Komunikacja w budowaniu relacji z uczniem i jego rodzicem

Budowanie dobrych relacji to proces długotrwały i wymagający dużego zaangażowania ze strony nauczyciela. Nie wystarczą tu gruntowna wiedza merytoryczna i szerokie horyzonty myślenia (chociaż uczniowie bardzo to cenią), potrzeba czegoś więcej.

O porządku rzeczy w budowaniu relacji

Nauczyciel, jako specjalista od…, powinien poczuć się odpowiedzialny za tworzenie klimatu sprzyjającego rozwojowi młodych, żeby uczeń chciał się uczyć. Przywołując znany powszechnie model hierarchii potrzeb Abrahama Maslowa, klimat sprzyjający samorozwojowi zaczyna się od zabezpieczenia potrzeb niższego rzędu: komfortu fizjologicznego, poczucia bezpieczeństwa, przynależności i szacunku. W tej kolejności właśnie rodzi się potrzeba samorealizacji, w tym potrzeba uczenia się. Uczeń nie musi tego wiedzieć, ale doskonale czuje swoje potrzeby i wie, że czegoś potrzebuje, ma świadomość braku. Wysokie kompetencje komunikacyjne nauczyciela-wychowawcy pozwalają na wyjście naprzeciw oczekiwaniom wychowanków, a to warunkuje prawidłowe relacje i klimat sprzyjający uczeniu się.

Planowanie pracy wychowawczej


Przygotowując się do pracy z uczniami, może dobrze jest zastanowić się nad relacjami z nimi. Co wiem o ich potrzebach? Skąd to wiem? Czy umiem diagnozować potrzeby uczniów? Przeczytałam kiedyś, że dobry nauczyciel-wychowawca dzieli swój czas przebywania z uczniami w następujący sposób: 40% czasu obserwuje (mocne strony, talenty, zachowanie, reakcje na bodźce, sposób pracy, konsekwencję w wykonywaniu zadań, ulubione narzędzia i techniki pracy itd.),  40% uwagi poświęca słuchaniu (aktywnie, do końca, bez założeń i domyślania się, wzrok powinien być na tym samym poziomie, uwaga skupiona także na mimice twarzy i mowie ciała), 15% uwagi poświęca na pytania (Czy dobrze zrozumiałem? Pozwolisz, że uporządkuję to, co usłyszałam? Jakie macie pomysły na rozwiązanie Waszego konfliktu? Chcesz o tym porozmawiać? Jak mogę Ci pomóc? Mógłbyś rozwinąć tę myśl?...).

5% to czas na uwagi w myśl zasady: Wychowuje przykład, a nie wykład.

Osobowość nauczyciela

Wielkie znaczenie w komunikacji budującej dobre relacje ma osobowość nauczyciela, jego wysoka samoocena, spójność postępowania z głoszonymi ideami, przewidywalność emocjonalna. Taki nauczyciel głęboko wierzy w możliwość odniesienia sukcesu przez ucznia (na miarę jego potrzeb i możliwości), skupia się na mocnych stronach swoich wychowanków, wspiera ich w dążeniu do sukcesów, jest elastyczny w zarządzaniu grupą, potrafi dostrzegać i uznawać problemy uczniów, odczytywać sygnały niewerbalne, powstrzymywać się od natychmiastowego oceniania, interpretowania, dawania rad, pomagać w opanowywaniu strategii rozwiązywania problemów, opiera kontrolę nad klasą na porozumieniu i współpracy, odnosi się do swych uczniów z szacunkiem i akceptacją. Nieustannie wspiera swoich uczniów, podkreślając osiągnięcia i dając nadzieję na rozwój. Bardzo duża grupa uczniów nie docenia swoich możliwości. Wychowawca powinien to rozumieć jako wyzwanie do podjęcia wysiłku, aby odmówić uczniowi przyjęcia jego negatywnego obrazu siebie i wspierać go w budowaniu pozytywnego wizerunku.

Spotkania z rodzicami

Jak się przygotować do takiego spotkania? Ważny jest czas w ciągu roku szkolnego (początek, środek, koniec), wiek uczniów i stopień znajomości z rodzicami uczniów (który to rok pracy z klasą). Jednak każdorazowo należy jasno określić cel i charakter spotkania, ustalić temat, zaplanować szczegółowy porządek, precyzyjnie dobrać treści, które mają być omawiane, przygotować odpowiednie materiały, sprawnie poprowadzić zebranie, pomyśleć o dodatkowych atrakcjach, zaplanować czas na ewentualne rozmowy indywidualne.

Grafika_budowanie%20relacji.jpg


Tak przygotowane i przeprowadzone spotkanie może pomóc w budowaniu dobrych relacji z rodzicami. Często w szkołach rodzice czują się źle, nie lubią przychodzić do szkoły, stereotypowo spodziewają się pretensji nauczycieli, pouczania, krytykowania ich metod wychowawczych lub oczekiwania współpracy, na którą nie są gotowi. Takiemu widzeniu szkoły i nauczycieli nie pomaga wizerunek tychże w mediach. To wszystko budzi w rodzicach reakcje obronne. Świadomy tych mechanizmów nauczyciel wita swoich rodziców z uśmiechem, mówi coś dobrego o ich dziecku, jest ciepły i życzliwy, zaprasza do sali, w której zaaranżowano np. wspólny stół i wystawę sukcesów uczniowskich. Dobre relacje na wejście ułatwiają listy dla rodziców, w których informujemy (zapraszamy) o spotkaniach i ich tematyce i przebiegu. Taki list może wyglądać np. tak: 


Katowice, 05. 09. 2018 r.

Szanowni Rodzice Uczniów kl. IV b

Nazywam się Lucyna Kowalska. Od początku tego roku szkolnego pełnię funkcję wychowawcy klasy IV b. Powierzyliście mi Państwo troskę o Wasze dzieci. Bardzo poważnie podchodzę do tego zadania. Chcę być sprzymierzeńcem moich wychowanków i wspierać ich we wszechstronnym rozwoju. Bardzo liczę także na współpracę z Państwem, ponieważ tylko te działania wychowawcze są skuteczne, które są podejmowane we wzajemnym uzgodnieniu.

Zapraszam Państwa na nasze pierwsze spotkanie, które odbędzie się 12 września 2018 r. (środa) w godzinach: 17.30 - 19.30. Zebranie to poświęcone będzie, poza wzajemnym poznaniem się, omówieniu koncepcji naszej współpracy i  ustaleniu jej zasad.   

Plan spotkania: 
  1. Powitanie, wypełnienie listy obecności
  2. Propozycja planu pracy wychowawczej w klasie IV
  3. Propozycje wycieczek, imprez klasowych
  4. Dyskusja, propozycje rodziców dotyczące pracy wychowawczej
  5. Komentarz do najważniejszych dokumentów szkolnych
  6. Wybór trójki klasowej
  7. Pytania rodziców

Pozdrawiam Lucyna Kowalska


List pomaga zbudować porozumienie, zmniejsza dystans, pokazuje nauczyciela jako człowieka otwartego na relacje, gotowego wspierać zarówno dzieci, jak i ich rodziców. Plan zamieszczony w liście daje rodzicom możliwość zaplanowania czasu na to spotkanie tak, aby być do końca, nie denerwować się, że opiekunka do dzieci musi już wyjść itp. Pozostaje już tylko komfortowo przeżyć spotkanie i czekać z przyjemnością na następne.

Podczas spotkania ważnym aspektem jest gospodarowanie czasem. (Pamiętam jako rodzic zebrania, gdzie cisza po pytaniu o chętnych do zaangażowania się w jakieś szkolne działania trwała wiele minut. Wychowawca mojego syna czekał cierpliwie i stukał palcem po brzegu biurka…). Może lepiej uprzedzić (przez uczniów lub w liście), jakich decyzji oczekujemy, aby uniknąć takich właśnie sytuacji. O szacunku dla rodziców będą świadczyć także dobrze przygotowane materiały. (W szkole mojego młodszego syna wychowawczyni na każdym zebraniu miała przed sobą stos papierów. Nieustająco w nim czegoś szukała, informując nas: Już, już, proszę Państwa, zaraz dam tę listę do podpisu… To była kartka w koszulce z niebieską karteczką… Niestety, rzadko znajdowała to, czego szukała. Jeszcze dzisiaj, po wielu latach, czuję tamten dyskomfort).

O porządku w myśleniu o relacjach 
  1. W spotkaniach i rozmowach z rodzicami ważne jest używanie jasnych komunikatów tak i nie, mówienie wprost, o co chodzi. 
  2. Uważne słuchanie i stosowanie komunikatów Ja zapewni komfort obu stronom spotkania.
  3. Jeśli rodzic (grupa rodziców) reaguje emocjonalnie, podnosi głos lub krytykuje bez powodu, nie usprawiedliwiamy się ani nie tłumaczymy nadmiernie. Jeśli zawiniliśmy, to przepraszamy. Jeśli nie czujemy się winni, mówimy to wprost. Jeśli nie rozumiemy, o co chodzi, pytamy.
  4. Lepiej nie napadać na rozmówcę, poddawać w wątpliwość jego inteligencji lub obrażać przodków. Dobrze natomiast jest wyjaśniać powody swojego postępowania tak, by być zrozumiałym. 
  5. Jeśli czujemy się zagrożeni w swojej przestrzeni psychologicznej, jasno komunikujemy, że się na coś nie zgadzamy lub nie chcemy o czymś mówić. Mamy prawo popełniać błędy. Takie samo prawo dajemy rodzicom uczniów. 
  6. Skupiamy się na rozwiązaniu problemu, a nie na tym, co było. Mówimy o faktach, unikamy interpretacji i osądzania. 
  7. Pamiętamy o komunikatach niewerbalnych (postawa wyprostowana, uśmiech, spojrzenie w oczy rozmówcy). 
  8. Spokój i poczucie humoru mogą nas uratować  w trudnych sytuacjach. 

Jednak aby to wszystko było możliwe, musimy nieustannie pamiętać, że uczniowie są dziećmi swoich rodziców i to oni mają prawo wychować i kształtować swoje potomstwo tak, jak uznają za właściwe. Szkoła (nauczyciele) ma obowiązek wspierać rodziców w wychowaniu, ale nie może przejąć ich roli. Nauczyciele, którzy emocjonalnie adoptują swoich uczniów, przestają być specjalistami, czyli tymi, którzy diagnozują potrzeby i możliwości ucznia, zapewniają mu przestrzeń rozwoju. Stąd tak ważne jest panowanie nad emocjami i skupianie się na tym, co możemy oferować uczniom i ich rodzicom, a nie przeżywanie, że uczniowie nie chcą, a ich rodzice chcą inaczej. Nasi uczniowie to dzieci swoich rodziców, nie nasze!





Maria Tuchowska 
Nauczyciel dyplomowany polonista i teolog. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy z dziećmi i młodzieżą w placówkach integracyjnych różnego poziomu, edukator, coach, przeprowadziła ok. 600 szkoleń z zakresu kompetencji psychospołecznych nauczycieli, prawa oświatowego, pracy z dziećmi i młodzieżą z różnego typu zaburzeniami.


Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również:

Najbardziej aktualne artykuły: