Świat mitów w kulturze, tradycji i… komiksie

Artykuł sponsorowany
Potrzeba mitu jest w człowieku zakorzeniona od starożytności. Różnego rodzaju odwołania do mitologii są obecne cały czas w naszym życiu, ale coraz częściej tracimy kontekst, ponieważ rzadziej sięgamy do źródeł mitów. Nadarza się dobra okazja odnalezienia tego kontekstu, sięgnięcia do źródeł najważniejszych mitów w przystępnej i atrakcyjnej wizualnie formie.

Mitologia w ludzkiej historii i kulturze jest obecna od kilku tysięcy lat. Wniknęła tak głęboko w nasze codzienne życie, iż czasem nie zdajemy sobie sprawy, że pewne jego aspekty opisujemy, a nawet oceniamy przy pomocy pojęć i odniesień pochodzących z mitologicznej domeny. Przykłady? Mówimy o kimś, że wpadł w chimeryczny nastrój lub ma marsowe oblicze. Mianem konia trojańskiego określane są wirusy komputerowe, z pomocą których można hakować konta dzisiejszych influencerów, mających w sobie wiele z greckiego Narcyza. Czasem zdarzają się również zabawne wpadki, jak ta Adama Małysza, który w 2010 roku zapowiadał otwarcie puszki Pandory z medalami na zimowych igrzyskach olimpijskich.

Niektóre mity potrafią opisywać w metaforyczny sposób nasze życie, jak ten o Syzyfie bez końca próbującym wtoczyć głaz na szczyt, a od badań Zygmunta Freuda zaczęła się moda na psychoanalizę, w której kluczowym elementem jest kompleks Edypa. Nawet kładąc się spać, wpadamy w objęcia Morfeusza, by choć na te kilka godzin uciec od trudów codziennego życia. Odniesienia mitologiczne przenikają naszą wspólną przestrzeń w mniejszym lub większym stopniu i są tak powszechne, że posługujemy się nimi z automatu, czasem nie znając nawet ich genezy. Mitologia jest czymś wyjątkowo człowiekowi bliskim – potrzebą ubierania w archetypiczną szatę zarówno otaczającego nas świata, jak i naszych własnych przeżyć. I robimy to niezmiennie od tysiącleci.

r_egmont_27092021_graf2.jpg

W starożytnym świecie mity wraz z praktykowaną wówczas religią były niczym naczynia połączone. W starożytnym Sumerze, Grecji czy później Rzymie czczono bogów i składano im ofiary, a także tworzono o nich opowieści, z których większość, dzięki Homerowi, Hezjodowi, Sofoklesowi i innym autorom, przetrwała do naszych czasów. Jednak o ile o religii powszechnie myślimy jako o sferze sacrum, mitologia znacznie łatwiej wkraczała w sferę profanum, obdarzając wielu mitycznych bohaterów szeroką gamą ludzkich cech i to niekoniecznie tych szlachetnych. Dlatego bogowie, ale też herosi i inne postacie z różnych mitologii potrafili być kapryśni, okrutni, niesprawiedliwi, zazdrośni i nie zawsze posągowo piękni, jak choćby grecki bóg ognia Hefajstos.

Potrzeba mitu, czyli stworzenia opowieści spajającej kluczowe archetypy istotne dla danej kultury, jest u współczesnego człowieka nie mniejsza niż u tego ze starożytności. Współczesnym mitem masowej wyobraźni stały się np. „Gwiezdne Wojny” ze wszystkimi jej franczyzami. Kształtowana od wielu dziesięcioleci mitologia amerykańskich superbohaterów w komiksie wystrzeliła niczym rakieta w ogarniający wszystkie kontynenty fenomen kinowego uniwersów Marvela i DC. Znajdziemy tam figury herosów obdarzonych nadnaturalnymi, w niektórych przypadkach niemal boskimi mocami, którzy niebezpodstawnie kojarzą się z herosami ze starożytnych mitów.

Co więcej Marvel z mitologii nordyckiej pożyczył sobie Thora, Lokiego i resztę z panteonu nordyckich bóstw. DC Comics ma w zanadrzu Amazonki na czele z Wonder Woman, która w pierwszym solowym filmie poświęconym tej bohaterce musiała stawić czoło Aresowi. W „Harrym Potterze” mamy chociażby centaury, a w książkowej serii o Percym Jacksonie już jawne zanurzenie w greckiej mitologii. Odniesienia zatem są obecne i żywe w wyobraźni. Ale co ze źródłami? Jak powiązać poszczególne, znane z filmów, gier, komiksów oraz potocznego życia elementy w jedną, większą, ponadczasową opowieść? Czy istnieją alternatywne ścieżki, które poprowadzą nas wprost do źródeł mitów funkcjonujących jedynie w postaci powiedzeń bądź mglistych odniesień?

r_egmont_27092021_graf1.jpg

Chcąc poznać źródło mitu o Syzyfie, o Prometeuszu, okoliczności powiedzenia o pięcie Achillesa, upadku Ikara i puszce Pandory, najczęściej musimy szukać literackich źródeł (ewentualnie zajrzeć do Wikipedii, która jednak poda nam fragmentaryczną wiedzę). Mało jest filmów, które opowiadają w rzetelny sposób o wybranym micie – raczej w symboliczny sposób opierają na nim fabułę. A przecież to właśnie słowo w połączeniu z obrazem daje nam wzmocniony przekaz, który potrafi silniej zakorzenić się w ludzkiej pamięci. Z pomocą przychodzi tu sztuka komiksu.

Aby umożliwić wejście w tkankę najbardziej znanych mitów, najpopularniejszych opowieści nie tylko z greckiej mitologii, powstała komiksowa seria „Świat Mitów”, oryginalnie wydana we Francji pod kierownictwem francuskiego filozofa i publicysty Luca Ferry’ego. Story House Egmont zdecydował się zaprezentować te komiksy polskiemu czytelnikowi, ponieważ stanowią one idealny materiał do obcowania z najważniejszymi mitami funkcjonującymi po dzień dzisiejszy w kulturze i tradycji. Każdy album przy pomocy obrazu i słowa opowiada wybrany mit, a także zawiera dodatkowe informacje, omawiające jego znaczenie i dziedzictwo kulturowe.

W ten sposób, w skondensowanej i wizualnie atrakcyjnej formie można sięgnąć do źródła mitu o Ikarze i zrozumieć kontekst używanych do dzisiaj porównań do lotu i upadku tego bohatera. O młodym Ikarze i jego ojcu Dedalu opowiada pierwszy komiks w serii „Świat Mitów”, przedstawiający długą i krętą drogę obu mitycznych postaci do ich finałowego lotu ku wymarzonej wolności. Jakie były jego okoliczności, w jaki sposób powstał labirynt Minotaura i jak greccy bogowie objawiali się swoim wyznawcom dowiemy się z komiksu „Świat mitów. Dedal i Ikar”.

Drugim tytułem w serii jest „Antygona”. Wielu uczniów i wielu dorosłych bardziej niż z greckim mitem kojarzy Antygonę ze sztuką Sofoklesa, która od dziesięcioleci znajduje się w programach lektur szkolnych. Tymczasem Antygona to postać z mitów greckich, które tacy twórcy jak Sofokles, Ajschylos i Eurypides przerabiali na sztuki teatralne i wiele z nich uznawane jest za arcydzieła dramaturgii światowej. W przypadku komiksowej „Antygony” sięgniemy do czegoś więcej niż tylko do źródeł powiedzenia o greckiej tragedii. Opisana w sztuce i komiksie patowa sytuacja charakteryzująca się brakiem dobrych rozwiązań nawiązuje do kondycji i losu człowieka, który czasem ma poczucie, jakby przeklęli go sami bogowie. Na rysunkach stworzonych przez Giuseppe Baiguerę do scenariusza Clotilde Bruneau zobaczymy ciąg przyczynowo-skutkowy, który doprowadził bohaterkę mitu do podjęcia czynu zabronionego decyzją panującego władcy i z pewnością sami będziemy się zastanawiać, jak byśmy postąpili na miejscu Antygony lub Kreona. Także dlatego, że żaden czytelnik nie jest w stanie przejść obok tej historii obojętnie.

Te dwa komiksy w serii „Świat Mitów” to jednak nie wszystko. Do rąk czytelników dotrze jeszcze w tym roku w formie komiksu „Iliada”, a później kolejne tytuły: „Edyp”, „Odyseja”, „Gilgamesz” i inne. Dzięki takiemu zestawowi czytelnik sięgnie do źródeł najbardziej znanych mitów. Na ich przykładzie zobaczymy również, że mitologiczne opowieści wzajemnie się przenikają, wynikają z siebie i często łączą w zaskakujący sposób. W dzisiejszym świecie globalnego przepływu informacji dużo łatwiej wyobrazić sobie tego rodzaju sieć, w ramach której człowiek tworzy spójny obraz otaczającego go świata, łącząc go ze swoim ludzkim doświadczeniem. Seria „Świat Mitów” pokazuje, że ten rodzaj połączeń funkcjonował już od dawien dawna, a wydawane właśnie komiksowe albumy wyodrębniają najważniejsze mitologiczne filary z olbrzymiego zestawu niezwykłych opowieści o bogach, herosach, potworach i zwykłych ludziach, opowieści, których echa po dzień dzisiejszy wybrzmiewają wokół nas w jakże zróżnicowanej formie.


Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również:

Najbardziej aktualne artykuły: