Librus

Oficjalna aplikacja Librus

To nie było specjalnie!

Dwie koleżanki z klasy Vb poskarżyły się wychowawcy, że Basia schowała im ubrania w szatni na WF. Musiały ich szukać, więc spóźniły się na sprawdzian. Miały z tego powodu nieprzyjemną rozmowę z nauczycielką. Wychowawca poprosił, żeby Basia przyszła w czwartek po południu razem z mamą, aby porozmawiać o tym wydarzeniu.

Wezwanie rodzica do szkoły

– Mamo, muszę Ci coś powiedzieć… – Basia z niepewną miną wchodzi do pokoju, w którym mama pracuje jeszcze przy komputerze – w czwartek musisz pójść ze mną do szkoły po południu na spotkanie z wychowawcą.
– W czwartek? Co ja tam mam w czwartek? – Pani Woźniak odrywa wzrok od tabeli wyświetlającej się na monitorze i patrzy na Basię – Mam przyjść do szkoły? Co znowu nabroiłaś? Już ostatnio uprzedzałam, że jeśli się takie sytuacje będą powtarzały, to dostaniesz szlaban na przyjemności! Znowu mam się wstydzić za Ciebie?
– Ale mamo, ja nic nie zrobiłam! To miał być…  – prawie z płaczem woła dziewczynka.
– Gdybyś nic nie zrobiła, to wychowawca nie wzywałby mnie do szkoły! – w głosie mamy słychać złość. Basia wybiega, po chwili słychać trzask drzwi z jej pokoju.

Poczucie odrzucenia

Basia czuje się niezrozumiana i odrzucona przez mamę. Pani Woźniak nie zadała ani jednego pytania o to, co naprawdę wydarzyło się w szkole. Skupiła się na swoich emocjach i wypomniała wcześniejsze wydarzenia, w których „wstydziła się” za córkę. Dziewczynka ma 12 lat, uczy się świata i buduje z nim własne relacje. Jej doświadczenie jest jeszcze niewielkie, więc wybory i decyzje, jakie podejmuje nie zawsze są słuszne. Potrzebuje wielu lat i wielu doświadczeń, aby wybierać właściwe rozwiązania. Emocjonalna reakcja mamy nie tylko jej nie pomaga, ale wręcz szkodzi. Basia pełna obaw przed spotkaniem z wychowawcą ma dodatkowy powód do niepokoju, związany z potencjalnymi reakcjami swojej mamy. Nie wie, jak mama się zachowa, a może nawet już jest pewna, że nie stanie po jej stronie. Stąd już blisko do podejrzenia, że mama kocha swoją córkę tylko wtedy, gdy ta zachowuje się zgodnie z oczekiwaniami mamy. Czy Basia ma jeszcze zaufanie, że jest akceptowana taka, jaka jest?

Okazywanie dziecku zaufania

–  Mamo, muszę ci coś powiedzieć…  –  Basia z niepewną miną wchodzi do pokoju, w którym mama pracuje jeszcze przy komputerze – w czwartek musisz pójść ze mną do szkoły po południu na spotkanie z wychowawcą.
– W czwartek? Co ja tam mam w czwartek? – Pani Woźniak odrywa wzrok od komputera i pyta – Mam przyjść do szkoły? – Basia potakuje. Kobieta wstaje i podchodzi do córki – To chyba powinnam wiedzieć co się wydarzyło, opowiesz mi? – przytula dziewczynkę i razem siadają na kanapie.
– Bo wiesz, Marzena i Julka strasznie dokuczają tej małej Oliwce. Ona nie tylko jest mała, ale też ma brzydkie ciuchy i nie zawsze ma na lekcji to, co jest potrzebne, nie pojechała na wycieczkę, bo rodzice nie zapłacili…  –  Basia stopniowo nabiera pewności.
– No i ja chciałam im pokazać, jak się czuje człowiek, którego ktoś nie lubi i mu dokucza. No i ja…  –  zawiesza głos.
–  Rozumiem, że dokuczanie Oliwii bardzo Cię denerwuje. Chciałaś, żeby dziewczyny poczuły na własnej skórze, jak może się czuć nielubiana koleżanka? – spokojnie podsumowuje mama.
–  No właśnie! Ale ja nie chciałam, żeby spóźniły się na ten sprawdzian! Myślałam, że tylko będą się denerwować z powodu schowanych ciuchów  –  Basia już teraz ze szczegółami opowiada historie z szatni, niczego nie ukrywając. Mama jeszcze raz przytula córkę i gładzi jej włosy.
–  Rozumiem. Powiedziałaś to wychowawcy?
–  Nie, pan rozmawiał z dziewczynami, a potem mnie spytał, czy to prawda, że schowałam ciuchy, żeby koleżanki spóźniły się na sprawdzian. Powiedziałam, że nie zrobiłam tego specjalnie, ale Marzena i Julka stały obok, to już nic więcej nie mówiłam. I wtedy pan powiedział, że masz przyjść w czwartek.
–  Jak myślisz, w jaki sposób rozwiązać tę sprawę? – mama uważnie przygląda się Basi.
–  Teraz już się nie boję tego spotkania. Powiem panu jak było i dlaczego to zrobiłam. A oprócz tego będę dużo rozmawiać na przerwie z Oliwią, niech one zobaczą, że ma koleżankę. Może Kasia i Wiolka też dołączą? Pogadam jutro z nimi – teraz w głosie dziewczynki słychać już entuzjazm i energię do działania.
–  To masz już plan. Świetnie! Pamiętaj, że Cię kocham i będę wspierać! A teraz obiad? – z uśmiechem ruszają do kuchni. 

Okazywanie dziecku akceptacji

Mama Basi daje córce możliwość przedstawienia sytuacji razem z kontekstem. Dowiaduje się, dlaczego Basia schowała ubrania koleżanek, wspiera ją w momentach, w których traci pewność siebie. Ale na samej opowieści się nie kończy. Pani Woźniak chce, aby jej córka samodzielnie podjęła decyzję i miała poczucie, że mimo nieprzyjemności, które ją teraz spotkały, warto działać dla dobra innych osób. Basia czuje akceptację mamy. To na pewno wzmacnia jej samoocenę i poczucie wartości, a to pozwoli jej bardziej zdecydowanie występować w obronie koleżanki.

a_ja_tego_nie_zrobilam_specjalnie_LR_graf_1.jpg

Szczera rozmowa z dzieckiem

W opisanej sytuacji jest jeszcze jeden wątek: reakcja nauczyciela wychowawcy. Bywa, że w natłoku różnych wydarzeń nauczyciele nie zagłębiają się w szczegóły, ale podejmują decyzje o spotkaniu z rodzicami w konkretnej sprawie. Jeśli tak się zdarzy, nie wahaj się pójść na spotkanie razem z dzieckiem i podejmij rozmowę z nauczycielem bez obwiniania kogokolwiek. Niech dziecko opowie swoją wersję wydarzeń, Ty powiedz o swoich emocjach i wsparciu dla dziecka. Nauczyciel, jeśli rzeczywiście nie miał pełnej wiedzy, zweryfikuje swoje stanowisko. Bądź wtedy po jego stronie. Rozmawiajcie, uzupełniajcie nawzajem swoje zasoby wiedzy o dziecku. To Twój wkład w dobrą pracę nauczyciela, ale także wkład nauczyciela w wychowanie Twojej latorośli.

Może być też tak, że okaże się, że wersja Twojej pociechy mija się z prawdą. Możesz dowiedzieć się, że Twoje dziecko postąpiło wbrew zasadom, a Ty otrzymałeś(-aś) nieprawdziwą lub niepełną wersję wydarzeń. Przyjmij to do wiadomości i podejmij – już na osobności – rozmowę ze swoim dzieckiem. Wyjaśnij dokładnie, dlaczego nie powiedziało Ci prawdy. To ważny sygnał. Mów o zaufaniu, o nietolerancji kłamstwa, ale także o swojej bezwarunkowej miłości do dziecka. To ważne szczególnie wtedy, gdy ono popełnia błędy.




Maria Tuchowska
Nauczyciel dyplomowany, polonista i teolog. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy z dziećmi i młodzieżą w placówkach integracyjnych różnego poziomu, edukator, coach, przeprowadziła ok. 600 szkoleń z zakresu kompetencji psychospołecznych nauczycieli, prawa oświatowego, pracy z dziećmi i młodzieżą z różnego typu zaburzeniami. Specjalizuje się również w tematyce dotyczącej zagadnień związanych z obecnością rodziców w szkole.


Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również:

Najbardziej aktualne artykuły: