Librus

Oficjalna aplikacja Librus

Oceny dziecka a oczekiwania rodziców

Helenka jest bardzo utalentowaną dziewczynką. Chodzi do szkoły muzycznej, gra na skrzypcach i fortepianie, kocha książki, interesuje się sztuką, fascynuje ją malarstwo. Od początku edukacji każdy rok szkolny kończyła ze świadectwem z czerwonym paskiem. Teraz jest w siódmej klasie. Zbliża się półroczna klasyfikacja. Właśnie wyszła z lekcji matematyki, podczas której nauczyciel poinformował o proponowanych stopniach na koniec półrocza. Dziewczynka nie była zdziwiona proponowaną czwórką, ale wiedząc, że jest to kolejny taki stopień, po fizyce i chemii, mocno się zmartwiła przewidywaną reakcją rodziców. Oboje są pracownikami radia. Mama przygotowuje i prowadzi audycje o sztuce, tato jest redaktorem wiadomości gospodarczych. Wiele razy żartowali, że Helenka będzie pierwszym w rodzinie naukowcem. 

Scenariusz rozmowy Helenki z mamą – wersja 1

Helenka z okna pokoju na piętrze obserwuje powrót rodziców. Jest dość późno, chyba są zmęczeni. Wyciągają z bagażnika torby z zakupami i jakieś paczki (pewnie odebrali z paczkomatu przesyłki zamówione przez Internet). Dziewczynka zbiega po schodach, otwiera drzwi.

- Cześć mamo! Pomogę!

- Witaj kochanie! Dziękuję! Uważaj, ciężkie te torby…

- A gdzie tata? Przecież wróciliście razem? Jeszcze czegoś zapomnieliście? Gdzie pojechał?

- Tata pojechał do Nowaków. Ich syn jest na czwartym roku politechniki, udziela korepetycji z przedmiotów ścisłych, tato pojechał omówić z nim warunki i od poniedziałku będzie przychodził do nas dwa razy w tygodniu, żebyś mogła poprawić oceny z matematyki, chemii i fizyki.

- Ale mamo!

- Nic nie mów. To już postanowione, damy radę! Pieniądze wydane na korepetycje to dobrze wydane pieniądze. Nie będziemy oszczędzać na Twojej przyszłości.

- Ale ja nie chcę korepetycji! Nie są mi potrzebne. Sama sobie poradzę!

- Jeśli teraz masz czwórki na półrocze, to co na koniec roku? Jakie świadectwo będziesz miała?

- Mamo! Proszę! Pozwól mi samej decydować…

- O Twojej przyszłości? Jesteś chyba jednak zbyt młoda, żeby rozumieć, jak poważne to są sprawy. Zresztą nie ma o czym rozmawiać, już z ojcem postanowiliśmy i kwita. Chodźmy do kuchni, przygotujemy kolację!

- Nic nie rozumiesz! – Helena wybiegła z przedpokoju. Zdumiona pani Olga usłyszała tylko tupot nóg na schodach i głośne trzaśnięcie drzwiami. Niewiarygodne! – pomyślała - My jej chcemy pomóc, a ona jakieś fochy stroi… Trzeba z nią poważnie porozmawiać o zachowaniu. Ale to już jak wróci Tadeusz.

Dlaczego taka rozmowa nie wspiera motywacji?

Pani Olga i pan Tadeusz kochają swoją córkę, bardzo o nią dbają, starają się zapewnić córce jak najlepszą przyszłość. Helenka ma prawie czternaście lat. To trudny moment w życiu człowieka, kiedy w głowie dziecka dokonują się poważne zmiany. Bardzo chce być jak dorośli, chce sama decydować o swoim życiu, chce być traktowana jak dorosła. Rodzice skupieni na dziecku i pełni niepokoju o jego przyszłość, nie zauważyli, że z dziecka wyrasta kobieta. Jeszcze młodziutka, ale już z głową pełną marzeń o realizacji swoich pasji. Kiedy pojawia się sytuacja trudna, chce sama ją rozwiązać. To świadczy o jej dojrzałości i odpowiedzialności. Jednak rodzice podejmują decyzję o korepetycjach bez próby rozmowy, pytania córki o zdanie. Reakcja dziewczyny jest naturalna, ale dla mamy trudna do zrozumienia: chcemy pomóc, a ona się obraża. I jeszcze plany o rozmowie z córką, ale nie o podjętych bez jej udziału decyzjach, a o emocjonalnej reakcji, o zachowaniu, a pewnie także o niedocenianiu starań rodziców…

Scenariusz rozmowy Helenki z rodzicami – wersja 2

Helenka z okna pokoju na piętrze obserwuje powrót rodziców. Jest dość późno, chyba są zmęczeni. Wyciągają z bagażnika torby z zakupami i jakieś paczki (pewnie odebrali z paczkomatu przesyłki zamówione przez Internet). Dziewczynka zbiega po schodach, otwiera drzwi.

- Cześć mamo! Pomogę!

- Witaj kochanie! Dziękuję! Uważaj, ciężkie te torby…

- A gdzie tata? Przecież wróciliście razem? Jeszcze czegoś zapomnieliście? Gdzie pojechał?

- Tata został jeszcze w garażu. Sprząta w bagażniku, coś się rozsypało, nawet nie wiem, co. A co słychać u mojej córci?

- Wiesz już o czwórkach, co? Pewnie jesteście z tatą rozczarowani, zawsze piątki i szóstki, a teraz taka wtopa…

- Chodźmy do kuchni, trzeba to rozpakować i przygotować kolację. Przy okazji pogadamy.  Dlaczego sądzisz, że jesteśmy z tatą rozczarowani?

- Przecież tyle razy mówiliście, że córka będzie naukowcem, taka zdolna, a teraz nawet piątek nie mam…

Pani Olga wytarła ręce, usiadła i przyciągnęła córkę, aby usiadła obok.

- Helenko, nasze żarciki wynikały z radości i dumy, że nasza córcia jest taka zdolna, a nie z Twoich stopni w szkole. Przynosiłaś świadectwa z paskiem i cieszyliśmy się razem z Tobą. Ale nasza miłość nie jest skierowana do prymuski, najlepszej uczennicy, ale do Helenki, naszej córki, która jest najwspanialszą dziewczynką na świecie.

- A tata, co o tym myśli?

- A tata myśli dokładnie to samo! – rozległ się od drzwi głos pana Tadeusza, który wracając z garażu, usłyszał ostatni fragment rozmowy. – Kocham Ciebie, a nie Twoje oceny! – dodał, całując córkę w czoło.

- Rozmawialiśmy o tym w samochodzie – dodała pani Olga. – Jeśli chcesz, możemy załatwić dla Ciebie korepetytora. Syn państwa Nowaków jest na czwartym roku politechniki i udziela korepetycji z przedmiotów ścisłych. Chcesz?

- Hmm… Marek? Znam go, przystojny, wysportowany brunet… może bym nawet chciała…

- Heleno! – pan Tadeusz otworzył szeroko oczy.

- Tato, żartuję przecież! A poważnie, to myślę, że z matematyką jeszcze spróbuję coś zrobić. Pan mówił dzisiaj o możliwości poprawy ostatniego sprawdzianu i jeszcze jakiejś pracy. Dowiem się i może poprawię przed klasyfikacją. Ale fizyka i chemia zostaną. Mam z nimi trochę kłopotów, bo nie lubię się tego uczyć. Wolę inne rzeczy.

- Czwórki to nie są złe stopnie. Jeśli wolisz poświęcić czas na inne przedmioty, my to akceptujemy. Chcemy, żebyś wybrała to, co dla Ciebie jest ważne. Pamiętaj, kochamy Cię zawsze!

- Kocham Was!

a_oczekiwania_LR_graf.jpg

Dlaczego scenariusz 2 wspiera motywację Heleny?

Helena jest nastolatką. W jej głowie ściera się tysiące sprzecznych impulsów, emocji, nawyków wypracowanych w dzieciństwie, ale nieprzystających do rzeczywistości nastolatki. Jest także bardzo obciążona obowiązkami, a chce jeszcze rozwijać pasje. Przy takiej ilości obciążeń trudno być najlepszą we wszystkim, więc wybiera. Jej zainteresowania wskazują na to, że Helena upatruje swojego szczęścia raczej w humanistyce, może w sztuce. Mówi do rodziców, że nie lubi uczyć się chemii i fizyki. Rodzice to akceptują, widząc odpowiedzialną postawę córki, która nie lekceważy obowiązków, ale chce skupić swoją energię na tych przedmiotach, które są zgodne z jej zainteresowaniami. Helena czuje wsparcie i bezwarunkową miłość rodziców, a rodzice, powtarzając słowa miłości, wspierają jej dorastanie do pełni dojrzałości.

Podsumowując

Rozmowa druga pokazuje relacje rodziców z córką, które wspierają dziecko w dorastaniu. Nie jest łatwo powstrzymać się od podsuwania dziecku rozwiązań, które dorosły uważa za skuteczne. Trudno jest zaakceptować wybory młodziutkiej przecież dziewczyny, o której przyszłość tak mocno zabiegają. A jednak wznoszą się ponad swoje emocje po to, by ich córka mogła zmierzyć się sama z wyzwaniami, jakie stawia przed nią życie. Są blisko, oferują wsparcie, pomoc, a nade wszystko bezwarunkową miłość. Takie relacje to skarb dla każdego dziecka, bo stanowi fundament przejmowania odpowiedzialności za swoje decyzje i podejmowanie zadań wynikających z konsekwencji tych wyborów.





Maria Tuchowska
Nauczyciel dyplomowany, polonista i teolog. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy z dziećmi i młodzieżą w placówkach integracyjnych różnego poziomu, edukator, coach, przeprowadziła ok. 600 szkoleń z zakresu kompetencji psychospołecznych nauczycieli, prawa oświatowego, pracy z dziećmi i młodzieżą z różnego typu zaburzeniami. Specjalizuje się również w tematyce dotyczącej zagadnień związanych z obecnością rodziców w szkole.


Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również:

Najbardziej aktualne artykuły: