Librus

Oficjalna aplikacja Librus

Czy syndrom pustego gniazda jest nieunikniony

Jeśli jesteś rodzicem dziecka w wieku szkolnym, możesz sądzić, że syndrom pustego gniazda Cię nie dotyczy. W Twoim domu rozbrzmiewa dziecięcy śmiech i tupot małych stóp. Masz jeszcze sporo czasu i zainteresujesz się tym zagadnieniem wtedy, gdy Twoje pociechy dorosną. Niestety to myślenie może zaprowadzić Cię w ślepy zaułek. Praca nad tym, jak będzie wyglądać Wasze życie, gdy dziecko się usamodzielni, rozpoczyna się na długo przed opuszczeniem przez nie rodzinnego domu.

Czym jest syndrom pustego gniazda

Wraz z przyjściem na świat dzieci życie młodych rodziców gwałtownie się zmienia. Muszą odnaleźć się w nowej roli i zastanowić się, jak teraz będzie wyglądać ich związek. Czekają ich nowe obowiązki, wyzwania, radości. Z czasem dzieci dorastają i stają się coraz bardziej niezależne. Gdy nadchodzi moment wyprowadzki, rodzice stają przed kolejną próbą.

Syndrom pustego gniazda wiąże się dojmującym uczuciem pustki oraz utraty celu i sensu życia, które wcześniej było skoncentrowane na dziecku.

Oczywiście sama ciekawość, co słychać u syna czy córki czy też odczuwanie zmiany w funkcjonowaniu domu (cisza, większa przewidywalność, mniejszy bałagan) są naturalne i nie powinny niepokoić.

Syndrom pustego gniazda zaczyna być problemem, gdy pojawia się:

  • apatia,
  • obniżony nastrój,
  • poczucie utraty tożsamości (kim jestem, jeśli nie ojcem/matką),
  • utraty celu (dzieci były na pierwszym miejscu),
  • poczucie utraty kontroli nad życiem dziecka (jak sobie poradzi bez mojego wsparcia).
Objawy syndromu pustego gniazda mogą wpływać nie tylko na codzienne funkcjonowanie rodziców, ale także ich relacje z dorosłymi dziećmi, którym trudno zaakceptować nieustającą ingerencję w ich życie (np. doradzanie w sprawach wychowania wnucząt), nadmiar telefonów i wizyt, wyręczanie w obowiązkach (takich jak drobne naprawy w domu dzieci, gotowanie obiadów, wypieki itd.).

Czynniki zwiększające ryzyko pojawienia się syndromu pustego gniazda

  1. Podporządkowanie całego życia dziecku – dotyczy zwłaszcza tych osób, które poświęciły się wychowywaniu potomstwa i dbaniu o potrzeby rodziny. Mogą być to matki, które rezygnują z pracy zawodowej, aby zadbać o dom i dzieci, ale także ojcowie – bohaterowie, dla których „dzieci są wszystkim”. Stopniowo relacje pomiędzy rodzicami mogą zacząć ograniczać się tylko do pełnienia właśnie tych ról, a wtedy bliskość, więź, relacje z partnerem słabną i tracą znaczenie. Kiedy dorosłe dzieci odchodzą z domu, okazuje się, że rodzice nie mają wspólnych zainteresowań, tematów do rozmów i poczucia bycia ważnym dla drugiej osoby.

  2. Samotne rodzicielstwo – rodzic musi samodzielnie zadbać o dobrostan dziecka. Spoczywają na nim wszystkie codzienne obowiązki – by im podołać, ogranicza swoje potrzeby. Gdy zostaje sam, traci cel i sens życia.

  3. Trudne okoliczności nakładające się opuszczenie domu przez dziecka – zmiany związane z menopauzą lub andropauzą, przejście na emeryturę, śmierć rodziców lub starszych wiekiem krewnych, z którymi łączyły ich bliskie więzy potęgują objawy syndromu pustego gniazda.
Gdy dzieci dorastają, rodzice zwykle są w wieku średnim lub dojrzałym, a to wiąże się z fizjologicznymi zmianami w ciele, które bywają uciążliwe. Mogą pojawiać się problemy zdrowotne, wymagające stałego monitorowania lub leczenia. Dodatkowo dziadkowie osiągają wiek, w którym często potrzebują pomocy lub opieki, umierają, co pogłębia już obecne kłopoty emocjonalne rodziców.

a_syndrom_pustego_gniazda_LR_graf_1.jpg

Co chroni rodziców przed pojawieniem się syndromu pustego gniazda

Syndrom pustego gniazda jest uciążliwy zarówno dla rodziców, jak i dorosłych dzieci. Zamiast z nim walczyć, lepiej mu zapobiegać. Najlepiej zacząć już wtedy, gdy pociechy przychodzą na świat. Co może być w tym pomocne?

  1. Sposób myślenia o rodzicielstwie – bycie rodzicem to bezcenne doświadczenie, które może dawać radość i poczucie spełnienia. Towarzyszenie w rozwoju małemu człowiekowi już od pierwszych chwil życia to także wielka odpowiedzialność – zarówno za jego bezpieczeństwo, jak i prawidłowy rozwój. Może to być dla rodziców pułapką: zbyt wielka presja nakładana na siebie może spowodować, że rodzic skupia się tylko na dziecku, zapominając o swoich potrzebach i związku. A przecież to normalne, że dzieci dorastają i mają prawo przeżyć życie po swojemu. Oczywiście potrzebne są im kompetencje, takie jak zdolność do podejmowanie decyzji oraz nawiązywania i utrzymywania relacji społecznych, odpowiedzialność, samodzielność, umiejętność wyznaczania i realizacji celów. Za ich rozwój w dużej mierze odpowiadają rodzice, ale by je nabyć, dzieci muszą przeżywać kolejne doświadczenia i przygotować się do wyzwań dorosłego życia.

  2. Wdrażanie dzieci do samodzielności i przejmowania odpowiedzialności za swoje życie – rodzice powinni wyznaczać dzieciom obowiązki dostosowane do ich wieku i możliwości. Poczucie odpowiedzialności i satysfakcja z samodzielności motywują dzieci do rozwijania kompetencji koniecznych w dorosłym życiu. Rodzice uczą się, że nie muszą ingerować w każdej sytuacji, a dziecko może poradzić sobie samo. To daje poczucie bezpieczeństwa i może uchronić ich przed syndromem pustego gniazda.

  3. Pielęgnowanie związku – budowanie relacji pomiędzy partnerami to nie tylko realizacja pragnień, ale także działania profilaktyczne, które zaprocentują wtedy, gdy dzieci opuszczą dom. Ważne jest takie planowanie codziennych czynności, aby znalazł się tam czas tylko dla partnera/partnerki. Po wspólnej kolacji z dziećmi wypijcie wieczorną herbatę czy zobaczcie film tylko we dwoje. Rytuały pomagają dzieciom, ale też wspierają związek. Mogą to być wieczorne spacery, wspólne słuchanie muzyki i czytanie książek, rozmowy, które nie dotyczą codziennych obowiązków czy kłopotów.

  4. Krąg przyjaciół, dobrych znajomych – przyjaciół nie musi być wielu. Ważne, by byli to ludzie, którym możemy zaufać. Ich obecność daje poczucie bezpieczeństwa i przekonanie, że mamy, na kogo liczyć w trudnych sytuacjach. Ta relacja to także inwestycja na przyszłość, gdy dzieci „pójdą na swoje”. Czas spędzony w dobrym towarzystwie może pomóc zniwelować początkowe uczucie pustki, które pojawia się, gdy rodzice zostają sami.

  5. Zadbanie o swój dobrostan – nikt z nas nie ma niewyczerpanych zasobów. Wszyscy musimy „ładować swoje akumulatory”. To nasz dobrostan. Wypracowanie w sobie nawyków odpoczywania i dbania o siebie (bez poczucia winy, bo „przecież dzieci…”), może zwiększyć odporność na pojawienie się syndromu pustego gniazda. W codziennym pielęgnowaniu dobrostanu znajdzie się czas na relaks, drobne przyjemności, czytanie książek, spacery, rozmowy z partnerem(-ką), pielęgnowanie pasji. To kapitał na przyszłość, który wypełni czas, szczególnie w pierwszych miesiącach po wyprowadzce dzieci. A potem… potem przychodzi akceptacja i radość, że teraz wszystko mogę, a nic nie muszę.
I tego Państwu życzę!






Maria Tuchowska
Nauczyciel dyplomowany, polonista i teolog. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy z dziećmi i młodzieżą w placówkach integracyjnych różnego poziomu, edukator, coach, przeprowadziła ok. 600 szkoleń z zakresu kompetencji psychospołecznych nauczycieli, prawa oświatowego, pracy z dziećmi i młodzieżą z różnego typu zaburzeniami. Specjalizuje się również w tematyce dotyczącej zagadnień związanych z obecnością rodziców w szkole.


Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również:

Najbardziej aktualne artykuły: