Librus

Oficjalna aplikacja Librus

Bądź na czas!

Wychodzenie do szkoły na lekcje za pięć ósma. Zjawianie się na urodzinach kuzynki zaplanowanych na 17:00 pół godziny później, tuż po zdmuchnięciu świeczek na torcie. Ciągłe uwagi o spóźnieniach na dodatkowy angielski i sprint do autobusu przed treningiem siatkówki. Który rodzic nie zna takich lub podobnych sytuacji? Czyżby nasze dzieci niepunktualność miały we krwi? Nic podobnego!

Twoje dziecko notorycznie się spóźnia? A może i Ty sam(-a) czujesz, że też nie jesteś w tym zakresie wzorem? Czyżby w Waszej rodzinie rozprzestrzeniał się jakiś wirus? Nic podobnego! To brak umiejętności zarządzania czasem! Można się jej prostu nauczyć. Gdzie ma to zrobić nastolatek? Najlepiej w domu – przy Twojej pomocy.

Jak nauczyć nastolatka zarządzać czasem

Pozwól dziecku popełnić błąd. Nie jeden, a tyle, ile potrzebuje, żeby się nauczyć, że to jemu powinno najbardziej zależeć, by być w danym miejscu na czas.

Doskonale wiem, że to nie jest łatwe. Wszyscy chcemy, aby nasze dzieci odnosiły sukcesy i obawiamy się konsekwencji spóźnialstwa (np. obniżenia oceny z zachowania). Też jestem mamą, która się czasem zapomina i budzi swojego syna do szkoły. Choć moja córka już nie potrzebuje mojego wsparcia w tym zakresie (bo „odrobiła” już swoją życiową lekcję i wie, że sama odpowiada na swoją punktualność), w przypadku syna nadal się denerwuję nie tylko tym, że ja się mogę spóźnić, ale i ewentualnym spóźnieniem mojego czternastolatka.

Mimo to staram się zatrzymać to błędne koło i przypominać sobie, że skoro Piotrek spóźni się do szkoły – to on poniesie tego konsekwencje. Nie ja – ja będę na czas. A jeśli zawsze będę go wyręczać i myśleć za niego, mówiąc „Myj już zęby”, „Za 10 minut powinieneś wyjść” itd., to tym mniejsze szanse na to, że w przyszłości będzie w stanie dobrze zaplanować swoje poranne czynności. Dziś spóźni się do szkoły, a jutro do pracy albo na ważne spotkanie.

Dbaj o stały rytm dnia. Młody człowiek uczy się przez obserwację. Jeśli codziennie kładzie się spać danej godzinie, o tej samej porze je śniadanie czy włącza telefon (oczywiście nie od razu po wstaniu!), jego organizm z czasem przyzwyczai się do tego rytmu i automatycznie zacznie reagować na bodziec w postaci godziny.

Pomóż zamiast krytykować. Nikt nie czułby się zmotywowany do zmiany zachowania, gdyby ciągle słyszał, że to co robi jest złe i do niczego dobrego go nie zaprowadzi. Właśnie to zwykle słyszą ludzie niepunktualni.

Nic dziwnego – ich nawyki są dla wielu osób irytujące i odbierane jako lekceważenie.

Zamiast dokładać kolejny „kamyczek do ogródka”, usiądź razem z dzieckiem i wspólnie zastanówcie się, co możecie zrobić, żeby przestało się spóźniać.

  1. Policzcie, ile czasu zajmuje każda z czynności (np. przed wyjściem z domu). Dodajcie bezpieczny „margines” na zapas. Zastanówcie się, o której w taki razie godzinie dziecko musi wstać – i o której powinno się położyć, jeśli chce spać osiem godzin.

  2. Następnie upewnij się, czy nic nie przeszkodzi dziecku w pobudce (np. ma wystarczająco głośno ustawiony budzik, żeby usłyszeć jego dźwięk). Zapytaj, czy jest coś, co możesz zrobić, by je wesprzeć, ale nie oferuj pomocy ZANIM dziecko Cię o nią poprosi! To jego odpowiedzialność i decyzja, że chce być punktualne.
Za kilka dni wróćcie do tej rozmowy i sprawdźcie, co działa, a co nie. Być może jednak trzeba zadbać o wcześniejsze godziny snu, może budzik nie jest wystarczająco głośny albo przydadzą się Wam karteczki, które będą przypominać o ważnych sprawach.

Bądź dobrym przykładem. Niestety niepunktualne są zwykle (choć oczywiście nie zawsze) dzieci rodziców, którzy mają problem, by zdążyć na czas. Z praktyki szkolnej wiem, że najwięcej spóźnień miewają dzieci odwożone przez rodziców samochodami. Czy jako nauczycielka mam karać dziecko za to, że mama czy tata za późno wyjechali z domu?

Jeśli należysz do ludzi, którzy niefrasobliwie podchodzą do zarządzania czasem, czas (nomen omen) uderzyć się w piersi i zacząć walczyć z własną słabością. Niepunktualność jest nie tylko nieelegancka. Jest irytująca, utrudnia życie wielu ludziom wokół Ciebie i sprawia, że nie jesteś traktowany(-a) tak poważnie, jak mógłbyś(-ałabyś) być, gdybyś szanował(a) czas swój i innych. Naprawdę pora to zmienić. Choćby po to, żeby nie przekazać tego zachowania swojemu dziecku.

Tricki, które pomagają w zarządzaniu czasem

A jeśli Twoje dziecko bardzo chce się zmienić i naprawdę nic nie działa? Podpowiedz mu te tricki!

  • Oszukaj system – i przestaw zegarek o 5 minut do przodu.
  • Wspólnie z dzieckiem wymyślcie nagrodę, jaką dostanie, jeśli przez tydzień nie spóźni się ani razu w żadne miejsce. Pamiętaj, że znacznie większą wartość będzie mieć pomysł na wspólne spędzanie czasu (np. wybranie się w sobotę z dzieckiem do skateparku) niż zakupy (np. zaoferowanie kolejnego dodatku do gry).
  • Ustaw w telefonie dziecka przypomnienia o ważnych wydarzeniach. Niech co 15 minut włącza się alarm np. „Za 20 minut czas myć zęby”, „Już tylko 15 minut do zębów”, „Kieruj się w stronę łazienki” itd.
  • Zachęć swoje dziecko do przygotowywania się do szkoły dzień wcześniej. Może np. wieczorem spakować plecak albo wybrać ubrania.

a_badz_na_czas_LR_graf_1.jpg

Pomagaj ćwiczyć punktualność

Choćby nie wiem jak bardzo irytowało Cię spóźnialstwo Twojego dziecka, pamiętaj, że ono nie robi tego złośliwie. Tak po prostu działa jego mózg.

Jonas Geisler, mówca motywacyjny, coach i osoba ucząca innych zarządzania czasem twierdzi, że wszystkiego, również i punktualności można się zwyczajnie nauczyć. Jego misją życiową jest wymyślanie, jak osoby, które nie czują, ile czasu mają do jakiegoś wydarzenia, mogą ominąć tę przeszkodę we własnym mózgu i w efekcie przyjść na czas. Jego główną poradą jest priorytetyzacja zadań. Może nie wszystko jest tak samo ważne, a czas przeznaczony np. na spotkanie, które nie jest konieczne – można wykorzystać lepiej?

Jak wykorzystać priorytetyzację zadań, aby pomóc nastolatkowi.

  • Zachęć swoje dziecko do zastanowienia się, czy naprawdę wszystko co robi np. rano, przed wyjściem do szkoły jest konieczne.
  • Czy wiązanie sznurówek jest ważne? Na pewno, bo z rozwiązanymi łatwo się przewrócić.
  • A szukanie czerwonej gumki do włosów, „która gdzieś tu musi leżeć”? Na pewno mniej, bo córka może iść z rozpuszczonymi włosami albo wziąć inną gumkę.
  • Wszystko jest kwestią priorytetu, a ustalenie hierarchii ważności zadań też należy do zarządzania czasem.
Jeśli Twoje dziecko w ogóle nie widzi problemu w spóźnianiu się, pogódź się z tym. Twoja pociecha (zwłaszcza nastolatek) na wiele obiektywnie istotnych spraw patrzy inaczej niż Ty. To domena wieku dojrzewania. A później usiądź obok swojego dziecka i rozmawiaj, rozmawiaj – cierpliwie tłumacząc, dlaczego punktualność jest ważna – nie tylko dla Ciebie.

W świecie dorosłych spóźnianie się jest odczytywane jako przejaw złej organizacji, braku szacunku (!), niedbalstwa. Jednym słowem raczej nikt, kto musiał czekać dłużej niż kwadrans na drugą osobę (np. przy okazji rozmowy o pracę), nie powiedział jej z wyrozumiałością:
- To pewnie przez Twoją kreatywność. Wiem, że masz spraw na głowie. To zrozumiałe. Nie. Kiedy w grę wchodzi nasz czas, jesteśmy gotowi raczej na krytykę względem tych, przez których ten czas – tak dziś przecież cenny – tracimy.

Uświadom dziecku, że są też sytuacje, kiedy spóźnienie tak dużo kosztuje, że nie warto nawet próbować. To chociażby egzamin ósmoklasisty czy matura. Kto się spóźni, nie wejdzie. Czy warto ryzykować?

Umiejętność zarządzania czasem sprawia, że człowiek mniej się stresuje (bo z wyprzedzeniem planuje zadania), ma więcej czasu na przyjemności, jest odprężony i zrelaksowany, a do tego odbierany przez otoczenie jako osoba godna zaufania i odpowiedzialna. Same plusy. Więc już chyba najwyższy czas zabrać się za naukę zarządzania czasem – razem z dzieckiem!






Źródła:
  • https://www.jonasgeissler.de/

Lilka Poncyliusz – Guranowska
Autorka jest anglistką, nauczycielem dyplomowanym, egzaminatorką i autorką wielu pozycji (w tym czterech książek) z zakresu metodyki nauczania języka angielskiego i komunikacji międzyludzkiej. W marcu 2023r. ukazała się jej nowa książka, poradnik dla nastolatków z zakresu komunikacji społecznej – „Być nastolatkiem i przetrwać. Psychologia komunikacji”. Prywatnie jest mamą siedemnastolatki i czternastolatka.


Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również:

Najbardziej aktualne artykuły: