Pierwsze lata życia dziecka to okres jego nieustannej aktywności. Rodzice zauważają, że maluch jest w ciągłym ruchu. Dotyka, turla się, potrząsa, smakuje, wącha, eksperymentuje. W ten sposób „nasiąka” światem. Taki stan utrzymuje się mniej więcej do 4 roku życia. Potem dziecko także nieustannie zdobywa wiedzę o otaczającej je rzeczywistości – poprzez zabawę, choć nie nazywa tego „uczeniem się”. Czy dorastając, tracimy tę naturalną ciekawość świata? Przyczyny zaniku motywacji do nauki u małych dzieci
Przyczyn spadku motywacji oczywiście może być wiele, ale myślę, że jedną z najpowszechniejszych jest
zmiana stosunku rodziców do nauki dziecka. Już w zerówce maluch coraz częściej słyszy o obowiązkach, konieczności uczenia się, a czasem, że „teraz to nie będzie tak łatwo”. I rzeczywiście po rozpoczęciu nauki w szkole dziecko czuje, że coś się zmieniło. Do tej pory cieszyło się działaniem, eksperymentowaniem, doświadczaniem.
Teraz musi zacząć przestrzegać priorytetów, rezygnując często z tego, co mu najbardziej się podoba. Pojawiają się zadania domowe, a czas samodzielnie organizowanych zabaw mocno kurczy się na rzecz obowiązków. Do tego dochodzi zmęczenie. Często uczniowie z młodszych klas przed albo po lekcjach przebywają w świetlicy szkolnej. Dobrze, jeśli jest tam zorganizowana praca nad zadaniami domowymi, panuje spokój i cisza. Gorzej, kiedy świetlica musi zaopiekować się np. całymi klasami, gdy choruje nauczyciel i nie można zapewnić uczniom zastępstwa. Czasem po prostu dzieci w świetlicy jest zbyt wiele, bo szkoła nie ma możliwości innej organizacji pracy.
Dziecko wraca do domu bardzo zmęczone. Musi podzielić czas między obowiązki a zabawę, której nadal bardzo potrzebuje. Często mu się to nie udaje. Bywa, że kilka razy w tygodniu po południu ma dodatkowe zajęcia (języki obce, treningi sportowe itd.). Rodzice oczekują, że dziecko będzie coraz bardziej odpowiedzialne. Narasta presja, mogą również pojawić się zachowania trudne związane z przeżywanymi emocjami.
Jak pomóc dziecku w znalezieniu motywacji do nauki
Najskuteczniejszą formą wsparcia jest uważna obecność rodzica. Warto rozmawiać z dziećmi na temat tego, co dzieje się w szkole. Nie chodzi o zdawkowe: „Co tam? Wszystko dobrze?”, ale o zaangażowane: „Czego ciekawego dowiedziałaś się dzisiaj w szkole? Co było najprzyjemniejsze dzisiaj?”. Takie pytania pokazują, że rodzic jest zainteresowany życiem szkolnym dziecka, zmniejszają one także ciążącą na nim presję. Jednak same słowa nie wystarczą. Potrzebny jest umiar i rozsądek w organizowaniu dnia dziecka. Dotyczy to zajęć dodatkowych i ilości czasu spędzanego poza domem. Nie zawsze jest możliwe, aby rodzice odbierali dziecko tuż po skończonych lekcjach. Wtedy potrzeba jeszcze więcej uwagi, aby szybko wychwycić sygnały wskazujące, że dziecko jest przemęczone, przebodźcowane lub ma kłopoty z odpoczywaniem. Trzeba z nim wtedy na ten temat rozmawiać i podpowiadać mu sposoby na dystansowanie się np. od hałasu.
Ważnym działaniem rodzica jest także akcentowanie bezwarunkowej miłości do dziecka, szczególnie wtedy, gdy pojawiają się kłopoty w nauce lub zachowaniu. Poczucie, że jest się kochanym i akceptowanym jest fundamentem zdrowego rozwoju. Dziecko nie może to zwątpić. Dlatego powinno słyszeć, że jest kochane także wtedy, gdy nie osiąga wysokich wyników czy zachowuje się nie tak, jak rodzic tego oczekuje. Pamiętajmy, że wsparcie nie oznacza akceptacji złych zachowań. To zastrzyk pozytywnej energii, który daje dziecku moc, aby się z tymi zachowaniami zmierzyć.
Od pierwszych dni w szkole potrzebne jest przyzwyczajanie dziecka do samodzielności w wypełnianiu obowiązków szkolnych. Jeśli rodzic codziennie siedzi z uczniem przy biurku i podpowiada, kontroluje, sprawdza, może doprowadzić do tego, że dziecko przestanie pracować, oczekując wsparcia. Oczywiście potrzebny jest nadzór, sprawdzenie tego, jak zrobione jest zadanie, jak zapakowany tornister itd. (szczególnie u najmłodszych). Ale nie należy przejmować zadań dziecka. To nie tylko odbiera mu możliwość rozwijania odpowiedzialności i samodzielności, ale zwiększa presję, z którą może sobie nie poradzić.

Przyczyny zaniku motywacji do nauki u nastolatków
U nastolatków mogą występować wszystkie wcześniej wymienione przyczyny spadku motywacji. Jeśli zaistniały w młodszym wieku szkolnym, to teraz tylko się umocnią. Dodatkowo po 12 roku życia pojawiają się kolejne czynniki, które mogą zmniejszać motywację dziecka:
- Niska samoocena i zaniżone poczucie wartości. Nastolatek nie wierzy w swoje możliwości. To może przerodzić się w destrukcyjne schematy myślenia, które prowadzą do spadków nastroju i w konsekwencji mogą przybrać formę niebezpiecznych dla młodego człowieka stwierdzeń, takich jak: „Jestem do niczego”, „Jestem słaby”, „Jestem za głupi”.
- Zaburzone poczucie bezpieczeństwa. Może być skutkiem zakłóceń w relacjach z rodzicami, gdy młody człowiek nie czuje się akceptowany takim, jaki jest.
- Dążenie do autonomii i kierowania swoim życiem. Jest to związane z czasem dojrzewania. Jeśli ze strony rodziców (i/lub szkoły) pojawia się silna presja wyników, a te nie są tak istotne dla nastolatka, może to prowadzić do stałych konfliktów z rodzicami, pogłębiając kłopoty emocjonalne.
- Depresja.
- Zachowania niebezpieczne, które mają zagłuszać cierpienie psychiczne nastolatków z obniżeniem nastroju i depresją (sięganie po alkohol, dopalacze, leki, narkotyki, autoagresja).
- Uzależnienia lub niebezpieczne korzystanie z technologii (gry, przebywanie w sieci).
- Zaległości i wynikające z nich trudności z opanowywaniem kolejnych partii materiału.
- Niedocenianie przez rodziców i/lub nauczycieli wysiłków dzieci.
Motywacja do nauki u nastolatków - pomoc rodziców
Od najmłodszych lat ważne jest budowanie więzi emocjonalnej i poczucia bezpieczeństwa dziecka. To zaprocentuje u nastolatka. W wieku dojrzewania pomoże cierpliwe towarzyszenie dziecku w pokonywaniu trudności: docenianie wysiłku, rozmowy na każdy temat, podejmowanie tematu lęków i obaw, akcentowanie samodzielności i sprawczości młodego człowieka, zmniejszanie presji na osiąganie wysokich wyników, a w zamian podkreślanie samodzielnych wyborów związanych z przyszłością. Jeśli problem jest poważny (obniżony nastrój, depresja, niebezpieczne zachowania), warto jest szukać wsparcia specjalistów. Powodzenia!
Maria Tuchowska Nauczyciel dyplomowany, polonista i teolog. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy z dziećmi i młodzieżą w placówkach integracyjnych różnego poziomu, edukator, coach, przeprowadziła ok. 600 szkoleń z zakresu kompetencji psychospołecznych nauczycieli, prawa oświatowego, pracy z dziećmi i młodzieżą z różnego typu zaburzeniami. Specjalizuje się również w tematyce dotyczącej zagadnień związanych z obecnością rodziców w szkole.