Wykładowca czy showman? #rozwój
Po co robić w klasie ankiety?
Ja z czasów szkolnych pamiętam, że kiedy słyszałam nawet proste pytanie nauczyciela typu: „Wolisz jechać na wycieczkę nad morze czy w góry?” – w tym momencie czułam w głowie pustkę. Serce mi waliło, miałam wrażenie, że dwadzieścia kilka par oczu wpatruje się tylko we mnie, a od odpowiedzi, której za chwilę udzielę, zależy czyjeś życie.
Korzyści z realizowanych ankiet w szkole
- Uczniowie mają możliwość wypowiedzenia się anonimowo, bez obawy, że ktoś ich oceni. To daje szansę na usłyszenie szczerych wypowiedzi.
- Dzięki temu możesz dowiedzieć się rzeczy, których inaczej nigdy byś nie wiedział. Uczniowie, szczególnie młodsi, w anonimowych ankietach dzielą się wiedzą nie tylko na temat siebie, ale też sytuacji i problemów kolegów. To daje narzędzia do pomocy tym, którzy naprawdę tej pomocy potrzebują.
- Analiza wyników ankiet (ewaluacja) przyczynia się do tego, że wiesz, co szwankuje (diagnoza) i jesteś w stanie to poprawić (procedury zaradcze). W efekcie przyczynia się to więc do poprawy sytuacji w klasie.
- Uczniowie zyskują poczucie, że mają realny wpływ na sytuację w klasie, że ich głos się liczy. Zwiększa to ich motywację, pewność siebie i chęć zabierania głosu w przyszłości, również publicznie.
- Uczniowie nabierają poczucia, że ktoś ich słucha, że są dla kogoś ważni. To bardzo istotne w czasach, gdy często zgłaszanym przez młodych ludzi deficytem jest deficyt uważnej uwagi ze strony osób dorosłych.
- W bezpieczny (bo także w zaciszu czterech ścian) sposób możesz zmierzyć się z prawdą o sobie i swoich lekcjach (jeśli ankieta dotyczy np. sposobu prowadzenia przez Ciebie zajęć) i wykorzystać wskazówki młodzieży do poprawy tego, co szwankuje.
- Uczniowie, jeśli widzą, że poważnie analizujesz ich wypowiedzi i nikogo nie odrzucasz, a także śmiało mierzysz się z krytyką w myśl powiedzenia, że „Prawdziwa cnota krytyk się nie boi”, nabierają do Ciebie szacunku.
Jakie narzędzia interaktywne można wykorzystywać do robienia ankiet?
- Google Forms. To najprostsze i najchętniej wykorzystywane przez nauczycieli narzędzie. Gotową ankietę robi się w pięć minut. Może zawierać pytania otwarte lub zamknięte. Wyniki możemy otrzymać w postaci pliku Excel.
- Mentimeter. To genialne narzędzie do zbierania krótkich (najlepiej jednowyrazowych) odpowiedzi w postaci chmury słów lub wykresu. Nauczyciel wchodzi na stronę: www.mentimeter.com, wpisuje pytanie, klika przycisk: „Prezentuj”, a uczniowie widzą na tablicy pytanie z kodem dostępu. Odpowiedzi, których udzielają na swoich urządzeniach, również wyświetlają się na tablicy.
- Klaxoon. To narzędzie bardzo podobne do Mentimeter, również umożliwiające użytkownikowi intuicyjne głosowanie poprzez wybór opcji „Vote”.
- Survio. Jeden z najbardziej profesjonalnych programów do zbierania danych i tworzenia ankiet. Zapewnia szablony ankiet i możliwości różnorodnych narzędzi do analizy wyników.
Kilka zasad dobrych ankiet
Decydujesz się na ankiety w Twojej klasie? Pamiętaj o kilku zasadach:- Tytuł. Powinien od razu wskazywać, czego będzie dotyczyła ankieta.
- Krótki wstęp. Bez względu na to, czy decydujesz się na ankietę w formie papierowej czy online, uczestnik ma prawo wiedzieć, w jakim celu stawiasz przed nim określone pytania, do czego wykorzystasz swoją ankietę oraz że nie będzie narażony na żadne niebezpieczeństwa (np. że ktoś rozpozna go po charakterze pisma).
- Rodzaj pytań. Przemyśl, czy więcej informacji uzyskasz dzięki pytaniom otwartym czy zamkniętym. Jeśli masz mało czasu i nie przeprowadzisz dogłębnej analizy pytań otwartych, lepiej zdecydować się na zamknięte.
- Limit znaków. Ankieta nie powinna być zbyt długa, bo respondent zmęczy się nią i znudzi, co negatywnie wpłynie na jego odpowiedzi.
Trudności i zagrożenia
Oczywiście przeprowadzenie w klasie ankiety nie jest łatwe. Nie tylko dlatego, że może się wiązać z trudnościami technicznymi (niektórzy uczniowie będą pisać wolniej, inni szybciej; są osoby, dla których zapełnienie połowy strony A4 słowem pisanym jest niemożliwością i oni napiszą wielkimi literami: „Nie wiem”). Faktem jest, że przeprowadzając ankietę, szczególnie obszerną, sami sobie dodajemy pracy, bo przecież musimy znaleźć czas, żeby tę ankietę przeanalizować i wyciągnąć z niej wnioski. Inaczej ankieta nie miałaby sensu.Moim zdaniem największą trudnością jest to, że przeprowadzając anonimową ankietę, musimy liczyć się z tym, że nie zawsze wyniki wypadną po naszej myśli. Innymi słow – ma to sens tylko wtedy, jeśli mamy otwartą postawę i naprawdę chcemy się uczyć od młodzieży, którą uczymy. Wymaga to dojrzałości i odwagi, ale nie jest niemożliwe. Często bywa też umiejętnością, której nabywa się z czasem.
Podzielę się przy tej okazji swoim doświadczeniem. Kiedyś bardzo często robiłam ankiety w klasach, w których uczę. Dotyczyły one przede wszystkim moich metod nauczania i ogólnego samopoczucia uczniów. Jedno z pytań brzmiało: „Co przeszkadza Ci na lekcji angielskiego?”. Oczywiście wymarzoną odpowiedzią, na którą czekałam, było: „NIC”, albo: „Wszystko jest super. Bardzo lubię panią i lubię angielski”. Ale świat to nie jest Królestwo Jednorożców i nie zawsze rzeczywistość jest różowa niczym beza z pianką, więc obok takich odpowied
- „Mówi Pani o wiele za szybko po angielsku. W takim tempie ciężko cokolwiek zrozumieć nawet po polsku, a co dopiero po angielsku!”,
- „Lubię Panią, ale nie lubię Pani akcentu. Brzmi jak z filmu. To okropne”,
- „Co chwila coś robimy na komputerach albo telefonach. To męczące”
- „Zadaje Pani pytanie i nie daje czasu na odpowiedź. Przez to czuję się jak głąb, bo w sumie nieźle mówię po angielsku, ale nie umiem tak szybko zebrać myśli”.
Mnie też było nieprzyjemnie. Nikt nie lubi czytać o sobie, że mówi o wiele za szybko, przez co jego lekcje są nieefektywne, ani tym bardziej, że aktywności, które wymyśla, żeby uatrakcyjnić lekcję, tak naprawdę tylko męczą uczniów. Ale po pierwszym szoku zebrałam się w sobie. Przyszłam do klasy i powiedziałam: „Dziękuję Wam za wszystkie dobre słowa. Uskrzydlają mnie. Ale zdarzały się też uwagi. Za nie też serdecznie dziękuję”.
W tym momencie wytłumaczyłam, czym jest konstruktywna krytyka. Powiedziałam uczniom, że wszystkie ich uwagi do mnie były przykładem właśnie takiej krytyki.
- Nie wykorzystaliście okazji, żeby napisać, że na przykład jestem beznadziejna albo mam brzydką sukienkę. A takie ryzyko przecież zawsze istnieje, gdy decydujemy się na anonimowe ankiety – pomyślałam. – To świadczy o Waszej dojrzałości. Naprawdę dziękuję za te przemyślenia i postaram się zmienić to, co zmienić mogę.
Nie mogę zmienić swojego akcentu. Ale mogę – i zaczęłam – mówić wolniej. Mogę lepiej zadbać o równowagę między aktywnościami na komputerze a offline. Mogę przede wszystkim dawać więcej czasu na odpowiedź, gdy zadaję pytanie. Teraz liczę do siedmiu. Podobno powinno się do dwudziestu dwóch…
Pod koniec roku znowu zrobiłam w tej samej klasie ankietę. Odpowiedzi były już znacznie dla mnie korzystniejsze. Jedna osoba napisała: „Dobrze znam angielski, więc nie przeszkadza mi Pani akcent ani szybkość mówienia. Ale nauczyłem się od Pani, jak można przyjmować krytykę i wyciągać wnioski z tego, co komuś się w nas nie podoba. To moja największa lekcja w tym roku”.
Lilka Poncyliusz-Guranowska
Nauczycielka języka angielskiego w Szkole Podstawowej w Pruszkowie. Absolwentka Wydziału Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego, miłośniczka i propagatorka szeroko pojętych mediów. Autorka dziesiątek materiałów metodycznych dla uczniów i nauczycieli i dwóch książek do nauki języka angielskiego oraz dwóch książek poświęconych skutecznej komunikacji.
Egzaminator Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Warszawie. Ambasador eTwinning w województwie mazowieckim.
Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również: