dzieci. Chcemy, by nie popełniły naszych błędów i wykorzystały doświadczenie, nas, życzliwych im dorosłych. Jednak nasze doświadczenie może im się już nie przydać – i to nie tylko dlatego, że i tak muszą wszystko przeżyć same, żeby naprawdę nauczyć się życia. Świat przyśpieszył tak bardzo, że rzeczywistość współczesnych nastolatków ma się nijak do rzeczywistości wieku dorastania, doświadczanej dawniej przez ich rodziców.

W ekranizacji słynnej powieści „Mechaniczna pomarańcza” Anthony’ego Burgessa, nakręconej przez Stanleya Kubricka, bohater-recydywista stojąc przed perspektywą dożywotniego więzienia godzi się na eksperymentalną resocjalizację. Z unieruchomionymi oczami i powiekami zostaje zmuszony do oglądania najstraszliwszych zbrodni. Otóż warto sobie uświadomić, że sytuacja współczesnego dziecka ze smartfonem w ręku wcale nie odbiega daleko od tej z filmu. Scrollując niekończący się feed na Instagramie albo Tik Toku, czy grając w gry z popularnej kategorii „apokalipsa zombie” jest wystawiane na treści, które zmieniają jego umysł. Duża szybkość przetwarzania narzucana przez te narzędzia nie zostawia czasu na refleksję. Pozbawiona kontekstu przemoc, pornografia, nienawiść, zazdrość, strach kropla po kropli wciekają pod powierzchnię świadomości budując poczucie zagrożenia, osamotnienia i beznadziei. Umysł dziecka uczy się, że przyszłość jest straszna. Jeśli nawet uda mu się przetrwać jako jednostce, to ludzkość zginie wskutek katastrofalnych zmian klimatu, wojny jądrowej, śmiercionośnej pandemii lub buntu sztucznej inteligencji. Trudno się dziwić epidemii depresji, samobójstw i uzależnień.

Historia uczy jednak, że przyszłość zazwyczaj jest lepsza niż przeszłość. Rychły koniec świata jest prognozowany z przewidywalną regularnością i z takąż samą przewidywalną regularnością nie nadchodzi. W latach 70-tych polskie dzieci żyły ze świadomością, że w każdej chwili mogą zginąć w ataku nuklearnym, a Klub Rzymski wieścił straszliwy krach gospodarczy. Tymczasem świat doskonale się rozwijał, a poziom życia rósł na wszystkich kontynentach, bo ludzie wzruszyli ramionami na zagrożenia i postanowili żyć normalnie. Jeśli ktoś ma wątpliwości, czy na świecie jest coraz lepiej, niech spojrzy na statystyki ubóstwa, dostępu do edukacji czy ochrony zdrowia. Nadmierne wystawianie się na media, które żerują na sensacji, może doprowadzić do fatalistycznych wniosków nawet dorosłych – o czym przekonująco pisze Hans Rosling w książce „Factfulness. Dlaczego świat jest lepszy, niż myślimy, czyli jak stereotypy zastąpić realną wiedzą”. Ludzkość ma recepty na wszystkie problemy, a świat generalnie idzie ku dobremu – i warto przekonywać do tego nasze dzieci, rozmawiając z nimi o przyszłości. Bo dobra przyszłość to samospełniająca się przepowiednia.

Szczególnie wdzięcznym tematem jest przyszła aktywność zawodowa. I nie bójmy się trudnych tematów. Dzieci już słyszały, że pracę zabierze im sztuczna inteligencja. Mogą myśleć, że z tego powodu nie warto się uczyć. Lecz przecież podobnie było w XIX wieku, gdy obawiano się, że maszyny parowe zabiorą ludziom pracę. Okazało się, że jedną zabrały, a dały drugą – ciekawszą i mniej męczącą. Tak będzie i tym razem. Dzięki sztucznej inteligencji będziemy pracowali inaczej, ale wciąż będziemy pracowali, bo to my, ludzie, tworzymy społeczeństwo i decydujemy, jak ono funkcjonuje. Niektóre zawody znikną, ale w ich miejsce pojawią się inne – znów: ciekawsze i mniej męczące. Tak jak zmywarka wyręczyła nas w zmywaniu, tak SI wyręczy nas w przetwarzaniu dużych ilości danych i wykonywaniu powtarzalnych czynności, pozwalając skupić się na bardziej kreatywnych zadaniach. Paradoksalnie, będzie do tego potrzebna rozległa wiedza, bo kompetencją przyszłości stanie się umiejętność oceny i korygowania efektów pracy SI.

O tym, czym dzisiejsze dzieci będą mogły zajmować się w swojej przyszłej pracy, można się przekonać eksplorując różne zestawienia tzw. zawodów przyszłości. Dobrym przykładem jest Mapa Karier, prezentująca wyjątkowo wiele takich zawodów w przystępny dla dzieci i młodzieży sposób. Znajdziemy wśród nich takie niezwykle inspirujące profesje jak cyfrowy krawiec, inżynier telemedycyny, czy broker prywatności. Przyszłościowe są także całe branże, takie jak energetyka odnawialna, nanotechnologia, biologia procesów starzenia (gerontologia), cyberbezpieczeństwo, technologia rzeczywistości rozszerzonej (AR), bioinformatyka czy – co może wydawać się zaskakujące – szeroko pojęta branża usługowa (tak, kucharz to też zawód z przyszłością).

a_pistacja_porozmawiajmy_o_przyszlosci_LR_graf_1.jpg

Nikt oczywiście nie zagwarantuje, że dany zawód przetrwa próbę czasu i będzie „dobrym zawodem” – nawet jeśli są ku temu mocne przesłanki. Jest jednak jeszcze lepszy sposób rozmawiania o przyszłości. Zamiast wybierać zawód czy branżę, możemy wybrać z dziećmi inspirujący Wielki Cel, na którym chciałyby się skupić w swoim dorosłym życiu. Istnieje ich już cały zestaw – to Cele Zrównoważonego Rozwoju, opracowane i przyjęte przez Organizację Narodów Zjednoczonych w konsultacji z licznymi ekspertami. Jeśli uda się je zrealizować, świat z pewnością stanie się dużo lepszym miejscem dla wszystkich ludzi.

Rozwój technologii, nazbyt często przedstawiany jako fatum, w rzeczywistości pozwoli poświęcać więcej czasu na czynności dające nam prawdziwą satysfakcję z pracy. Dlatego pokazujmy dzieciom przyszłość, dla której warto się starać. Nawet jeśli stoi przed nimi trudna przeszkoda, to tym lepiej, bo będą miały więcej satysfakcji z jej pokonania. Nie istnieją przeszkody nie do pokonania, a ludzka wyobraźnia i inwencja nie zna granic – historia jest tego najlepszym dowodem.





Andrzej Pieńkowski
Specjalista  w  dziedzinie  mediów  cyfrowych oraz technologii w edukacji. Z wykształcenia geochemik, pracował naukowo w Polskiej Akademii Nauk, następnie został popularyzatorem specjalizującym się w naukach o Ziemi. Współpracował jako dziennikarz i ekspert z czasopismami naukowymi. Od 2014 roku zajmuje się edukacją jako manager ds. rozwoju produktów w fundacji Katalyst Education, w której współtworzy projekty Mapa Karier i Pi-stacja.


Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również:

Najbardziej aktualne artykuły: