Przemoc rówieśnicza – praca ze środowiskiem rodziców

W dzisiejszych czasach wydaje się oczywistym zwracanie uwagi na konieczność ochrony dzieci i młodzieży przed przemocą. Podobnie wydaje się, że rezygnacja z przemocowych form oddziaływań w wychowaniu i edukacji to coś jednoznacznego. Czasy szkolnej rózgi, kozy, a nawet klęczenia w kącie szczęśliwie odeszły do lamusa. Skandaliczne poniżanie uczniów przez nauczycieli, wyzywanie od kretynów i idiotów – miejmy nadzieję – także. Czy to oznacza, że polskie dzieci są bezpieczne?

Artykuł jest piątą częścią cyklu poświęconego przemocy rówieśniczej #przemoc rówieśnicza.

Do niedawna w przestrzeni społecznej silnie promowane było zrozumienie przez rodziców, że każda forma kar cielesnych – jest przemocą. Że wyzwiska wobec dziecka, szantaże emocjonalne, straszenie – są przemocą. Wydawało się, że coraz więcej rodziców zaczyna akceptować i rozumieć taki stan rzeczy. Niestety, coraz częściej ponownie do głosu dochodzą trendy, jakoby istniały dopuszczalne formy kar cielesnych oraz poniżeń, niezbędne do tego, by wychować „porządnego” człowieka. Jak pokazuje raport Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, w 2020 roku co czwarty (27,2%) nastolatek w wieku 13-17 lat doświadczył w badanym okresie (od połowy marca do końca czerwca 2020 r.) form krzywdzenia. Natomiast 10,8% badanych doświadczyło przemocy ze strony bliskich osób dorosłych. Była to przemoc o charakterze psychicznym, ale zdarzały się również przypadki przemocy fizycznej.

Popularnym i niezwykle stereotypowym przekonaniem jest, że przemocowe środowisko wychowawcze stanowi przyczynę zachowań przemocowych wśród dzieci w prostym mechanizmie modelowania. Krótko mówiąc: bite dzieci biją. Tymczasem zjawisko jest o wiele bardziej złożone. Dzieci, wobec których stosowana jest przemoc, same bywają przemocowe z powodu ogromnej frustracji, lęku i bezradności, które przeżywają każdego dnia.

Kolejnym, stereotypowym przekonaniem jest to, że dzieci stosują przemoc, ponieważ oglądają niewłaściwe filmy lub grają w gry komputerowe. Tymczasem badania na świecie pokazują, że dziecko wychowywane w zdrowym, bezpiecznym środowisku nie staje się przemocowe pod wpływem przekazu medialnego. Osobiście zauważam zupełnie inny wpływ mediów na zachowanie dzieci.

Spojrzenie na potrzeby dziecka kiedyś i dziś

Obecne pokolenie polskich rodziców wychowywane było w większości w dużym oderwaniu od potrzeb emocjonalnych. Dzieciom nie mówiło się o uczuciach. Potrzeby dzieci nie były szczególnie brane pod uwagę. Ważne było owszem, zaspokajanie podstawowych potrzeb, ale w nich nie mieściło się bezpieczeństwo emocjonalne. Za dobre relacje w rodzinie uznawano te, które nie generowały wielu konfliktów. Kłótnie i awantury rodzinne były normalizowane. Powszechnie słyszało się i słyszy do dziś, że „bez kłótni nie ma prawdziwej rodziny”, „czasem nie da się nie stracić cierpliwości”, „klaps to nie bicie, tylko kategoryczne postawienie granic”, „dzieci muszą znać swoje miejsce w szeregu”, „nastolatek musi chodzić na krótkiej smyczy”. Te przekazy transgeneracyjne wciąż mają się znakomicie w naszym społeczeństwie. Tymczasem współczesne dzieci i młodzież mają dostęp do mediów znacznie lepszy, niż kiedykolwiek mieli ich rodzice. Oglądają seriale i filmy, w których widzą, że można inaczej. Dowiadują się, że istnieją miejsca na ziemi, w których rodzice przytulają dzieci częściej niż na oni tego doświadczają. Mają dostęp do wiedzy o tym, że dorośli mogą rozmawiać z nimi o ważnych dla młodych tematach, dyskutować różnice poglądów bez awantur, szanować odmienność potrzeb dziecka, interesować się dziecięcymi ideami, pomysłami, emocjami i cierpieniami. A nie tylko ocenami w szkole i zachowaniem w różnych sytuacjach.

Niezależnie od wszystkiego, dzieci doświadczające przemocy charakteryzują się określonym zbiorem cech behawioralnych i emocjonalnych. W przypadku przemocy rodzinnej, dodatkowo zdradzają objawy traumy więzi, która wyjątkowo negatywnie wpływa na ich dalszy rozwój, bardzo często prowadząc do poważnych zaburzeń osobowości.

Trauma więzi

Badania nad traumą więzi pokazują, że doświadczające jej dzieci mają organiczne zmiany w budowie układu nerwowego, wynikające z nadmiernej ekspozycji na tak zwane hormony stresu – kortyzol, glikogen i katecholaminy. Przemoc każdego typu pociąga za sobą takie konsekwencje jak: zakłócenia więzi emocjonalnej z najbliższym otoczeniem, obniżona samoocena, utrata poczucia własnej wartości, niezdolność do zaakceptowania samego siebie, poczucie krzywdy oraz – bardzo często, paradoksalnie – nieustające poczucie winy, stany lękowe, bierność, zależność, apatyczność, problemy ze snem, zaburzenia pamięci i uwagi, brak kontroli własnych emocji i zachowań. I dalej – agresja, autoagresja, zachowania stereotypowe. Wymienioną grupę dziecięcych zachowań możemy znaleźć w każdym opracowaniu dotyczącym przemocy wobec dzieci i młodzieży. Jednocześnie, bardzo często we współczesnym systemie edukacji, takie objawy są traktowane jako oderwane od wszystkiego problemy. W efekcie, dorośli zamiast koncentrować się na środowisku wychowawczym dziecka, które wymaga wsparcia i pomocy w realizowanych przez nie zadaniach, skupia uwagę na „naprawianiu” dziecka. Tymczasem, żadna terapia czy zajęcia dla dziecka nie pomogą, jeżeli nie zmieni się zachowanie dorosłych wobec niego.

a_przemoc_rowiesnicza_5_przemoc_rowiesnicza_praca_ze_srodowiskiem_rodzicow_LS_graf.jpg

Co może zrobić nauczyciel?

Powstaje pytanie, co może zrobić nauczyciel, by pozytywnie stymulować środowisko rodzinne uczniów. W praktyce szkolnej niewiele jest czasu i miejsca na jakieś szczególne działania. Zebrania, konsultacje i rozmowy z rodzicami zwykle krążą dookoła ocen, problemów lub sukcesów w nauce, zachowaniu w szkole. Nauczyciele także bardzo często nie znają innych narzędzi niż kara i nagroda. W takiej sytuacji oczekują od rodziców, że ukarają niesfornego, sprawiającego problemy ucznia. Dlatego bardzo ważnym jest, by zacząć od świadomego samorozwoju nauczyciela. Obecnie dostępnych na rynku jest bardzo wiele książek dotyczących wychowania bez przemocy. Humanistycznego i empatycznego podejścia do dzieci. Można korzystać z kursów i szkoleń, na których uczymy się, jak nie oceniać, nie karać i nie nagradzać, lecz rozmawiać, tłumaczyć i brać pod uwagę potrzeby dzieci. Mądry nauczyciel, który wychodzi poza najprostsze schematy, ma wiele dróg i możliwości, żeby zrozumieć, jak ważny jest dobrostan dziecka, a nie tylko normy i obyczaje. Coraz częściej także w naszym kraju pojawiają się sugestie i wskazania dotyczące superwizji pracy edukacyjnej i wychowawczej. Być może pora, by dyrektorzy szkół zaczęli myśleć o takich formach wsparcia dla swoich zespołów. Podczas pracy superwizyjnej, najczęściej z doświadczonymi pedagogami lub psychoterapeutami, nauczyciele mają możliwość emocjonalnego odbarczenia się, dyskutowania o bieżących trudnościach oraz problemach. Poznawania nowych punktów widzenia i szukania niesztampowych strategii zarówno w pracy z dziećmi jak i ich rodzicami.

Praca nauczyciela z rodzicami

A kiedy nauczyciel posiada wiedzę, umiejętności i możliwości emocjonalne, by rozumieć, jak ważne jest humanistyczne i empatyczne traktowanie dzieci, wtedy może podzielić się tym z rodzicami. Zebrania, konsultacje i rozmowy można wykorzystać na wiele różnych sposobów. Być może warto odpuścić tematy związane z podstawą programową i ocenami na rzecz tych, które mówią o potrzebach dziecka, empatii, bliskości, więzi i relacjach. Być może warto pokazać rodzicom, że niezależnie od tego, jakie wyniki będzie miało ich dziecko na różnych etapach edukacyjnych, może to nie mieć szczególnego znaczenia dla jego szczęścia w życiu, jeżeli wyrośnie na człowieka sfrustrowanego, pogrążonego w poczuciu krzywdy, lękowego i pozbawionego zdolności budowania zdrowych relacji. Jeżeli możliwości szkoły na to pozwalają, warto organizować dla rodziców także spotkania tematyczne, warsztaty dotyczące różnych aspektów nowoczesnego, zdrowego wychowania. Mam niestety świadomość, że w wielu wypadkach będzie to nierealne, dlatego zachęcam wszystkich nauczycieli do włączania w codzienną pracę z rodzicami następujących, prostych strategii:
  • Wykorzystanie mediów społecznościowych do promocji nieprzemocowych strategii wychowawczych – publikacje z cytatami autorów takich jak Jesper Juul, Stuart Shanker, Katherine Reynolds Lewis, Marshall B. Rosenberg, a nawet zupełnych „klasyków” – Janusza Korczaka, Marii Montessori, Rudolfa Steiner czy Alexander Sutherland Neill. Do publikowanych cytatów warto przygotować krótkie komentarze „z życia szkoły/klasy”.
  • Wykorzystanie komunikatorów do budowania społeczności rodziców i nauczycieli. Na grupach w komunikatorach nauczyciel może także podrzucać rodzicom treści nieawersyjnych, zgodnych z humanistyczną wizją człowieka.
  • Proste i niewymagające ćwiczenia z zakresu relacji interpersonalnych jako otwarcie/zakończenie zwykłych zebrań klasowych.
  • Wplatanie ćwiczeń relacyjnych w wydarzenia klasowe. Szczególnie w młodszych klasach szkoły podstawowej organizowanych jest wiele imprez z okazji ważnych świąt. To znakomita okazja, by oprócz tradycyjnych elementów, wplatać w nie zabawy wzmacniające relacje oparte o odczytywanie emocji i potrzeb dzieci.
  • Budowanie listy specjalistów pracujących z rodzinami doświadczającymi trudności, prezentującymi nadmiernie restrykcyjny model wychowawczy i dzielenie się tymi kontaktami z rodzicami uczniów.
Każde dziecko, niezależnie od wzorca rozwojowego, pochodzenia i możliwości – poddawane ostracyzmowi, straszone, wychowywane do uległości, którego emocjom i elementarnym potrzebom systematycznie zaprzecza się, izolowane, przytrzymywane, szarpane, poniżane – będzie zdradzać te same objawy. To agresja, autoagresja, lęk, stany depresyjne, myśli i próby samobójcze, alienacja społeczna, niechęć do ludzi lub przeciwnie – nadmierna „lepkość” w kontakcie, brak zdolności radzenia sobie z własnymi potrzebami w sposób konstruktywny. Jestem pewna, że mając to na uwadze i rozumiejąc złożoność mechanizmów powstawania przemocy w środowisku szkolnym, każdy nauczyciel znajdzie niezliczoną ilość strategii pracy z rodzicami, by uświadomić im, jak ważnym są ogniwem w łańcuszku zdarzeń prowadzących do przemocy.




Źródła:
  • Raport Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę „Negatywne doświadczenia młodzieży w trakcie pandemii. Raport z badań”, Warszawa 2020
  • https://en.wikipedia.org/wiki/Violence_and_video_games#Negative_effects_of_video_games


Joanna Ławicka
Pedagog specjalny, doktor nauk społecznych, konsultantka transkulturowej psychoterapii pozytywnej. Prezes zarządu Fundacji Prodeste od 2013 r. Autorka książek „Nie jestem kosmitą. Mam zespół Aspergera” i „Człowiek w spektrum autyzmu. Podręcznik pedagogiki empatycznej” oraz "Jarzmo. Spektrum przemocy", a także dziesiątków artykułów w magazynach specjalistycznych i społeczno-kulturowych. Wykłada na uczelniach, prowadzi kursy, szkolenia i warsztaty dla nauczycieli, specjalistów i rodziców. Pasjonatka psychologii rozwoju człowieka i wychowania w empatii i zrozumienia dla specyfiki dziecięcych potrzeb.


Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również:

Najbardziej aktualne artykuły: