Ocenianie kształtujące – od idei do praktyki

Ocenianie kształtujące staje się dzisiaj praktyką wielu szkół. I dobrze. To pokazuje, że nauczyciele i dyrektorzy szkół rozumieją, iż istotą nauczania jest proces uczenia się i to powinno być celem pracy nauczycieli: organizacja procesów edukacyjnych w taki sposób, aby uczeń mógł się uczyć, wykorzystując wszystkie swoje zasoby i radząc sobie z ograniczeniami przy wsparciu nauczyciela.

Ocenianie kształtujące wspiera sukcesy

Idea oceniania kształtującego (OK) zrodziła się w Wielkiej Brytanii. To tam od 2002 roku wprowadzano szereg pilotażowych programów promujących ten model. Dzisiaj taki sposób uczenia zaczyna zdobywać coraz większą  popularność w krajach Europy i Ameryki Północnej, także w Polsce coraz więcej szkół podejmuje inicjatywę wprowadzania jeśli nie oceniania kształtującego w całości, to na pewno jego elementów, podnosząc efektywność swojej pracy. Jak pokazują badania prowadzone systematycznie w wielu krajach, ocenianie kształtujące jest najefektywniejszą formą organizacji uczenia, a efekty rocznej pracy są porównywane do 6, a nawet 9 miesięcy dodatkowej nauki. Tajemnicą sukcesów oceniania kształtującego jest postawienie na kształtowanie kompetencji uczenia się, przejmowania odpowiedzialności za własny rozwój i umiejętne planowanie działań, pozwalającym osiągnąć wyznaczane sobie cele.

Tym, co znacząco odróżnia OK od oceniania sumującego, jest akcentowanie informacji dotyczącej samego procesu, a nie efektu kształcenia. To wpływa nie tylko na postawę uczniów, którzy stają się bardziej odpowiedzialni za swoje uczenie się, ale przede wszystkim zmianę widzenia roli nauczyciela, który przestaje być tylko tym, który naucza, czyli ma wiedzę i umiejętności jej przekazania (przygotowanie merytoryczne, dydaktyczne i metodyczne), ale przede wszystkim jest specjalistą (pedagogiem z wiedzą psychologiczną), który towarzyszy dziecku podczas procesu edukacji, wspiera go w trudnych momentach, cieszy się razem z nim z sukcesów na miarę wieku i możliwości ucznia. To nauczyciel- specjalista od organizacji procesów edukacyjnych w sposób wspierający uczenie się. Który tak przygotowuje przestrzeń edukacyjną, by uczeń, wykorzystując wszystkie swoje zasoby, mógł się rozwijać intelektualnie, ale także społecznie i duchowo. Aby to było możliwe w praktyce, trzeba pracować nad zmianą mentalności zarówno nauczycieli (bo kształcenie nauczycieli nadal bazuje na tradycyjnym modelu nauczania), uczniów, jak i rodziców (ze względu na przyzwyczajenie do stereotypowego widzenia roli stopni, jako czynnika motywującego do zaangażowania ucznia w naukę).

Tradycyjne lekcje

Nauczyciel przygotowujący tradycyjną lekcję zaczyna od wyznaczenia celów lekcji (zgodnych z planem pracy opartym na podstawie programowej), następnie przekazuje wiedzę (wyjaśnia nowe terminy, zasady, okoliczności, itd.), pokazuje możliwości wykorzystania wiedzy (ćwiczenia z nowymi narzędziami, prace pisemne, plastyczne, informatyczne), które pomagają uczniom zapamiętać i zrozumieć nowe treści, sprawdza wiedzę i umiejętności związane z daną partią materiału (prace sprawdzające – najczęściej odpowiedzi ustne, kartkówki, sprawdziany, testy oparte na wiedzy, wykorzystujące umiejętności wprowadzane na lekcji), wystawia stopień, który jest podsumowaniem oceny wiedzy i umiejętności ucznia.

W tak zorganizowanym procesie edukacyjnym trudno odnaleźć się uczniom, którzy potrzebują innych form i metod, indywidualizacja bywa tylko wydłużeniem czasu (np. możliwością korzystania z różnego typu zajęć dodatkowych), a uczniowie z kłopotami stopniowo utrwalają w swoich głowach przekonanie, że nauka danego (lub większości)  szkolnych przedmiotów jest bardzo trudna i przerasta ich możliwości. Stopniowo stają się coraz bardziej bierni, wykonują polecenia, ale nie przejawiają inicjatywy, mają coraz niższą samoocenę, co wpływa na ich poczucie wartości. Rośnie w nich frustracja, a to nie pomaga w osiąganiu sukcesów. Kończą szkoły z wynikami niższymi niż możliwości, często bez pomysłu na życie.

a_ocenianie_ksztaltujace_2_graf_LS.jpg

Ocenianie kształtujące

OK wymaga od nauczyciela nie tyle wprowadzania nowych narzędzi i technik, ale zmiany myślenia o organizacji procesów edukacyjnych. Przygotowanie lekcji nadal zaczyna się od ustalenia celów w oparciu o plan pracy zgodny z programem opartym na podstawie programowej. Tu jednak zaczyna się inne myślenie o lekcji.

Jeśli cel (cele), to jakie wskaźniki pokażą, że uczniowie wiedzą, rozumieją i potrafią zastosować nowe umiejętności. Ważną sprawą staje się zrozumienie przez uczniów, do czego zmierzają i jak mogą sami sprawdzić, czy cel został osiągnięty. Temu służy to, co w OK nazywane jest NaCoBeZU („na co będę zwracał uwagę”), czyli ustalenie z uczniami (lub podanie im gotowych) wyznaczników, które pozwolą sprawdzić stopień osiągnięcia celów lekcji.

Np.: zamiast celów: Przyczyny i skutki I Wojny Światowej,

uczniowie: Wymieniają przyczyny (minimum 5), analizują skutki wydarzeń, które przyczyniły się do wybuchu I Wojny Światowej, wskazują zależności pomiędzy zmianami politycznymi i społecznymi w latach 20-tych XX wieku a I Wojną Światową.

Podczas lekcji uczniowie w mniejszych lub większych grupach poszukują informacji o przyczynach wybuchu i skutkach I Wojny Światowej, wykorzystując zasoby Internetu, podręcznik, encyklopedie lub inne źródła, przygotowują plakaty, mapy mentalne, prezentacje, które później omawiane są i uzupełniane przez inne zespoły, a na koniec każda grupa podsumowuje swoją pracę w odniesieniu do wskaźników NaCoBeZU. Nauczyciel jest tym, który planuje pracę całej grupy, pyta o możliwości wsparcia, podsuwa źródła, wyjaśnia zawiłości  lub wskazuje możliwości rozwiązania problemu, chwali i docenia wysiłki, ale to uczeń jest tym, który wykonuje pracę, to on podejmuje działania, a motywacją są także inni, którzy liczą na jego zaangażowania. 

Ze strony nauczyciela uczeń słyszy informację zwrotną, jak postępuje jego praca, co może jeszcze zrobić albo jaka jest inna możliwość dotarcia do informacji lub nabycia umiejętności. Nauczyciel, widząc, że uczeń zapisuje informacje nie na temat, kieruje do niego komunikat: Widzę, że zgromadziłeś już sporo informacji. Sprawdziłeś, czy wszystkie odpowiadają wyznaczonym wskaźnikom?  W sytuacji, gdy uczeń popełnia błędy: To ciekawe, co napisałeś.  Sprawdź  jeszcze w słowniku pisownię wyrazów z ó niewymiennym. A jeśli uczeń nie daje rady: Widzę, że czujesz się zniechęcony. To trudne zadanie. Mogę Ci jakoś pomóc?

Istotą informacji zwrotnej nie jest chwalenie za wszelką cenę (jak pokpiwają niektórzy), ale  skupianie się na budzeniu inicjatywy ucznia. Jeśli podchodzę do dziecka i komunikuję mu, że to jest niepoprawne rozwiązanie albo wpisuję na czerwono 0 punktów na zadanie i poniżej stopień wyrażony cyfrą, nie wspieram go, tylko podcinam skrzydła. Przecież gdyby umiało inaczej, to by to zrobiło. Jeśli proponuję pomoc, organizuję lekcje w taki sposób, aby uczeń sam dochodził do wiedzy i umiejętności, wykorzystując całe swoje zasoby, to ocena sumująca pojawi się na końcu tego procesu w sposób naturalny, nawet sami uczniowie potrafią się wtedy ocenić w odniesieniu do NaCoBeZU.

Podsumowując

Taka organizacja procesów edukacyjnych to trudna praca, ponieważ trzeba zmierzyć się z utrwalonymi w społeczeństwie rodziców i uczniów, a przede wszystkim nauczycieli, przekonaniom i przyzwyczajeniom, które każą postrzegać nauczyciela, jako tego, który naucza, a nie – jak w ocenianiu kształtującym – tego, który wspiera ucznia w uczeniu się i  w dążeniu do osiągnięcia sukcesu. To dzieje się w dużej mierze dzięki dobrej  komunikacji – informacji zwrotnej – nie tylko tego, co uczeń umie i potrafi, ale także tego, jak ma sobie poradzić z tym zadaniem, jak podzielić materiał na mniejsze partie, jak wykorzystać swoje mocne strony do przyswojenia treści, których czasem jest bardzo wiele i przytłaczają, szczególnie uczniów z trudnościami w nauce. Konieczne jest także rzetelne informowanie rodziców i uczniów  tak, aby wiedzieli na czym polegają zmiany, a przede wszystkim, jakie korzyści te zmiany przyniosą dzieciom. Ocenianie kształtujące nie jest eksperymentem czy innowacją pedagogiczną. Jest raczej powrotem do naturalnego towarzyszenia dziecku w rozwoju, empatycznego reagowania na jego potrzeby i pragnienia, co sprzyja poczuciu bezpieczeństwa i wzmacnia samoocenę. Tak zorganizowane procesy edukacyjne przebiegają w atmosferze wzajemnego zaufania, a to wszystko wspiera uczniów w osiąganiu sukcesów.





Maria Tuchowska
Nauczyciel dyplomowany, polonista i teolog. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy z dziećmi i młodzieżą w placówkach integracyjnych różnego poziomu, edukator, coach, przeprowadziła ok. 600 szkoleń z zakresu kompetencji psychospołecznych nauczycieli, prawa oświatowego, pracy z dziećmi i młodzieżą z różnego typu zaburzeniami. Specjalizuje się również w tematyce dotyczącej zagadnień związanych z obecnością rodziców w szkole.


Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również:

Najbardziej aktualne artykuły: