Wsparcie w trudnych stanach emocjonalnych

Podczas pisania tego artykułu, przyszło mi do głowy wspomnienie, które może być nam wszystkim dobrze znane. Moment, gdy siedzimy już w samolocie podekscytowani zbliżającą się podróżą. Już jesteśmy gotowi, chcemy startować! Ale chcąc nie chcąc, musimy przebrnąć przez ten ważny element podróży, gdy załoga samolotu objaśnia nam, jak zapinać pasy, gdzie się udać do wyjścia i wszystkie inne szczegóły na wypadek, gdyby nasz samolot miał awarię. Podczas tych prezentacji jest taka chwila, gdy załoga dzieli się komunikatem: „pasażerowie podróżujący z dziećmi, zakładają maskę najpierw sobie, a następnie dziecku”. Nikt nie mówi, dlaczego akurat tak, dlaczego w tej kolejności. Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, dlaczego tak jest?

Ja tak. I jak dotychczas nie znalazłam lepszej metafory oddającej to, jak ważna jest kolejność pomagania. O tym właśnie piszę w tym tekście. Jeśli chcemy być wspierającymi odpowiedzialnie rodzicami, to dobrze nam zrobi pamiętanie też o sobie. Żadne z nas nie jest tylko rodzicem – mamy swoje uczucia, potrzeby, pełnimy inne ważne role. Żeby być dobrym opiekunem, trzeba też zaopiekować się sobą. Tylko jak to zrobić?

Wiele zostało już napisane o tym, jakie może być rodzicielstwo. Może być podróżą – niezwykle wzruszającą, wdzięczną, pełną dumy, radości i miłości, jakiej jeszcze nie poznaliśmy. Równolegle może być drogą – krętą, pełną wyzwań, wymagań, oczekiwań, rozczarowań, samotności. Piszę ten artykuł w oparciu o swoje doświadczenia ze 116 111 – telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży oraz gabinetu, w którym zdarza mi się rozmawiać z dziećmi oraz z ich opiekunami. Piszę z intencją, aby do tej podróży z dzieckiem u boku dołożyć kilka, mam nadzieję, pomocnych wskazówek i myśli.

W tym tekście na początku skupię się na objaśnieniu zagadnienia lęku i postaram się zrobić to tak, aby sam ten temat nie straszył. Następnie zajmę się tym, co jako rodzice i opiekunowie dzieci możemy robić, żeby ułatwić sobie życie z lękiem. Na koniec przejdę do tego, co jako ci „wspieracze”, odpowiedzialni dorośli, możemy robić dla siebie.

Czym różni się strach od lęku

Jako specjaliści pracujący ze zdrowiem psychicznym rozróżniamy strach od lęku. Spróbuję, w prostych słowach, przekazać tę różnicę.

O strachu mówimy wtedy, gdy dotyczy sytuacji i okoliczności, w których coś realnie nam zagraża. O lęku mówimy wtedy, gdy przeżywamy sytuację jako zagrażającą nam, ale realnego zagrożenia nie ma. Strach wiąże się bardziej z zewnętrzną sytuacją, lęk natomiast z naszym wewnętrznym przeżyciem.

Dla większego zrozumienia tej różnicy podam prosty przykład, który często pojawia się w literaturze.

  • Jeśli biegnie na nas rozjuszony, szczekający pies, zbierający się do ataku, to z dużym prawdopodobieństwem przestraszymy się i zaczniemy szukać dla siebie bezpiecznego schronienia – czujemy wtedy strach.

    Możemy zostać pogryzieni, uszkodzeni. Zagrożenie jest realne.
  • Gdy spacerując, zobaczymy psa na smyczy, idącego spokojnie obok swojego właściciela, a w nas pojawi się przekonanie, że ten pies zaraz nas napadnie, pogryzie, obszczeka – to właśnie przeżywamy lęk. Spokojny piesek, niezainteresowany nikim więcej niż swoim panem nie wygląda, jak realne zagrożenie i z dużym prawdopodobieństwem nim nie jest.
W obu sytuacjach reakcje naszego ciała mogą być podobne – zaczyna nam szybko bić serce, przyspiesza oddech, wilgotnieją dłonie, zamieramy w bezruchu lub chcemy uciekać, zaczyna boleć nas brzuch. Angażuje się wtedy nasz układ współczulny, wydziela się adrenalina, noradrenalina i kortyzol. Nasz organizm jest w gotowości i mobilizacji. Na poziomie ciała – przeżywanie strachu i lęku przebiega podobnie. Lęk jednak różni się tym, że pobudzenie w ciele trwa, niepokój nie chce nas opuścić, zaczynamy przeżywać napięcie, deficyt zaufania, trudno nam zrobić coś, co przywróci nam spokój.

Gdybyśmy teraz spojrzeli na emocje jako informacje, które sami do siebie wysyłamy, to jaki komunikat odczytalibyśmy? Stawiam, że byłoby to jak czerwona lampka alarmująca: „uwaga, jest tu niebezpiecznie!”. Chcę tu powiedzieć, że lęk, jak wszystkie uczucia, jest kompasem wskazującym nam własne potrzeby.

Charakterystyka lęku

Skoro wiemy już, jak odróżnić te dwie emocje, przyjrzyjmy się teraz charakterystyce lęku. Możesz spodziewać się, że właśnie przeżywasz lęk, gdy:

  • jesteś w stałym pobudzeniu, rozedrganiu, niepokoju,
  • Twoje ciało rzadko jest spokojne i zrelaksowane,
  • trudno Ci się na czymkolwiek skoncentrować, bo niepokój przejmuje stery,
  • zaczynasz bać się coraz bardziej, coraz częściej, coraz większej liczby różnych sytuacji,
  • wszystko w Twoim umyśle zaczyna „kręcić się” wokół lęku, odchodzisz od faktów i zaczynasz być w swoich lękowych wyobrażeniach.

Co robić, gdy przeżywam lęk

  1. Bądź ze sobą szczery

    Rodzicu, opiekunie – bądź ze sobą szczery. Wszyscy się boimy. Ja, Ty, Twoje dziecko. Twoja szefowa i Twój partner też. Różnimy się tylko tym, na ile sobie ten fakt uświadamiamy i co ostatecznie z tym lękiem robimy. Gdy jesteś szczery ze sobą i zauważasz swój lęk, mówisz o tym, szukasz dla siebie wsparcia, pokazujesz swojemu dziecku dwie ważne rzeczy. Po pierwsze, że to jest okej, że się boimy. To żadna słabość, a zwyczajna cecha bycia człowiekiem. Po drugie, jeśli się boimy, to jest w porządku mówienie o tym i proszenie o pomoc.

  2. Lęku chcemy unikać

    Lęk jest stanem bardzo nieprzyjemnym. Muszę to napisać – wszyscy tak jesteśmy stworzeni, że bardzo chętnie unikamy stanów, które są nieprzyjemne. I unikanie ich nie sprawia, że one się minimalizują lub znikają. Zostają z nami w „peryferiach” naszego umysłu. Dlatego zdecydowanie warto oswoić się z tym, że tak działamy. I na ile to możliwe, zaciekawiać się tą emocją.

  3. Lęk ma niewiele wspólnego z racjonalnością

    To zdanie jest przewrotne. Bo nie znaczy ono, że lęk jest nieracjonalny. Lęk, jak większość naszych emocji, jest bezpośrednio powiązany z naszymi doświadczeniami. Jednocześnie jego specyfika jest taka, że nas „ogarnia”. Sprawia, że przestajemy mieć kontakt z naszymi dotychczasowymi zasobami, ogranicza dostęp do funkcji poznawczych. I najważniejsze – potrafi podsyłać nam najczarniejsze scenariusze. W takim lękowym stanie nasz umysł szuka potwierdzenia i dlatego często wierzymy, że ten scenariusz naprawdę się zrealizuje. Racjonalne myślenie nie działa i bywa tak, że dopóki z tego stanu nie wyjdziemy, nie przestaniemy negatywnie interpretować otaczającej nas rzeczywistości.

    a_wsparcie_w_trudnych_stanach_emocjonalnych_wspieramy_relacje_graf_LS.jpg

  4. Lęk lubi samotność

    Samotność to w pewnym sensie pokarm dla lęku
    . Im bardziej się boimy, tym bardziej samotni się czujemy; im bardziej samotni się czujemy, tym bardziej się boimy. Badania wpływu samotności na zdrowie psychiczne (Beutel et al. BMC Psychiatry 2017) wyraźnie pokazują, że zaburzenia lękowe są bezpośrednio powiązane z poczuciem samotności i opuszczenia. Gdy się boimy, to jest to informacja, że potrzebujemy zaznać bezpieczeństwa, wsparcia i zaufania.

  5. Lęk „mieszka” w ciele

    Emocje mają swoje miejsce w naszym ciele
    . Lęk lubi się umiejscawiać w brzuchu, w zaciśniętym gardle. Im młodsze dziecko, tym bardziej jego lęk może być powiązany z reakcjami ciała. Starsze dziecko łatwiej potrafi nazwać i rozpoznać swój stan.

  6. Lęk ma swoje natężenie

    Wiemy już, że wszyscy się boimy. Bywa jednak tak, że niepokój nie chce nas opuścić, powoduje bezsenność, sprawia, że nie chcemy opuszczać naszych bezpiecznych „czterech ścian” i podkopuje nasze zdrowie fizyczne. Jeśli stosujemy różne „magiczne” rytuały przed wyjściem z domu lub obmyślamy plan tego, jak przeprawić się przez miasto, żeby spotkać jak najmniej innych osób, to może być znak, że w taki sposób próbujemy poradzić sobie z napięciem i niepokojem, które zdominowały nasze życie. Gdy nasza codzienność zaczyna być zdezorganizowana przez lęk, którego doświadczamy, jest to wyraźny sygnał, że potrzebujemy pomocy.

Metody pomagania swojemu dziecku

Nie umniejszaj lęku, który odczuwa Twoje dziecko. Jako rodzic i opiekun, masz ogromną moc pomagania dziecku w powrocie do jego stabilności.

W przypadku młodszych dzieci zwróć uwagę na oddziaływania na ciało: przytulaj, utrzymuj kontakt wzrokowy, wspólnie oddychaj, bądź obecny i mów o tym.

W przypadku starszego dziecka, pomóż mu nazwać przeżywany stan, spróbujcie określić go na skali od 1 do 10. Zaplanujcie, co zrobicie następnym razem, gdyby taki stan się powtórzył. Poszukaj możliwości, aby pobyć z dzieckiem w spokoju.

Możesz również skorzystać z numerów pomocowych POBIERZ>>

Jeśli zauważasz, że trudności dziecka wymagają pomocy specjalisty, nie zwlekaj, skorzystaj z niej jak najszybciej.

Jak pomóc sobie?

Nie umniejszaj lęku, który odczuwasz. Pozwól sobie na poproszenie o wsparcie. Czasem wystarczy pomoc bliskiej Ci osoby. Czasem jednak jest potrzebna opieka specjalisty – w sytuacji kryzysowej to często najlepsze, co możesz dla siebie zrobić. Dzięki temu możesz zyskać sojusznika, który nie tylko pomoże Ci się odciążyć, ale też zrozumieć, co się dzieje, co przeżywasz, co możesz zrobić dla swojego dziecka. Korzystanie z pomocy nie oznacza, że Ty jako rodzic sobie nie radzisz. Może natomiast oznaczać, że traktujesz siebie i swoje rodzicielstwo odpowiedzialnie. Twoim prawem jest mieć wsparcie w tej wymagającej przygodzie.

Kończę ten artykuł z wdzięcznością. Robisz wielką pracę, wychowując swoje dziecko.

W Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę powołaliśmy telefon dla rodziców i nauczycieli w sprawie dzieci, pod którym możesz się z nami kontaktować: 800 100 100. Do usłyszenia!





Adrianna Bojarska 
Konsultantka 116 111 – telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży, psycholożka i psychoterapeutka.


Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również:

Najbardziej aktualne artykuły: