Okres dojrzewania nie musi być trudny – praca z nastolatkiem

Praca edukacyjna i wychowawcza z nastolatkiem jest dla wielu nauczycieli wyzwaniem. Trudno nam zaakceptować to, jak nasi uczniowie się ubierają, co myślą, jak się wyrażają i co mówią. Okres dojrzewania to dość specyficzny czas rozwoju, w którym mądry dorosły, wbrew obiegowym opiniom, ma do odegrania znaczącą rolę. Jaką rolę może odegrać nauczyciel w życiu nastolatka?

To, czy kontakt i relacja z nastolatkiem będą dla nauczyciela trudne, w dużej mierze zależy od tego, jak będzie się komunikować i jak będzie traktować swojego ucznia. Maciej Winiarek mówi, że nastolatkowi praktycznie można powiedzieć wszystko, ale ważne jest to, jakim tonem to powiemy. Z pewnością ton oskarżycielski, oceniający, krytyczny, pełen gróźb, lekceważący, sarkastyczny spowoduje, że będzie nam trudno w tej relacji. Prawdopodobnie nastolatek odpłaci nam tym samym.

Jeśli chcesz, aby Twój uczeń szanował i traktował poważnie to, co do niego mówisz, najpierw musi tego samego doświadczyć od Ciebie. Jesper Juul (znany duński psychoterapeuta) mówi o dwóch rolach, jakie dorosły ma do odegrania w relacji z nastolatkiem. Są to:

  • sparingpartner,
  • przywódca klasy.

Kim jest sparingpartner

W boksie sparingpartner to ktoś, kto na treningu stawia przyszłemu mistrzowi maksymalny opór, ale nie zadaje mu ciosów. Jednocześnie dba, aby zminimalizować ryzyko kontuzji. Tak więc można powiedzieć, że sparingpartner jest świadomy „służebnej roli” wobec zawodnika.

W rzeczywistości szkolnej ten „opór” to zasady, granice, reguły. Tak w boksie, jak i w szkole, pracując z uczniem, trzeba w roli sparingpartnera być wspierającym, życzliwym, opiekuńczym i świadomym tego, co się z uczniem dzieje.

Elementy przywództwa

Druga ważna rola to rola przywódcy. Nie możemy się w niej postawić samozwańczo – uczniowie muszą wierzyć, że możemy być dla nich przywódcami, za którymi warto podążać. Taką relację zbudować można na 4 filarach.

  1. Proaktywność – czyli trzymanie się swoich celów i wartości w relacji. To jest mówienie uczniowi o tym, co jest dla nas ważne i na czym nam zależy. To także wyciąganie wniosków i uczenie się na błędach. Proaktywny nauczyciel bierze odpowiedzialność za swoje działania i za budowanie relacji. I jeśli coś w tej relacji szwankuje, to zastanawia się, jak może to zmienić. Nie obarcza też odpowiedzialnością za zmianę ucznia.

  2. Elastyczność – to gotowość, aby brać pod uwagę inny punkt widzenia. To przeciwieństwo tzw. niezłomnej konsekwencji.

  3. Równa godność – czyli szanowanie ucznia i to niezależnie od tego, co mówi i jakie ma poglądy. Szacunek nie oznacza zgadzania się.

  4. Autorytet osobisty nauczyciela – oparty na zaufaniu i szacunku.

Niezłomna konsekwencja a zmiana zdania

Od lat słyszymy, że dorosły powinien być konsekwentny w relacji z dzieckiem, a z nastolatkiem szczególnie. Niektórzy nawet mówią o „byciu konsekwentnym aż do bólu”, że to daje poczucie bezpieczeństwa, buduje charakter itp. Czy aby na pewno? I czy naprawdę służy nam i nastolatkom przekonanie o niezłomnej konsekwencji? Zachęcam, żeby na temat konsekwencji popatrzeć trochę inaczej. Uważam, że nauczyciel ma prawo zmienić zdanie, ale ważne jest, dlaczego to robi. Słowo „NIE” może być polem do negocjacji, zwłaszcza z nastolatkiem. Ważna jest tu motywacja nauczyciela. Jeśli zmieniam zdanie, bo mam dość słuchania tego, co mówi uczeń, mam dość jego płaczu i jęczenia i robię to dla tzw. „świętego spokoju”, to wchodzę w postawę uległą, która nie buduje mojego autorytetu. Natomiast jeśli zmieniam zdanie, bo widzę, że uczniowi bardzo na czymś zależy i jest to dla niego ważne, to biorę wówczas go pod uwagę. Traktuje podmiotowo i poważnie.

Komunikat nauczyciela w kontakcie z uczniem mógłby brzmieć: „Jak wiesz, nie zgadzam się z tym, żebyś poprawiał po raz kolejny sprawdzian, ale widzę, że Ci bardzo zależy i że to jest dla Ciebie ważne. Umówmy się, że masz dwa dni, żeby mnie przekonać i poszukać argumentów, abym zmieniła zdanie”.

Warto pamiętać, że wspaniałomyślnością osiągniemy znacznie więcej w relacji z nastolatkiem niż niezłomną konsekwencją.

Autorytet osobisty a autorytet oparty na roli

Nauczycielom bardzo zależy, aby być dla ucznia autorytetem. Niektórzy z nas nawet wspominają czasy, kiedy sami byliśmy uczniami i kiedy autorytet po prostu nauczycielowi się należał z samego faktu, że pełni taką a nie inną rolę. Był to tzw. autorytet formalny – często oparty na posłuszeństwie, a czasem i na lęku. Było jasne, że z nauczycielem się nie dyskutowało. To, co powiedział, było ostateczne. Tak miało być i koniec. Dziś wiemy, że nie jest to droga do budowania relacji z nastolatkiem i dlatego mówimy o autorytecie osobistym, który budujemy na poczuciu własnej wartości, na dobrej znajomości siebie, na szacunku i zaufaniu do ucznia. Autorytet osobisty mówi:

  • Jak się czujesz, jak się masz z tym, czego doświadczasz?
  • Jak możemy się porozumieć?
  • Co mogę zrobić, żebyśmy się dogadali?
Ponieważ duża część z nas była wychowywana w oparciu o autorytet oparty na roli, to może być dość trudno wprowadzać taką komunikację z uczniem i taki sposób traktowania go, aby wypływało to z pozycji autorytetu osobistego. Podstawą tego ostatniego jest odpowiedzialność osobista, czyli to dorosły odpowiada za jakość relacji z dzieckiem. Jeśli w tej relacji coś mi się nie podoba, to po mojej stronie jest zmiana i od tej zmiany zależy, jak ta relacja będzie wyglądać.

a_okres_dojrzewania_nie_musi_byc_trudny_praca_z_nastolatkiem_LS_graf.jpg

Potrzeba autonomii i niezależności

Potrzeba autonomii i decydowania o sobie to jedna z najważniejszych potrzeb każdego z nas, która mocniej daje o sobie znać w pewnych okresach naszego życia. Jednym z tych okresów jest dorastanie. Każdy nastolatek chce mieć wpływ na swoje życie, decydować, co zrobi, a czego nie zrobi, co mu się podoba, a co nie. Zdarza się, że mówi nam o tym w dość mocnych słowach i czasem w mało dyplomatyczny sposób. My zwykliśmy nazywać to buntem, brakiem szacunku.

Dzisiejszy nastolatek mówi nam w twarz: „Chcę mieć własne zdanie i chcę żebyś je szanował i traktował poważnie”. Kiedy nasz nastoletni uczeń nie zgadza się z nami i czasem publicznie o tym mówi, to nie dlatego, że chce nam sprawić przykrość, nie dlatego, że chce nas zezłościć czy że robi to na złość. Robi to dlatego, że chce najlepiej jak tylko potrafi zadbać o swoją potrzebę autonomii i niezależności. To tylko od nas będzie zależeć, jak dalej potoczy się ta sytuacja. Czy wyjdziemy naprzeciw tej potrzebie? To, co pomaga, to akceptacja i uszanowanie. Takie podejście rodzi znacznie mniej problemów i pozwala, by nastolatek stawał się sobą. Parafrazując Juul’a: im więcej zgody i zaufania doświadcza uczeń, tym mniej musi się upewniać, czy może tą potrzebę realizować. Szkoła w dalszym ciągu jest dość autorytarną instytucją. Duża część z nas czuje i wie, że to nie pomaga nam w dialogu z uczniami ani z rodzicami. Wychowanie autorytarne, które skupione jest na egzekwowaniu nakazów i zakazów, jest mało wartościowe w budowaniu wzajemnych relacji i w szanowaniu potrzeby autonomii niezależności.

Okres nastoletni to czas szczególnej ochrony

Najnowsza wiedza z zakresu neurobiologii przedstawia nam tezę o mocno niedojrzałych strukturach w mózgu nastolatka. Jest to czas neuronalnej przebudowy szczególnie niedojrzałej części mózgu zwanej płatami czołowymi. Okazuje się, że między 12 a 17 rokiem życia, czyli w bardzo krótkim okresie, dochodzi w mózgu nastolatka do bardzo ostrej selekcji neuronalnej. Około 80 % połączeń ulega zmianie. Przycinane są jedne połączenia i tworzone nowe.

Dr Marek Kaczmarzyk mówi, że mózg nastolatka przypomina plac budowy. Często to przycinanie połączeń wymyka się spod kontroli i może dojść do skasowania zbyt wielu z nich. Powstaje wówczas niestabilna sieć neuronalna, czego konsekwencją mogą być zaburzenia zachowania, a nawet choroby psychiczne. To dlatego nastolatek potrzebuje szczególnej ochrony. Synapsy są bardzo wrażliwe i wszelkie trudności, napięcie, traumatyczne wydarzenia, nadmiar wymagań, wywieranie nacisku ze strony otoczenia na nastolatka, może skutkować błędami w ich przycinaniu. Dlatego należy zadbać o to, aby szkoła i relacje z nauczycielami zapewniały nastolatkowi poczucie bezpieczeństwa, aby na tyle, na ile to możliwe, nie dokładać mu stresu i napięcia, a nauczyciel stał się kojącym dorosłym. Pamiętajmy, że dokładanie kolejnych wymagań i kolejnych wyzwań może skutkować tym, że postulowany przez dr Marka Kaczmarzyka okres ochronny stanie się okresem napięć i nadmiarowego stresu, z którym niedojrzałe struktury mózgu nastolatka nie są w stanie sobie poradzić.

Okres nastoletni – czas niezwykłego rozwoju

Z drugiej strony okres dojrzewania to czas niezwykłego rozwoju i energii do działania. To okres spontaniczności, największej odwagi, kreatywności i nietuzinkowych rozwiązań. Młodzież chętnie angażuje się w działania o charakterze wolontariatu. Jest to też czas poszukiwania siebie i swojej tożsamości. Nastolatki próbują odpowiedzieć sobie na różne pytania np.:

  • Kim jestem?
  • Jaki jestem?
  • Co potrafię?
  • Jakie mam mocne strony, a jakie są moje słabości?
  • Co ja o tym wiem, a co wiedzą i widzą inni?
Aby odpowiedzieć sobie na te pytania, nastolatek bada świat, eksperymentuje metodą prób i błędów, poszukuje. Mózg ulega przebudowanie, ale też dojrzewa i następuje zmiana np. w pamięci z mechanicznej na logiczną, co wpływa na zmianę uczenia się. Nastolatek już nie widzi sensu w wielokrotnym powtarzaniu tekstu z podręcznika. Teraz próbuje to, czego się uczy, powiązać z tym, co już wie na ten temat. Próbuje coś z czymś połączyć, rozwija się wnioskowanie, myślenie przyczynowo-skutkowe. To dlatego nieustanne u dorosłych odkrywa niekonsekwencje i nieprecyzyjne stosowanie pojęć. Czasami jest w tym bardzo bezpośredni i wytyka nam brak logiki w tym, co mówimy lub robimy. Nie oburzajmy się, a postarajmy z ciekawością poprosić o wyjaśnienie i doprecyzowanie.

Przewodnictwo w klasie nie tylko polega na tym, że nauczyciel jest lubiany, ale również na tym, że ma realny wpływ na swoich uczniów. Pamiętajmy, że to my jako mądrzy dorośli jesteśmy odpowiedzialni za to, co dzieje się między nami a uczniami. To oczywiście nie oznacza, że zawsze będzie panowała harmonia, spokój i zadowolenie. Ale kiedy nauczyciel jest sfrustrowany tym, co się dzieje w jego relacji z uczniem, to po jego stronie leży odpowiedzialność za zmianę. Zmiana zachowania ucznia zaczyna się od zmiany zachowania nauczyciela.





Literatura:
  • Jesper Juul. Rodzic jako przywódca stada. Wydawnictwo MiND. Podkowa Leśna 2017.
  • Jesper Juul. Nastolatki kiedy kończy się wychowanie. Wydawnictwo MiND. Podkowa Leśna 2014.
  • Marek Kaczmarzyk. Strefa napięć. Wydawnictwo Element. Gliwice 2020.
  • Marek Kaczmarzyk. Szkoła neuronów. Wydawnictwo Dobra Literatura. Słupsk 2017.

Marzena Jasińska
Trener, dyplomowany coach, doradca rodzinny. Od lat wspiera rodziców w konsultacjach indywidualnych oraz warsztatach psychoedukacyjnych. Swoją pracę opiera na filozofii Jespera Juula, założeniach Rodzicielstwa Bliskości oraz Porozumienia Bez Przemocy. Specjalizuje się w zakresie neurodydaktyki oraz uczenia się uczniów. Ekspert rozwoju osobistego, komunikacji, negocjacji. W swojej pracy zajmuje się także tematyką mediacji szkolnych, procesów grupowych, zarządzania zmianą w organizacji i zarządzania zespołem. Prywatnie mama dwóch dorosłych synów.


Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również:

Najbardziej aktualne artykuły: