Librus

Oficjalna aplikacja Librus

Spokój i wspólny pokój

Z badań przeprowadzonych przez markę Vox wynika, że 75% nastolatków w Polsce ma swój własny pokój. To znaczny przyrost w porównaniu z czasami, w których przyszło żyć ich rodzicom. Wówczas większość młodych ludzi, ze względu na warunki lokalowe, zmuszona była dzielić pokój z bratem lub siostrą. Co zrobić, by wspólny pokój łączył, a nie dzielił? Jak unikać konfliktów?

Podczas gdy blisko ¾ nastolatków cieszy się własną przestrzenią, 16% dzieli pokój z rodzeństwem, dla 8% rodzice zaaranżowali własną strefę w swojej sypialni, a dla 6% – w salonie lub innym wspólnym wnętrzu. To wciąż duża grupa tych, którzy nie mieszkają sami. Wbrew pozorom, taka sytuacja może mieć wiele zalet. Trzeba je tylko dostrzec.

Dzielenie pokoju z bratem lub siostrą

  • Współpraca i sztuka kompromisu – Osoby, które przez okoliczności zewnętrzne albo decyzję rodziców dzielą wspólną, zwykle niezbyt dużą, przestrzeń, nabierają unikalnych umiejętności, które bardzo przydadzą im się w dorosłym życiu. Uczą się trudnej sztuki negocjacji. 
  • Współodpowiedzialność – Wspólna przestrzeń do mieszkania to też wspólna przestrzeń do posprzątania, dekorowania czy bieżącego wykorzystania. Obu stronom żyje się w niej komfortowo pod warunkiem, że wszyscy czują się za to miejsce równie odpowiedzialni. Dzielące pokój dzieci zwykle szybko to rozumieją.
  • Cierpliwość – Dzieci, które dzielą pokój z rodzeństwem, nierzadko zmuszone są czekać na swoją kolej np. by skorzystać z komputera czy – rzadziej – biurka. Choć w danej chwili wydaje im się to zwykle niedogodnością, z czasem wiele osób docenia te lekcje, dzięki którym łatwiej w przyszłości czekać im na rezultaty swoich działań i odnajdywać się w grupie.
  • Zacieśnianie więzi – Obecnie coraz częściej można spotkać się z trendem, zgodnie z którym rodzice przygotowują wspólny pokój dla dzieci nie z konieczności, a z wyboru (mimo odpowiednich warunków lokalowych) – po to, aby budować więź między rodzeństwem, a także z powodów organizacyjnych. Kiedy dzieci są małe, to jeden pokój oznacza dla rodziców jedną przestrzeń do sprzątania.

Razem – tak, bez zasad – nie

Oczywiście, aby wspólny pokój stał się wymarzonym azylem, w którym buduje się więź pomiędzy rodzeństwem, a nie polem bitwy, warto jak najwcześniej zadbać o wprowadzenie zasad wspólnego mieszkania.
  • Miejsce na przestrzeń wspólną – ale i osobną. Żaden człowiek nie jest gotów na to, żeby wszystkim dzielić się automatycznie z drugą osobą. Prywatność jest naturalną potrzebą, bez względu na wiek. Jeśli zdecydowałeś(-aś), że Twoje dzieci będą dzieliły pokój, zadbaj też o to, aby w tym pokoju każde miało swoją przestrzeń, do której nie ma wstępu brat/siostra. Może to być wydzielony np. parawanem „kącik” lub zamykana na klucz szafka czy szuflada. Chodzi o to, żeby mieszkające w tym pokoju osoby czuły, że mają prawo też do osobnego życia – a „współmieszkaniec” to szanuje.
  • Wolność jednej osoby kończy się tam, gdzie ogranicza wolność drugiej. Zwykle we wspólnych pokojach dochodzi do kłótni o te same rzeczy: zapalone światło, gdy druga osoba chce spać, puszczaną głośno muzykę, gdy rodzeństwo chce odpocząć w ciszy, gości zapraszanych nie w porę. Aby takich sporów uniknąć, warto uzgodnić na piśmie trudne kwestie: kiedy puszczana jest muzyka (np. przez pół godziny w ciągu dnia), w jaki sposób uprzedzać brata/siostrę, że druga strona spodziewa się gości, jak rodzeństwo będzie dzielić się dostępem do komputera. Taki „kontrakt mieszkańca” można powiesić w widocznym miejscu i odwoływać się do niego w sytuacjach spornych. Mieszkając z kimś na niewielkiej przestrzeni, trudno jest uniknąć drobnych konfliktów, bo każda ze stron ma prawo mieć różne potrzeby i oczekiwania. Sztuką jest rozwiązać je tak, żeby nikogo nie urazić i nie zniszczyć więzi pomiędzy rodzeństwem.
  • Ustalony sposób dekoracji. Wspólna przestrzeń to także wspólna odpowiedzialność. Oznacza to, że musisz przypominać dzieciom, że nie należy wieszać nic na ścianach ani dekorować pomieszczenia bez zgody brata/siostry itd. Ludzie są różni i to, co zachwyca jednego (np. plakat ulubionego zespołu), dla drugiego może być kiczem. Sposobem na rozwiązanie „dekoracyjnych” konfliktów jest też ustalenie stref, np. po lewej stronie pokoju plakaty może wieszać jedna siostra, a po prawej druga.
  • Własność jest święta. Koniecznie uświadom rodzeństwu, które dzieli ze sobą pokój, że to, że mieszkają razem, nie oznacza, że należą do nich rzeczy brata/siostry. Dobrze wychowana osoba nie bierze bez pozwolenia cudzych ubrań czy kosmetyków. To powinna być ustalona (a jeśli trzeba, to i zapisana) zasada w Waszym domu, która pozwoli uniknąć wielu zbędnych sporów.
  • Grafik sprzątania. Wspólny pokój to wspólna odpowiedzialność. Aby uniknąć kłótni o to, kto ma teraz sprzątać (i czy w ogóle warto), dobrze jest ustalić grafik i powiesić go w widocznym miejscu. To pozwala osobie wpisanej na dany dzień przygotować się do swojej kolejki sprzątania (i np. nie umawiać na ten wieczór ze znajomymi).

a_wspolny_pokoj_LR_graf_1.jpg

Rodzeństwo się nie dogaduje

Różni ludzie mają różną potrzebę prywatności. U niektórych jest ona tak silna, że niezależnie od tego, jak precyzyjne zasady zostaną ustalone, szczęśliwi będą dopiero we własnym, nie dzielonym z nikim pokoju.
Jeśli mierzysz się z takim wyzwaniem, a sytuacja nie pozwala Ci na zmianę mieszkania na większe, nie załamuj się. Zawsze możesz podzielić wspólny pokój. Jak to zrobić?
  • Użyj szafki lub parawanu, które postawisz na środku pokoju. Nie zawsze możesz sięgnąć po takie rozwiązanie. Musisz mieć do dyspozycji spory pokój, tak aby nadawał się do przedzielenia, z oknem, które umożliwi równomierne oświetlenie obu części pomieszczenia.
  • Naklej kolorową taśmę na podłodze, dzieląc pomieszczenie na dwie strefy. Wprawdzie taki podział jest tylko umowny, ale często wystarcza, żeby mieszkające wspólnie osoby poczuły, że mają swoje i tylko swoje miejsce na ziemi.
  • Jeśli chcesz na stałe dokonać podziału pomieszczenia, użyj ścianki kartonowo-gipsowej. Postawienie takiego „parawanu” zajmie Ci tylko kilka godzin, a pozwoli stworzyć dwie osobne przestrzenie. Oczywiście tak podzielony pokój również musi być odpowiednio duży. Jeśli jest mniejszy, nie poddawaj się. Możesz zastanowić się nad wyburzeniem ściany pomieszczenia obok (oczywiście jeśli nie jest to ściana nośna) lub wstawieniu luksferów, jeśli w pokoju brakuje okna.

Przede wszystkim nie czuj się winny. Choć wspólna przestrzeń nie musi być spełnieniem marzeń Twoich dzieci, nie istnieją żadne badania, które mówiłyby o tym, że tylko ci, którzy wychowywali się w swoich pokojach, wyrastają na szczęśliwych dorosłych. Wręcz przeciwnie.
Często to ci, którzy na początku musieli mierzyć się z niedogodnościami, później lepiej radzą sobie z życiowymi wyzwaniami.
Kiedy więc kolejny raz słyszysz: „Mamo, ja już z nią/nim nie wytrzymam! Chcę mieć swój pokój!”, pomyśl, że nie skazujesz swoich dzieci na siebie. Ty dajesz im szansę.




Źródła
  • https://www.vox.pl/artykul-razem-i-osobno-raport-o-zyciu-rodzinnym-polakow


Lilka Poncyliusz – Guranowska – autorka jest anglistką, nauczycielem dyplomowanym, egzaminatorką i autorką wielu pozycji (w tym trzech książek) z zakresu metodyki nauczania języka angielskiego i komunikacji międzyludzkiej. Prywatnie jest mamą dwójki nastolatków.


Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również:

Najbardziej aktualne artykuły: