Ekologia w Twoim domu #wychowanie
To nie było specjalnie!
Wezwanie rodzica do szkoły
– Mamo, muszę Ci coś powiedzieć… – Basia z niepewną miną wchodzi do pokoju, w którym mama pracuje jeszcze przy komputerze – w czwartek musisz pójść ze mną do szkoły po południu na spotkanie z wychowawcą.– W czwartek? Co ja tam mam w czwartek? – Pani Woźniak odrywa wzrok od tabeli wyświetlającej się na monitorze i patrzy na Basię – Mam przyjść do szkoły? Co znowu nabroiłaś? Już ostatnio uprzedzałam, że jeśli się takie sytuacje będą powtarzały, to dostaniesz szlaban na przyjemności! Znowu mam się wstydzić za Ciebie?
– Ale mamo, ja nic nie zrobiłam! To miał być… – prawie z płaczem woła dziewczynka.
– Gdybyś nic nie zrobiła, to wychowawca nie wzywałby mnie do szkoły! – w głosie mamy słychać złość. Basia wybiega, po chwili słychać trzask drzwi z jej pokoju.
Poczucie odrzucenia
Basia czuje się niezrozumiana i odrzucona przez mamę. Pani Woźniak nie zadała ani jednego pytania o to, co naprawdę wydarzyło się w szkole. Skupiła się na swoich emocjach i wypomniała wcześniejsze wydarzenia, w których „wstydziła się” za córkę.Okazywanie dziecku zaufania
– Mamo, muszę ci coś powiedzieć… – Basia z niepewną miną wchodzi do pokoju, w którym mama pracuje jeszcze przy komputerze – w czwartek musisz pójść ze mną do szkoły po południu na spotkanie z wychowawcą.– W czwartek? Co ja tam mam w czwartek? – Pani Woźniak odrywa wzrok od komputera i pyta – Mam przyjść do szkoły? – Basia potakuje. Kobieta wstaje i podchodzi do córki – To chyba powinnam wiedzieć co się wydarzyło, opowiesz mi? – przytula dziewczynkę i razem siadają na kanapie.
– Bo wiesz, Marzena i Julka strasznie dokuczają tej małej Oliwce. Ona nie tylko jest mała, ale też ma brzydkie ciuchy i nie zawsze ma na lekcji to, co jest potrzebne, nie pojechała na wycieczkę, bo rodzice nie zapłacili… – Basia stopniowo nabiera pewności.
– No i ja chciałam im pokazać, jak się czuje człowiek, którego ktoś nie lubi i mu dokucza. No i ja… – zawiesza głos.
– Rozumiem, że dokuczanie Oliwii bardzo Cię denerwuje. Chciałaś, żeby dziewczyny poczuły na własnej skórze, jak może się czuć nielubiana koleżanka? – spokojnie podsumowuje mama.
– No właśnie! Ale ja nie chciałam, żeby spóźniły się na ten sprawdzian! Myślałam, że tylko będą się denerwować z powodu schowanych ciuchów – Basia już teraz ze szczegółami opowiada historie z szatni, niczego nie ukrywając. Mama jeszcze raz przytula córkę i gładzi jej włosy.
– Rozumiem. Powiedziałaś to wychowawcy?
– Nie, pan rozmawiał z dziewczynami, a potem mnie spytał, czy to prawda, że schowałam ciuchy, żeby koleżanki spóźniły się na sprawdzian. Powiedziałam, że nie zrobiłam tego specjalnie, ale Marzena i Julka stały obok, to już nic więcej nie mówiłam. I wtedy pan powiedział, że masz przyjść w czwartek.
– Jak myślisz, w jaki sposób rozwiązać tę sprawę? – mama uważnie przygląda się Basi.
– Teraz już się nie boję tego spotkania. Powiem panu jak było i dlaczego to zrobiłam. A oprócz tego będę dużo rozmawiać na przerwie z Oliwią, niech one zobaczą, że ma koleżankę. Może Kasia i Wiolka też dołączą? Pogadam jutro z nimi – teraz w głosie dziewczynki słychać już entuzjazm i energię do działania.
– To masz już plan. Świetnie! Pamiętaj, że Cię kocham i będę wspierać! A teraz obiad? – z uśmiechem ruszają do kuchni.
Okazywanie dziecku akceptacji
Mama Basi daje córce możliwość przedstawienia sytuacji razem z kontekstem. Dowiaduje się, dlaczego Basia schowała ubrania koleżanek, wspiera ją w momentach, w których traci pewność siebie. Ale na samej opowieści się nie kończy. Pani Woźniak chce, aby jej córka samodzielnie podjęła decyzję i miała poczucie, że mimo nieprzyjemności, które ją teraz spotkały, warto działać dla dobra innych osób. Basia czuje akceptację mamy. To na pewno wzmacnia jej samoocenę i poczucie wartości, a to pozwoli jej bardziej zdecydowanie występować w obronie koleżanki.Szczera rozmowa z dzieckiem
W opisanej sytuacji jest jeszcze jeden wątek: reakcja nauczyciela wychowawcy. Bywa, że w natłoku różnych wydarzeń nauczyciele nie zagłębiają się w szczegóły, ale podejmują decyzje o spotkaniu z rodzicami w konkretnej sprawie. Jeśli tak się zdarzy, nie wahaj się pójść na spotkanie razem z dzieckiem i podejmij rozmowę z nauczycielem bez obwiniania kogokolwiek. Niech dziecko opowie swoją wersję wydarzeń, Ty powiedz o swoich emocjach i wsparciu dla dziecka. Nauczyciel, jeśli rzeczywiście nie miał pełnej wiedzy, zweryfikuje swoje stanowisko. Bądź wtedy po jego stronie. Rozmawiajcie, uzupełniajcie nawzajem swoje zasoby wiedzy o dziecku. To Twój wkład w dobrą pracę nauczyciela, ale także wkład nauczyciela w wychowanie Twojej latorośli.Może być też tak, że okaże się, że wersja Twojej pociechy mija się z prawdą. Możesz dowiedzieć się, że Twoje dziecko postąpiło wbrew zasadom, a Ty otrzymałeś(-aś) nieprawdziwą lub niepełną wersję wydarzeń. Przyjmij to do wiadomości i podejmij – już na osobności – rozmowę ze swoim dzieckiem. Wyjaśnij dokładnie, dlaczego nie powiedziało Ci prawdy. To ważny sygnał. Mów o zaufaniu, o nietolerancji kłamstwa, ale także o swojej bezwarunkowej miłości do dziecka. To ważne szczególnie wtedy, gdy ono popełnia błędy.
Maria Tuchowska
Nauczyciel dyplomowany, polonista i teolog. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy z dziećmi i młodzieżą w placówkach integracyjnych różnego poziomu, edukator, coach, przeprowadziła ok. 600 szkoleń z zakresu kompetencji psychospołecznych nauczycieli, prawa oświatowego, pracy z dziećmi i młodzieżą z różnego typu zaburzeniami. Specjalizuje się również w tematyce dotyczącej zagadnień związanych z obecnością rodziców w szkole.
Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również: